160 milionów z pieniędzy podatników wydaje na nową siedzibę Urząd Marszałkowski w Łodzi. Lokalizacja – ścisłe centrum, kompleks biurowców w tzw. bramie miasta. O zakupie budynku od prywatnego inwestora zdecydował zdominowany przez PO Sejmik Wojewódzki. Radni opozycji byli przeciw. Transakcja budzi kontrowersje. Eksperci zwracają uwagę, że nie zastosowano odpowiednich procedur.
Teraz Urząd Marszałkowski mieści się w kilku budynkach. Po przeprowadzce do jednego z dwóch wieżowców w tzw. bramie miasta [łączna pow. obu budynków 44 tys. metrów kwadratowych – red.]. przy ulicy Kilińskiego 66A wszyscy urzędnicy będą pracować w tym samym miejscu.

Oszczędności czy coś innego?
Marszałek województwa, działaczka PO Joanna Skrzydlewska przekonywała media, że zakup budynku w centrum miasta to oszczędności i wygoda. „Transakcja była korzystna, ponieważ samorząd województwa łódzkiego stał się właścicielem nieruchomości, a tym sposobem zwiększył się majątek samorządu” – napisali urzędnicy Skrzydlewskiej cytowani przez portal propertynews.pl.
Polskie Radio Łódź w likwidacji relacjonowało sesję Sejmiku, na której większość radnych związanych z partiami tworzącymi koalicj rządowa przegłosowała kupno budynku. „Budynek, o którym mówimy, jest z dość nowy, właściwie bardzo nowy, w dużej mierze stoi pusty. W ten sposób uda się ożywić nowe centrum Łodzi” – ocenił wojewódzki radny PO Maciej Riemer. „(…) budynki województwa łódzkiego są w nie najlepszym stanie. Wymagałyby remontów. Z samej sprzedaży tych budynków, choćby tych dwóch wież przy Piłsudskiego, da się uzyskać swoją kwotę” – mówił Riemer argumentując, że sprzedaż budynków, gdzie przez lata mieścił się UM, przyniesie zyski.
Bogaty Urząd Marszałkowski
Politycy opozycji są innego zdania. Uważają, że zakup od prywatnej firmy siedziby samorządowej administracji województwa to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Niektórzy samorządowcy prawicy wskazują na ważniejsze potrzeby regionu.
„Urząd Marszałkowski uważa się za bardzo bogaty, by wydać 160 milionów na swoją siedzibę. Trzeba się zapytać tutaj, czy nie ma ważniejszych priorytetów dla mieszkańców województwa łódzkiego, choćby służba zdrowia, drogi” – to wypowiedź radnych Piotra Adamczyk i Beaty Dróżdż przekazana przez PRŁ.
Złamano procedury
Zdaniem łódzkich polityków PiS poseł Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom i miejskiego radnego Piotra Ciepluchy nie jest jasny powód przeprowadzki. Dlaczego Urząd Marszałkowski przenosi się do nowego budynku za 160 mln zł [wszystkie wpisy w wersji oryginalnej – red.]? „Podczas kontroli🔍 poselskiej @WojciechowskavH w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego przyglądaliśmy się dokumentom związanym z zakupem budynku🏢 pod nową siedzibę Marszałek i jej podwładnych. Szczegóły już wkrótce!” – podał na X Cieplucha.
Wojciechowska van Heukelom argumentuje, że złamano procedury prawne. „Urząd Marszałkowski w Łodzi kupił za 160 mln nieruchomość, ratując dewelopera, który nie mógł jej wynająć. Odstąpiono też od zamówień publicznych (…)” – napisała na X poseł.
„Mafijna stolica Polski”?
Internauci szybko zareagowali. „Zwyczajowe 10 procent gdzie poszło?” – pytał na X Tomasz Szymborski. „Gdzie CBA?” – zastanawiał się na X inny internauta Jakub Mościcki. A kolejny użytkownik sieci Mateusz Chlibowicki podsumował – „Łódź to mafijna stolica Polski”.
Te zarzuty odrzucają urzędnicy marszałkowscy w Łodzi. „(…) nieruchomość została nabyta za cenę zakupu, która jest poniżej ceny rynkowej, a zakup nieruchomości został poprzedzony operatem szacunkowym, który został przekazany radnym Sejmiku Województwa Łódzkiego” – zwrócili uwagę urzędnicy w komunikacie przesłanym propertynews.pl.
Łódź w układzie zamkniętym
Politycy konserwatywni, przy okazji zakupu biurowca w bramie miasta, wskazują, że w Łodzi zaczął funkcjonować tzw. układ zamknięty. Chodzi o to, że zarówno w kraju, jaki i w samorządach Łodzi oraz województwa rządzi PO i jej polityczni sojusznicy. To władza wywodząca się z jednego pnia, głównie PO i kolaicjantów tworzących teraz rząd premiera Tuska.
Radni PiS przekonywali, że w Łodzi nie funkcjonują już właściwie rzetelne media a kontrowersje w mieście nie mają właściwie krytyków. A nie mają, bo w Łodzi nie ma już lokalnych mediów o linii politycznej innej niż rządzący
„Urząd Marszałkowski poinformował radnych, że przepisy nie wymagały przetargu, a cena obejmuje nie tylko zakup, ale również pełne wyposażenie budynku. Wycena rzeczoznawcy wskazała wartość obiektu na ponad 200 milionów złotych”. Tak opisała sytuację i kontrowersje związane z zakupem przez samorząd regionu łódzkiego bramy miasta TVP3 Łódź w likwidacji.
Prestiż w gruzach?
Brama miasta ma być prestiżową lokalizacją tuż przy skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Narutowicza. Tuż przy Dworcu Łódź Fabryczna i zabytkowej katedrze prawosławnej, niedaleko ulicy Piotrkowskiej.
Dzisiejsza koncepcja budynków biurowych tylko mała część projektu, który chciała zrealizować ekipa prezydenta Łodzi z prawicy Jerzego Kropiwnickiego (2002 – 2010). Rządzący od 15 lat zespół pod kierownictwem Hanna Zdanowskiego z PO zablokował plan Kropiwnickiego i jego zastepcy Włodzimierza Tomaszewskiego.
Nie wszystkie biura w dwóch budynkach obecnej bramy miasta są wynajmowane. Dlaczego tak jest.?”Jest bardzo drogo i bark odpowiednich miejsc do parkowania? – ocenił budynek pragnący zachować anonimowość najemca, który wyprowadził się z bramy Łodzi.
„Brama nie kupuje się sama”
Ekspert rynku nieruchomości Tomasz Błeszyński w swoim blogu przypomniał, że brama miasta to miała być konstrukcja zaprojektowana przez światowej sławy architekta. „ Miała być Brama Miasta Daniela Libeskinda, będzie >>brama władzy<<” – podkreślił Błeszyński.
Wśród mieszkańców regionu są środowiska, które nie wierzą w oszczędności po zakupie za 160 mln zł bramy miasta. Popularne jest ironiczne hasło, które ma symbolizować zakup wieżowca przez podatników: „Brama nie kupuje się sama…”
Łódzka moda na zmianę siedzib
Czy przykład Urzędu Marszałkowskiego stanowi inspirację dla innych instytucji? Gazeta Wyborcza podała, że Urząd Miasta Łodzi chce wydać 287 mln zł na wynajem nowej siedziby.
Nie wiadomo jednak, co stanie się z siedzibą UMŁ w centrum Łodzi? Prestiżowa lokalizacja Piotrkowska 104 to mocny argument. Część łódzkiego magistratu mieści się w pałacu Heinzla. W drugiej części dawnej fabrykanckiej siedziby przy Piotrkowskiej 104 jest Urząd Wojewódzki w Łodzi.
A wracając do siedziby Urzędu Marszałkowskiego w bramie miasta. Coraz częściej szeregowi pracownicy marszałkowscy przypominają, że kilka lat temu urząd przeprowadził się z Piłsudskiego 8 w centrum Łodzi. Zmieniono siedzibę na zabytkowy budynek dawnego banku przy ul. Roosvelta. Wówczas na remont wydano sporo publicznych pieniędzy.
hub/ propertynews.pl/ Polskie Radio Łódź/ bleszynskitomasz.pl/ GW/ X -A. Wojciechowska van Heukelom/ X- Piotr Cieplucha/ X








