icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Resort energii analizuje możliwość bezpośredniej sprzedaży energii OZE – odbiorca końcowy

Ministerstwo Energii analizuje możliwość bezpośredniej sprzedaży energii odbiorcy końcowemu przez jej producenta w odnawialnym źródle energii z pominięciem OSD, widząc w tym przyszłość całego sektora OZE – czytamy w „Pulsie Biznesu”.

Gazeta przypomina, że bezpośrednie umowy na sprzedaż energii z OZE mogą mieć dwie formuły: PPA (power purchase agreement) i peer-to-peer. Pierwsza polega na umowie zawartej bezpośrednio pomiędzy producentem energii w OZE, a jej odbiorcą końcowym bez udziału OSD. Do tej pory jedyną taką umowę w kraju zawarł Mercedes posiadający fabrykę w Jaworze. Formuła peer-to-peer dotyczy handlu energią przesyłaną poprzez sieć i związana jest z wykorzystaniem technologii blockchain.

– Takie umowy mogą być znacznie lepszym wsparciem dla inwestycji niż publiczny system aukcyjny – zwłaszcza gdy mówimy o kontraktach fizycznych, a nie wirtualnych. Zleciliśmy przygotowanie analizy na temat umów PPA i peer-to-peer, właśnie kończymy przetarg na wybór wykonawcy. Mam nadzieję, że nasza analiza wywoła dyskusję, również krytykę, i pomoże przełamać bariery rozwoju takich umów – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Andrzej Kaźmierski, dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Energii, w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Podstawową przeszkodą w rozwoju kontraktów typu PPA jest konieczność budowy bezpośredniego połączenia pomiędzy wytwórcą a odbiorcą energii. Operator tego połączenia taktowany byłby jako OSD i podlegał wszelkim związanym z tym wymogom formalnym.

„Puls Biznesu” zwrócił również uwagę na zbliżający się schyłek obecnego systemu wsparcia OZE w postaci świadectw pochodzenia energii. Według Andrzeja Kaźmierskiego ostateczny koniec tego systemu mógłby nastąpić za ok. 7 lat.

– Myślę, że ok. 2025 r. zielonych certyfikatów będzie już tak mało, że rynek handlu tymi instrumentami będzie naprawdę płytki. Wtedy łatwo będzie o manipulację, zarabiać będą spekulanci. Dlatego chciałbym wtedy zaproponować inwestorom sensowne zasady przejścia na nowy system wsparcia, z wykorzystaniem formuły kontraktu różnicowego – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Andrzej Kaźmierski.

Puls Biznesu/CIRE.PL

Ministerstwo Energii analizuje możliwość bezpośredniej sprzedaży energii odbiorcy końcowemu przez jej producenta w odnawialnym źródle energii z pominięciem OSD, widząc w tym przyszłość całego sektora OZE – czytamy w „Pulsie Biznesu”.

Gazeta przypomina, że bezpośrednie umowy na sprzedaż energii z OZE mogą mieć dwie formuły: PPA (power purchase agreement) i peer-to-peer. Pierwsza polega na umowie zawartej bezpośrednio pomiędzy producentem energii w OZE, a jej odbiorcą końcowym bez udziału OSD. Do tej pory jedyną taką umowę w kraju zawarł Mercedes posiadający fabrykę w Jaworze. Formuła peer-to-peer dotyczy handlu energią przesyłaną poprzez sieć i związana jest z wykorzystaniem technologii blockchain.

– Takie umowy mogą być znacznie lepszym wsparciem dla inwestycji niż publiczny system aukcyjny – zwłaszcza gdy mówimy o kontraktach fizycznych, a nie wirtualnych. Zleciliśmy przygotowanie analizy na temat umów PPA i peer-to-peer, właśnie kończymy przetarg na wybór wykonawcy. Mam nadzieję, że nasza analiza wywoła dyskusję, również krytykę, i pomoże przełamać bariery rozwoju takich umów – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Andrzej Kaźmierski, dyrektor departamentu OZE w Ministerstwie Energii, w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Podstawową przeszkodą w rozwoju kontraktów typu PPA jest konieczność budowy bezpośredniego połączenia pomiędzy wytwórcą a odbiorcą energii. Operator tego połączenia taktowany byłby jako OSD i podlegał wszelkim związanym z tym wymogom formalnym.

„Puls Biznesu” zwrócił również uwagę na zbliżający się schyłek obecnego systemu wsparcia OZE w postaci świadectw pochodzenia energii. Według Andrzeja Kaźmierskiego ostateczny koniec tego systemu mógłby nastąpić za ok. 7 lat.

– Myślę, że ok. 2025 r. zielonych certyfikatów będzie już tak mało, że rynek handlu tymi instrumentami będzie naprawdę płytki. Wtedy łatwo będzie o manipulację, zarabiać będą spekulanci. Dlatego chciałbym wtedy zaproponować inwestorom sensowne zasady przejścia na nowy system wsparcia, z wykorzystaniem formuły kontraktu różnicowego – powiedział cytowany przez „Puls Biznesu” Andrzej Kaźmierski.

Puls Biznesu/CIRE.PL

Najnowsze artykuły