Gazprom dostał pieniądze, więc na razie cofa groźby wobec Mołdawii

28 listopada 2022, 18:45 Alert

Rosyjski Gazprom poinformował na Telegramie, że nie obniży ilości gazu słanej do Mołdawii po tym, jak Moldovagaz przekazał kolejną transzę należności za dostawy.

Logo Gazpromu. Fot. Gazprom
Logo Gazpromu. Fot. Gazprom

Wcześniej Rosjanie straszyli ograniczeniem dostaw pod pretekstem oskarżeń o to, że Kiszyniów odsprzeda gaz Ukrainie. Przy okazji oskarżyli Kijów o podebranie 52,52 mln m sześc. gazu przeznaczonego dla Mołdawian. Gazprom zastrzega sobie jednak możliwość wstrzymania dostaw w razie braku płatności.

Moldovagaz płaci za gaz w połowie 20 dni przed odbiorem i resztę potem. Należy w połowie do Gazpromu. Alternatywne źródło gazu to prywatna firma Energocom odbierający gaz rewersem wirtualnym od Moldovagazu i przenoszący go do magazynów w Rumunii i na Ukrainie. Dzięki temu Mołdawia zebrała już prawie 20 procent zapotrzebowania rocznego, czyli ponad 200 mln m sześć. na sezon grzewczy, o czym szerzej pisze Maciej Woźniak, były wiceprezes PGNiG, a obecnie doradca rządu w Kiszyniowie i Energocom.

Mołdawia była pierwszą ofiarą kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom. Rekordowy wzrost cen obserwowany od wakacji 2021 roku wynikał z ograniczenia podaży przez Rosjan. Mołdawia musiała ogłosić stan zagrożenia na rynku gazu jesienią zeszłego roku i wykorzystać interwencyjne dostawy, między innymi z pomocą polskiego PGNiG, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw zimą.

Wojciech Jakóbik