Mołdawia osiągnęła krótkoterminową umowę energetyczną, która może pomóc Kiszyniowowi uniezależnić się od rosyjskiego gazu – powiedział mołdawski minister infrastruktury Andriej Spinu.
Mołdawia boryka się z rosnącą inflacją w związku z wojną Rosji z Ukrainą. Kraj tradycyjnie był uzależniony od rosyjskiego gazu. Minister infrastruktury Andriej Spinu powiedział jednak, że państwowa firma Moldovagaz kupi w tym miesiącu 100 mln metrów sześciennych gazu od krajowego dostawcy Energocom. Byłby to pierwszy raz, kiedy Mołdawia nie zużyła żadnego gazu, który kupiła od Rosji. – Od zeszłego roku obiecaliśmy zgromadzić zapasy i znaleźć alternatywę, aby przestać być zależnym od jednego źródła. Udało się to zrobić – napisał Spinu.
Gaz kupowany od rosyjskiego Gazpromu jest dostarczany do lojalnego wobec Kremla separatystycznego regionu Naddniestrza. Energocom magazynuje gaz w obiektach w Ukrainie i Rumunii. Nie jest jasne, gdzie Energocom kupował gaz.
Mołdawia wielokrotnie potępiała rosyjską inwazję na Ukrainę 24 lutego. Więzi dwustronne są również napięte przez obecność rosyjskich wojsk pokojowych w Naddniestrzu.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że Mołdawia pozwie rosyjski Gazprom za zerwanie kontraktu i spowodowanie kryzysu energetycznego.
Reuters/Michał Perzyński