– W celu wymuszenia rozejmu na państwie dysponującym arsenałem nuklearnym jest potrzebne inne państwo z bronią jądrową. Potrzebny jest gwarant nuklearny. Francja może być takowym, chociaż jej arsenał jądrowy nie może równać się z rosyjskim. Inną, znacznie pewniejszą opcją są Stany Zjednoczone. W takim przypadku pozostaje pytanie czy Donald Trump będzie chciał zaangażować w taki sposób USA – mówi podpułkownik Maciej Korowaj, ekspert ds. wojskowości, w rozmowie z Biznes Alert.
Wypowiedzi Donalda Trumpa sugerują, po objęciu prezydentury, może dążyć do „zamrożenia” konfliktu na Ukrainie i skłonienia państw europejskich do wysłania tam swoich sił w celu zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa.
Reakcje są różne, Donald Tusk, premier Polski, stwierdził, że Rzeczpospolita nie rozważa oddelegowania swoich sił na Ukrainę. Mniej sceptyczne są m.in. Włochy. Plan zakończenia konfliktu na Ukrainie komentuje podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj, ekspert ds. wojskowości i autor opracowań OPFOR, w rozmowie z Biznes Alert.
Scenariusz Trumpa jest realny
– Scenariusz zamrożenia konfliktu i zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainie siłami europejskimi jest realny. Czy zostanie wprowadzony? To zależy od negocjacji. Sytuacja stanie się bardziej klarowna gdy prezydenturę obejmie Donald Trump, a jego administracja okrzepnie. Trzeba jej czasu, aby zapoznała się z uwarunkowaniami toczącego się konfliktu, do których dostępu jeszcze nie ma – wyjaśnia ekspert.
Dodaje, że zakończenia wojny w 24 godziny nie należy rozpatrywać w charakterze realnej obietnicy, a metafory i zabiegu marketingowe w ramach ówczesnej kampanii wyborczej.
– Wysłanie sił rozjemczych jest jednym z potencjalnych wariantów. Dlatego zawczasu trzeba go przeanalizować i omówić. Które z państw są za nim i mogłyby wysłać swoje wojska. Obecne deklaracje polityczne należy rozpatrywać jako swoiste przymiarki, które nie gwarantują, że rozwiązanie zostanie wdrożone, ani w jakiej formie – mówi Maciej Korowaj.
Problemem w zakończeniu konfliktu jest asymetria
Rozmówca Biznes Alert wskazuje, że problemem jest sama natura konfliktu, w którym państwo nuklearne dokonało inwazji na nienuklearny podmiot. Dodatkowo Ukraina nie była powiązana z silnymi sojuszami jak np. NATO. Zdaniem podpułkownika Korowaja trudno określić memorandum budapesztańskie jako silny element gwarancji pokoju.
– W celu wymuszenia rozejmu na państwie dysponującym arsenałem nuklearnym jest potrzebne inne państwo z bronią jądrową. Potrzebny jest gwarant nuklearny. Francja może być takowym, chociaż jej arsenał jądrowy nie może równać się z rosyjskim. Inną, znacznie pewniejszą opcją są Stany Zjednoczone. W takim przypadku pozostaje pytanie czy Donald Trump będzie chciał zaangażować w taki sposób USA – wskazuje ekspert.
Korea daje przykład
Maciej Korowaj wskazuje, że nie tylko wysłanie sił stabilizacyjnych jest realne, ale historia zna podobne precedensy jak np. sytuacja w Koreii.
– Obecnie Korea Południowa sama zabezpiecza granicę, jednak pierwotnie potrzebowała w tym celu obserwatorów z zewnątrz. Istotnym dla pokoju w Korei jest gwarant nuklearny w postaci Stanów Zjednoczonych – mówi podpułkownik Korowaj.
Rozmówca Biznes Alert przypomina, że ONZ nie może zapewnić bezpieczeństwa na Ukrainie z racji na członkostwo Rosji i jej prawo veta.
Zawieszenie broni możliwe, ale tylko gdy poprze je arsenał nuklearny
Podpułkownik Maciej Korowaj w rozmowie Biznes Alert wyraził opinię, że zawieszenie broni respektowane przez Rosję jest realnym scenariuszem. Podkreślił jednak, że po stronie Zachodu musi być odpowiednio poważny gwarant, w postaci arsenału nuklearnego.
– Oprócz tego potrzebne jest zaangażowanie innych państw, w postaci sił osłonowych. Może ono zapewnić Ukrainie chwilę wytchnienia, dzięki której zbuduje zdolności do zapewnienia sobie konwencjonalnie bezpieczeństwa. Jednak taki scenariusz będzie strategiczną porażką Rosji, nie jestem pewien czy Putin na nią pozwoli – mówi ekspert.
Inne scenariusze zapewnienia pokoju
Zapytany o inne potencjalne możliwości metody zawieszenia broni podpułkownik Korowaj wskazał dołączenie Ukrainy do NATO. Określił, że jest to „najbardziej optymistyczny scenariusz”.
– Wtedy Sojusz zapewni, niejako automatycznie, gwarancję bezpieczeństwa Ukrainy. Wszyscy Sojusznicy zadeklarują się tym samym, że będą bronić Kijowa. Jednak byłaby to jeszcze większa porażka Rosji. Zwłaszcza, że niedawno Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO – dodaje.
Inną alternatywą, zdaniem eksperta, byłoby dołączenie do Unii Europejskiej, która z sojuszu gospodarczego przeradza się w obronny.
Rozmawiał Marcin Karwowski
Ekspert: Odejście Gruzji od Unii Europejskiej nie musi oznaczać romansu z Putinem