Niemcy oficjalnie potwierdzają zmianę stanowiska wobec możliwości użycia zachodniego uzbrojenia przez Ukrainę. Kanclerz Friedrich Merz ogłosił w poniedziałek, że nie obowiązują już ograniczenia zasięgu w przypadku broni dostarczanej Kijowowi — ani ze strony Berlina, ani Londynu, Paryża. Tym samym Ukraina zyskała zielone światło do atakowania celów wojskowych na terytorium Rosji, co może przełożyć się na nowy etap wojny.
– Ukraina może się teraz bronić, na przykład atakując cele wojskowe w Rosji. Jeszcze jakiś czas temu nie była w stanie tego zrobić. Teraz może to zrobić – oświadczył Merz podczas konferencji „WDR Europaforum 2025”, cytowany przez agencję dpa. Nie podał jednak szczegółów na temat konkretnych typów uzbrojenia.
Broń ofensywna i strategiczna zmiana podejścia
Kanclerz podkreślił, że w obliczu rosyjskich ataków na cele cywilne Ukraina powinna mieć prawo do pełnej obrony, także poza swoim terytorium. – Kraj, który może przeciwstawić się napastnikowi tylko na własnym terytorium, nie broni się odpowiednio – zaznaczył.
Słowa Merza wpisują się w toczącą się w Niemczech debatę o możliwym przekazaniu Ukrainie rakiet manewrujących Taurus KEPD 350, których zasięg sięga 500 kilometrów. To jeden z niewielu typów uzbrojenia zdolnego do skutecznego rażenia kluczowych obiektów infrastruktury wojskowej i logistycznej Rosji, w tym mostu Kerczeńskiego łączącego Krym z kontynentalną częścią Federacji Rosyjskiej.
Taurusy – broń zdolna zmienić bieg wojny
Pociski Taurus to broń powietrze–ziemia o zasięgu dorównującym rosyjskim Iskanderom. Dzięki zaawansowanemu systemowi naprowadzania i tandemowej głowicy bojowej Mephisto mogą z chirurgiczną precyzją niszczyć fortyfikacje, stanowiska dowodzenia czy mosty. Jednocześnie są odporne na zakłócenia GPS, co czyni je użytecznymi w warunkach intensywnej wojny elektronicznej.
Rakiety Taurus, choć kosztowne – ich cena przekracza milion dolarów za sztukę – mogą w istotny sposób wpłynąć na przebieg wojny, umożliwiając Ukrainie skuteczne ataki dalekiego zasięgu na zaplecze logistyczne Rosji.
Co dalej z decyzją Berlina?
Choć oficjalna decyzja o przekazaniu Taurusów Kijowowi jeszcze nie zapadła, deklaracja Merza wskazuje na coraz większą determinację niemieckich władz do wsparcia Ukrainy środkami rażenia dalekiego zasięgu. – Jeśli nasi partnerzy z Francji i Wielkiej Brytanii dostarczają podobne uzbrojenie, Niemcy również muszą działać – powiedział Merz, odnosząc się do dostaw Storm Shadow i SCALP przez Londyn i Paryż.
Dyskusja o przekazaniu pocisków Taurus Ukrainie nabiera wymiaru nie tylko militarnego, ale też strategicznego – dla przyszłości europejskiego systemu bezpieczeństwa i odstraszania. Decyzja Berlina może przesądzić o dalszym układzie sił na froncie, a także o gotowości NATO do wspólnego reagowania na rosyjską agresję.
PAP / Biznes Alert / Hanna Czarnecka