ExxonMobil zapowiada przyspieszenie eksploatacji gazu z morskich złóż na południowy zachód od Krety. Ma to przyczynić się do zablokowania dostaw rosyjskiego gazu od południa. Rosja i Turcja zamierzają budować hub gazowy, co ma zapewnić powrót rosyjskiego gazu na rynki europejskie.
Wojna gazowa na wschodnim Morzu Śródziemnym
W pierwszych dniach lutego ExxonMobil ma zakończyć badania sejsmiczne przeprowadzone na obszarze greckiej wyłącznej strefy ekonomicznej na południowy zachód od Krety. To kolejny krok w kierunku pełnego uniezależnienia Europy od rosyjskiego gazu, Amerykanie zapowiadają przyspieszenie wydobycia gazu z tych złóż. Ma się ono rozpocząć 2025 roku.
Jak poinformował w niedzielę 8 stycznia serwis portalu Kathimerini, amerykański koncern przyspieszył harmonogramy prac, tak aby w 2024 roku można było podjąć decyzję inwestycyjną i przystąpić do odwiertów produkcyjnych. Na ocenę danych oraz wyników badań sejsmicznych przewiduje się sześć miesięcy po zakończeniu prac badawczych.
Pierwsza platforma wiertnicza rozpocznie wydobycie na tym obszarze o rok wcześniej niż planowano (w 2025 roku – przyp. red.). W przyszłym tygodniu ExxonMobil ma oficjalnie poinformować o wielkości tych złóż.
Amerykański gigant zapowiedział, że „nie bierze na serio jej retoryki o rzekomo koniecznej obronie interesów Ankary”. Zapewnił też stronę grecką, że tureckie groźby nie mają i nie będą mieć żadnego znaczenia dla jego planów. Oznacza to, że te plany mają pełną akceptację Waszyngtonu i że bezpieczeństwo projektu jest zagwarantowane.
Wydobyciem węglowodorów ze złóż w greckiej wyłącznej strefie ekonomicznej w południowo-zachodniej części Morza Jońskiego jest zainteresowany Chevron. Koncern nabył od Aten licencje na prace poszukiwawczo-badawcze tym obszarze. Obecnie „prowadzi zaawansowane badania sejsmiczne.”
Na wschodnim obszarze śródziemnomorskim zanosi się na gazową wojnę o zdobycie wyłączności na rynkach tego regionu. Z jednej strony Amerykanie oraz Katarczycy chcą go opanować głównie przez Grecję, gdzie oprócz Południowego Korytarza Gazowego (TAP jako przedłużenie azersko-tureckiej rury TANAP – przyp. red.) zwiększono o ok. 70 procent zdolność regazyfikacyjną terminala Revythoussa. Zmierza też ku końcowi instalacja FSRU w Aleksandropolis. Rozpoczęto również prace nad projektami jeszcze dwóch greckich pływających terminali: Trackiego koło Aleksandropolis oraz na Peloponezie koło Koryntu.
Jednak Turcja wspólnie z Rosją również chcą przyspieszyć prace nad konkurencyjnym rozwiązaniem – zbudowaniem hubu gazowego dla Europy Południowo-Wschodniej. 5 stycznia tego roku duża część trwającej ponad trzy godziny telefonicznej rozmowy Erdogana i Putina poświęcona była harmonogramowi tej „wielkiej inwestycji” – poinformowano w komunikacie Kremla. W krótkich informacjach rządowych Ankary i Kremla nie podano konkretów. Jednak z informacji Gazpromu wynika, że finansowanie budowy hubu bierze na siebie Rosja na zasadach podobnych jak przy realizacji elektrowni jądrowej w Akkuyu. To znaczyłoby, że hub – przynajmniej przez pewien czas – będzie rosyjską własnością.
Erdogan po zakończonej rozmowie z Putinem kolejny raz zagrał kartą tureckich morskich i powietrznych sił zbrojnych. Tym razem zagroził nie tylko Atenom, lecz bezpośrednio obu koncernom amerykańskim. – Kiedy dochodzi do łamania praw, przekraczania granic lub nękania Turcji, nie zawahamy się na to reagować – tweetował 8 stycznia Kalin, doradca prezydenta Erdogana.
Agencja informacyjna Kremla/Anadolu Agency/Bloomberg/Καθημερινή/ExxonMobile News/Teresa Wójcik