„(…) Dostawcy rosyjscy popełnili bardzo duże błędy biznesowo-operacyjne, muszą za to odpowiedzieć. Rosja, firmy rosyjskie muszą za to odpowiedzieć finansowo” – powiedział Morawiecki podczas wtorkowego briefingu. „Tak długo, jak się sytuacja nie wyklaruje, mamy rozwiązania rezerwowe. (…) Mamy odpowiednie zabezpieczenia. Nie możemy dopuścić do tego, by nasze rafinerie, rury, nasze instalacje ucierpiały na jakości, jeśli chodzi o dostawy ropy rosyjskiej. Robimy wszystko, by wyeliminować taką możliwość na przyszłość” – dodał. Premier poinformował, że obecnie odbywają się ze stroną rosyjską „bardzo trudne, twarde negocjacje”. „Na pewno nie odstąpimy od naszych warunków, które minister Tchórzewski sformułował” – powiedział Morawiecki.
Resort energii poinformował we wtorek w komunikacie prasowym, że minister energii Krzysztof Tchórzewski wystąpił do ministra energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandra Novaka z wnioskiem o podjęcie pilnych działań mających na celu jak najszybsze przywrócenie drożności systemu i dostaw czystej ropy wobec braku reakcji rosyjskich dostawców ropy naftowej na wystąpienia polskich rafinerii o przekazanie wiarygodnego harmonogramu usunięcia przez stronę rosyjską zanieczyszczonej ropy z całości rurociągu oraz o zrekompensowanie strat poniesionych z tytułu odbioru zanieczyszczonej ropy.
Resort energii podał, że kontynuuje monitorowanie sytuacji w zakresie dostaw do polskich rafinerii i zapotrzebowania rynku na paliwa, a przerób w polskich rafineriach odbywa się w sposób niezakłócony, w oparciu o dostawy realizowane przez Naftoport oraz uwolnione przez Ministra Energii zapasy obowiązkowe. Resort podał, że nie ma zagrożenia zakłóceń dostaw paliw na rynek krajowy.
Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń płynęła z Rosji w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Tranzyt ropy wstrzymał m.in. polski PERN oraz ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. W sumie w rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy, z tego ok. 1 mln – na Białorusi.