Jak poinformował portal Gramwzielone.pl. Ministerstwo Energii nie zmieni wcześniejszej propozycji zmierzającej do obniżenia tzw. obowiązku OZE na przyszły rok i zapewnia, że w ten sposób chce uchronić odbiorców końcowych przed wzrostem cen energii.
Na początku sierpnia br. Ministerstwo Energii opublikowało projekt rozporządzenia na temat przyszłorocznego obowiązku OZE, w którym zaproponowano obniżenie tego obowiązku do 15,5 proc. dla wszystkich OZE z wyjątkiem biogazowni rolniczych, a także 0,5 proc. w przypadku energii elektrycznej z biogazowni.
Ta propozycja była niekorzystna dla producentów zielonej energii w stosunku do poziomu obowiązku OZE na 2017 r., który wpisano do ustawy o odnawialnych źródeł energii i który ministerialne rozporządzenie ma zmienić.
Zgodnie z zapisami ostatniej nowelizacji ustawy o OZE, która weszła w życie 1 lipca br., w II półroczu 2016 r. ma zostać wydzielony obowiązek zakupu świadectw pochodzenia energii z biogazowni rolniczych i wyniesie on 0,65 proc. W zakresie zakupu świadectw z pozostałych OZE obowiązek wyniesie w tym czasie 14,35 proc. Natomiast tekst obowiązującej ustawy o OZE mówi o podniesieniu obowiązku zakupu i umarzania świadectw pochodzenia w 2017 r. do poziomu odpowiednio 0,65 proc. dla biogazowni i 19,35 proc. dla pozostałych OZE.
Ministerstwo Energii zaproponowało jednak w sierpniowym projekcie rozporządzenia na temat obowiązku OZE na 2017 r. dużo mniejszy poziom, co uderza w producentów zielonej energii, dla których sprzedaż zielonych certyfikatów jest ważnym źródłem przychodów.
Po upublicznieniu projektu rozporządzenia, co nastąpiło na początku sierpnia br., propozycje Ministerstwa Energii spotkały się z krytyką branży OZE, a także m.in. środowiska bankowego. Proponowane obniżenie obowiązku OZE na przyszły rok może bowiem przyczynić się do bankructw producentów zielonej energii i niemożności spłaty zaciągniętych przez nich kredytów.
Teraz Ministerstwo Energii, po przyjęciu uwag skierowanych w fazie konsultacji, zaktualizowało projekt rozporządzenia nt. obowiązku OZE na 2017 r., nie przychylając się jednak do apeli sektora OZE.
W nowej wersji rozporządzenia znajdziemy propozycję ustanowienia obowiązku OZE na 2017 r. na poziomie 0,6 proc. dla biogazowni oraz 15,4 proc. dla pozostałych OZE.
Ministerstwo Energii uzasadnia, że takie planowane obniżenie obowiązku OZE na przyszły rok, w stosunku do poziomu zapisanego w ustawie o OZE, wynika z potrzeby zabezpieczenia odbiorców końcowych przed wzrostem cen energii, a także wynika z „przesunięcia wejścia w życie rozdziału 4 ustawy, z pierwotnego terminu 1 stycznia 2016 r., na 1 lipca br.” – Powyższe przesunięcie terminu wejścia w życie rozdziału 4 przyczyniło się do przesunięcia przeprowadzenia aukcji dla istniejących instalacji OZE, co spowodowało brak odpływu podmiotów z systemu tzw. zielonych certyfikatów do systemu aukcyjnego – uzasadnia ME.
Ministerstwo Energii szacuje przy tym, że wzrost wysokości obowiązku OZE o 1 p.p. oznacza wzrost kosztów dla odbiorców końcowych na poziomie 115 – 230 mln zł, a pozostawienie łącznej wielkości obowiązku OZE w 2017 r. na poziomie 20 proc. oznaczałoby zwiększenie kosztów systemu wsparcia OZE, ponoszonych przez odbiorców końcowych, o około 460 – 920 mln zł – względem zaproponowanej wartości na poziomie 16 proc. – co – jak wylicza ME – daje wartość 4-8 zł/MWh.
Rozporządzenie określające obowiązek OZE na 2017 r. ma wejść w życie z dniem 30 listopada br.