icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Morze Wschodniochińskie: Chiny wbrew Japonii stawiają nowe platformy wydobywcze

Chiny bronią obecnie swojej działalności naftowo-gazowej na Morzu Wschodniochińskim na obszarach, które „bezsprzecznie” uznają za swoje terytorium. Protesty Japonii wywołały długotrwałą dyskusję wokół tego regionu.

Oba państwa roszczą sobie prawa do znajdujących się na Morzu Wschodniochińskim wysp Senkaku. Obecnie są one kontrolowane przez Japonię, która regularnie wysyła w regiony ich wód statki, aby bronić swoich żądań w powtarzających się starciach dyplomatycznych. Rozmowy między Tokio a Pekinem o współpracy przy eksploatacji zasobów ropy i gazu na spornym obszarze rozpoczęły się w czerwcu 2008 roku. Przy czym w wyniku narastających napięć po dwóch latach proces negocjacji wyhamował i do tej pory nie został wznowiony.

1 sierpnia rzecznik prasowy japońskiego rządu Yoshihide Suga stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że „godne pożałowania jest to, iż Chiny jednostronnie kontynuują swoją działalność”, zatrzymując mobilne statki wiertnicze w pobliżu linii wyznaczającej granicę wyłączonych stref ekonomicznych obydwu państw.Dodał przy tym, że w ubiegłym miesiącu Japonia złożyła protest po zaobserwowaniu działań strony chińskiej, ale nie określił, co dokładnie robią tamtejsze okręty.

– Działalność w sektorze naftowo-gazowym na Morzu Wschodniochińskim jest prowadzona na obszarach morskich, które bezsprzecznie znajdują się pod chińską jurysdykcją – stwierdził w rozmowie z agencją AFP chiński minister spraw zagranicznych, dodając jednocześnie, że „nie istnieje temat tzw. jednostronnej eksploatacji”. Złoża gazu, które są objęte umową o wspólnym wydobyciu, znajdują się w obydwu wyłącznych strefach ekonomicznych, które częściowo się pokrywają.

Zdaniem Japonii linia podziału między obydwoma krajami powinna być ograniczona do poszczególnych wyłączonych stref ekonomicznych. Przy czym, zdaniem Chin, biorąc pod uwagę szelf kontynentalny, a także inne cechy oceanu, granica powinna być przesunięta w stronę Japonii. Jednocześnie Pekin odrzuca koncepcję Tokio, nazywając ją „jednostronną propozycją Japonii”.

Ostatni raz chińskie statki wiertnicze zostały zaobserwowane wzdłuż uznawanej przez Tokio linii granicznej w październiku 2016 roku, o czym informowała agencja Kyodo News oraz gazeta Sankei Shimbun. Z kolei jak informuje Asahi Shimbun, Chiny zbudowały dotychczas 16 platform wiertniczych wzdłuż wspomnianej linii.

Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapewnił, że USA pomogą obronić Japonię, jeżeli Chiny zajmą niezamieszkane wyspy Senkaku. We wspólnym oświadczeniu z japońskim premierem Shinzō Abe w lutym tego roku politycy stwierdzili, że „sprzeciwiają się jednostronnym działaniom, które mają na celu podważenie administracji Japonii nad tymi wyspami”.

Economic Times/Piotr Stępiński

Chiny bronią obecnie swojej działalności naftowo-gazowej na Morzu Wschodniochińskim na obszarach, które „bezsprzecznie” uznają za swoje terytorium. Protesty Japonii wywołały długotrwałą dyskusję wokół tego regionu.

Oba państwa roszczą sobie prawa do znajdujących się na Morzu Wschodniochińskim wysp Senkaku. Obecnie są one kontrolowane przez Japonię, która regularnie wysyła w regiony ich wód statki, aby bronić swoich żądań w powtarzających się starciach dyplomatycznych. Rozmowy między Tokio a Pekinem o współpracy przy eksploatacji zasobów ropy i gazu na spornym obszarze rozpoczęły się w czerwcu 2008 roku. Przy czym w wyniku narastających napięć po dwóch latach proces negocjacji wyhamował i do tej pory nie został wznowiony.

1 sierpnia rzecznik prasowy japońskiego rządu Yoshihide Suga stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że „godne pożałowania jest to, iż Chiny jednostronnie kontynuują swoją działalność”, zatrzymując mobilne statki wiertnicze w pobliżu linii wyznaczającej granicę wyłączonych stref ekonomicznych obydwu państw.Dodał przy tym, że w ubiegłym miesiącu Japonia złożyła protest po zaobserwowaniu działań strony chińskiej, ale nie określił, co dokładnie robią tamtejsze okręty.

– Działalność w sektorze naftowo-gazowym na Morzu Wschodniochińskim jest prowadzona na obszarach morskich, które bezsprzecznie znajdują się pod chińską jurysdykcją – stwierdził w rozmowie z agencją AFP chiński minister spraw zagranicznych, dodając jednocześnie, że „nie istnieje temat tzw. jednostronnej eksploatacji”. Złoża gazu, które są objęte umową o wspólnym wydobyciu, znajdują się w obydwu wyłącznych strefach ekonomicznych, które częściowo się pokrywają.

Zdaniem Japonii linia podziału między obydwoma krajami powinna być ograniczona do poszczególnych wyłączonych stref ekonomicznych. Przy czym, zdaniem Chin, biorąc pod uwagę szelf kontynentalny, a także inne cechy oceanu, granica powinna być przesunięta w stronę Japonii. Jednocześnie Pekin odrzuca koncepcję Tokio, nazywając ją „jednostronną propozycją Japonii”.

Ostatni raz chińskie statki wiertnicze zostały zaobserwowane wzdłuż uznawanej przez Tokio linii granicznej w październiku 2016 roku, o czym informowała agencja Kyodo News oraz gazeta Sankei Shimbun. Z kolei jak informuje Asahi Shimbun, Chiny zbudowały dotychczas 16 platform wiertniczych wzdłuż wspomnianej linii.

Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapewnił, że USA pomogą obronić Japonię, jeżeli Chiny zajmą niezamieszkane wyspy Senkaku. We wspólnym oświadczeniu z japońskim premierem Shinzō Abe w lutym tego roku politycy stwierdzili, że „sprzeciwiają się jednostronnym działaniom, które mają na celu podważenie administracji Japonii nad tymi wyspami”.

Economic Times/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły