Obecną kampanię przed wyborami na prezydenta RP eksperci medialni, politycy i dziennikarze uznali za najbrutalniejszą w historii najnowszej. „Media od dawna wchodzą w rolę podmiotu aktywnego w walce politycznej” – podkreśliła w rozmowie z Biznes Alert medioznawca dr Jolanta Hajdasz, prezes SDP i dyrektor CMWP SDP.
Szefową Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, która jest także wykładowcą akademickim i medioznawcą, martwi poziom dziennikarstwa w kampanii prezydenckiej polegający, w większości, na ataku na kandydata konserwatywnego przez media głównego nurtu.
Media jak partie, dziennikarze jak politycy
Hajdasz zwróciła uwagę, że obserwując media mainstreamowe od wielu lat nie mam wątpliwości, że ich rola w naszym kraju już dawna wykracza poza zadania stawiane mediom. „Od dawna media mainstreamowe wchodzą w rolę podmiotów aktywnych w walce politycznej. Pytanie zawsze jest jednak to samo, w czyim interesie to robią. <<Kto za tym stoi?>>” – zastanawiała się prezes SDP.
„Ataki na konserwatywnego kandydata na prezydenta w wykonaniu mainstreamowych mediów jak np. portal Onet, TVN24 czy Gazeta Wyborcza w tym roku po raz kolejny przekroczyły jakiekolwiek dopuszczalne granice (…); oszustwa, kłamstwa są czymś powszechnym, więc tym bardziej trzeba sprawdzać, a nie publikować w sytuacji, gdy atakowany praktycznie nie ma szans na obronę przed kluczowym w swoim życiu wydarzeniem, jakim są wybory na najważniejsze stanowisko w państwie” – przekonywała. „Medialne dno i żenada” – dodała.
Nawrockiego atakują, Trzaskowskiego chronią
Atak na Karola Nawrockiego jest – zdaniem Jolanty Hajdasz – pogwałceniem fundamentalnej zasady bezstronności. „Nie da się inaczej tego podsumować, szczególnie w sytuacji, gdy Rafała Trzaskowskiego, głównego konkurenta atakowanego kandydata środowisk patriotycznych jakim jest Karol Nawrocki, traktuje się w sposób wręcz ochronny, pomijając wszystkie niewygodne dla niego zdarzenia i tematy” – przypomniała.
Szefowa Centrum Monitoringu Prasy SDP zaobserwowała jeszcze jedno zjawisko charakterystyczne dla tej – jak to określiła – brudnej kampanii. „Przedstawiciel strony rządowej w tych wyborach musi oszukać wyborców, bo oni są już wyjątkowo krytyczni wobec rządów Donalda Tuska, oni też już widzą, że ich kontynuacja to jeden wielki dramat w wielu dziedzinach i że strona rządowa nie ma nawet ochoty naprawiać czegokolwiek, bo ona realizuje ułożony dla Polski plan za granicą” – przekonywała Hajdasz.
„To się z ich strony nie zmieni, więc ludzi trzeba okłamywać i nimi manipulować, by się nie zorientowali na czas, przed wyborami, co ich czeka. Ujawnianie realnego programu politycznego dla Rafała Trzaskowskiego to polityczne samobójstwo, dlatego tak dużo w tych wyborach ataków osobistych, odwracających uwagę od istoty sporu politycznego” – mówiła Biznes Alertowi prezes SDP.
Jak zauważyła widać też jak na dłoni zjawisko zlecania mediom rządowym i prywatnym z nurtu liberalno-lewicowego oraz mediom społecznościowym „produkcji faktów” lub wprost – do manipulacji i kłamstw politycznych.
Nieuczciwe media tracą odbiorców
Na pytanie, czy to można jeszcze zatrzymać Hajdasz odpowiedziała, że to konieczne. „Zawsze trzeba próbować to robić, w życiu publicznym, tak samo jak w prywatnym, prawda jest podstawową wartością, bez niej nie da się funkcjonować” – mówiła dr Jolanta Hajdasz.
„Media, które oszukują ludzi tracą odbiorców i znaczenie, a wiarygodność jest podstawową cechą, której szukamy w źródłach naszych informacji” – ostrzegła dyrektor CMWP SDP. „Oczywiście, ci którzy stawiają mediom te wszystkie nieetyczne zadania, mają środki by podtrzymać ich byt w sztuczny sposób, tak więc jeszcze długo będą one niszczyć debatę publiczną” – zauważyła.
Na pytanie, czy zakłamywanie i wymazywanie przez mainstream rzeczywistosci ws. bezprawnego przejęcia mediów publicznych nie jest przypadkiem aktem założycielskim „nowego ładu medialnego PO” Hajdasz odpowiedziała twierdząco. „Dokładnie tak jest. Niestety, cała ta sytuacja udowadnia nam wszystkim, że w obecnym systemie politycznym media publiczne są już chyba nie do naprawienia, ani nie do uratowania, co najwyżej trzeba zabezpieczyć i udostępnić społeczeństwu ich archiwa” – podsumował Jolanta Hajdasz.
hub/ Biznes Alert – Media Alert/