EnergetykaOZE

Gajowiecki: Offshore czeka na ustawę (ROZMOWA)

Fot. Pixabay.

Branża wiatrowa czeka na ustawę o wsparciu. – Oczekujemy, że projekt pojawi się jednak w tym roku – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Dziś rusza XIII Konferencja PSEW – Rynek energetyki wiatrowej w Polsce pod patronatem BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Projekty wiatrowe, które wystartują w tegorocznych aukcjach OZE, mogą zacząć produkować energię nawet przed 2020 rokiem. Jeśli w przyszłym roku ruszą kolejne aukcje, to również te projekty, które wezmą w nich udział, mogą rozpocząć dostawy energii jeszcze w roku 2021. Dzięki temu nasz kraj przybliży się do realizacji celu 15 proc. zużycia energii pierwotnej w kraju. W ostatnich tygodniach dobiegały do nas różne informacje na temat systemu wsparcia dla morskich farm wiatrowych. Jak mają one działać po 2020 roku?

Janusz Gajowiecki: Dyrektor Andrzej Kaźmierski na ostatniej konferencji poświęconej odnawialnym źródłom energii powiedział wprost, że rozważany jest kontrakt różnicowy dla pierwszych projektów morskich farm wiatrowych, a więc projektów Polenergia i PGE czy Orlen. Jest to zgodne z tym, co przedstawia przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. morskiej energetyki wiatrowej, Poseł Zbigniew Gryglas. Dla kolejnych projektów mają być przewidziane aukcje. To jest zbieżne z tym, o czym mówią inwestorzy.

Ustawa o wspieraniu morskiej energetyki wiatrowej miałaby zostać przyjęta w przyszłym roku. Czy to nie za późno z punktu widzenia cyklu inwestycyjnego?

Oczekujemy, że projekt pojawi się jednak w tym roku, a ustawa wejdzie w życie w pierwszym kwartale przyszłego roku. Przemysł pilnie potrzebuje tej ustawy.

Pod koniec października ruszyły pierwsze aukcje OZE. Jak je Pan ocenia?

Branża czekała na aukcje OZE z dużą niecierpliwością. Dzięki aukcjom będzie można wreszcie zrealizować część projektów, które były przygotowywane od kilku lat. Pozwolą one zwiększyć udział OZE w miksie energetycznym do 2020 roku. Dotyczy to również fotowoltaiki. To pozytywny sygnał dla branży, bo lądowa energetyka wiatrowa jest u schyłku pomocy publicznej. Zmierzamy w stronę budowy naszych projektów po 2020 roku już bez wsparcia państwa, a z pomocą biznesu w postaci umów PPA, a więc długoterminowych umów na odbiór energii przez przemysł energochłonny.

Czy aukcje, które odbędą się w na początku listopada, pozwolą na „drugi oddech” dla lądowych farm wiatrowych?

Liczymy na to, że listopadowe aukcje pozwolą myśleć o budowie farm wiatrowych po 2020 roku bez systemu wsparcia. To także sposób na obniżanie cen energii na rynku hurtowym. Jest to obecnie najtańsze źródło wytwarzania energii elektrycznej w Europie.

Czy projekty, które wygrają tegoroczne aukcje, zdążą z finalizacją do 2020 roku?

Jest to jak najbardziej możliwe. Mogą one zdążyć przed 2020 rokiem i będą mogły oddawać energię do systemu. Jeśli zostałaby ogłoszona kolejna aukcja – co postulujemy – to następne projekty mogłyby pomóc Polsce w realizacji celu 15 proc. w zużyciu energii pierwotnej w kraju do 2020 roku. Jeśli natomiast na początku 2019 roku również odbyłaby się aukcja, to też mogą one zdążyć z oddaniem energii do systemu przed 2020 rokiem, ponieważ będą rozliczane po 2021 roku.

Taka energia może być droższa od tej dostarczanej przez jednostki konwencjonalne…

Otóż nie. Energia z OZE w ramach tych umów nie będzie droższa. Będzie ona miała swoją stałą stawkę w okresie 10–15 lat. To pożądane zabezpieczenie dla przedsiębiorstw, które zmagają się obecnie z podwyżkami cen energii. Wpływają na nie ceny uprawnień do emisji CO2. Prognozy pokazują, że będą one nadal rosły. Dlatego też zabezpieczenie cen dla przemysłu na sztywnym poziomie pozwala na stabilne i przewidywalne realizowanie swoich planów.

Pod koniec listopada może pojawić się szkic polityki klimatycznej do 2030 roku. Czy Pana zdaniem będzie tam miejsce dla morskich farm wiatrowych?

Myślę, że każdy z rozważanych scenariuszy uwzględnia rozwój morskich farm wiatrowych. Do 2030 roku na polskim wybrzeżu możliwe jest do 6 GW mocy, biorąc pod uwagę PGE, Polenergię i Baltic Trade Investment. Liczę też że zdąży także PKN Orlen, jeśli utrzyma takie tempo realizacji swojego projektu jak obecnie

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki


Powiązane artykuły

Goldman Sachs

Goldman Sachs apeluje o ograniczenie rozwoju OZE w Hiszpanii

Bank inwestycyjny Goldman Sachs, od lat zaangażowany w projekty energii odnawialnej, ostrzegł w tym tygodniu, że dalszy rozwój OZE w...

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Udostępnij:

Facebook X X X