KOMENTARZ
Kamil Moskwik, Aleksander Ujazdowski
Współpracownicy BiznesAlert.pl
Porozumienie pomiędzy Iranem a stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ (i Niemcami) może w sposób kluczowy wpłynąć także na rynek energetyczny. Dotychczasowe sankcje nakładane na Iran przez świat zachodni bardzo mocno uderzyły również wydobywczy tego kraju – wiele firm wycofało się z inwestycji a banki cofnęły kredyty, bez których Iran nie ma środków na dalszy rozwój infrastruktury wydobywczej i produkcyjnej. Ponadto Iran stracił wiele dotychczasowych rynków zbytu będąc zmuszonym do zatrzymania eksportu.
Następne miesiące nie przyniosą jednak, jak się wydaje, nagłego wzrostu eksportu ropy naftowej z Iranu. Po pierwsze dlatego, że porozumienie polityczne nie ma natychmiastowej mocy sprawczej – jego wdrożenie będzie trwało. Przewiduje się, że Iran stopniowo będzie zwiększał produkcję do poziomu 600000 b/d w roku 2017. Po drugie dlatego, że infrastruktura przesyłowa Iranu jest zbyt słaba, aby stać się z dnia na dzień konkurencyjną wobec dotychczasowych dostawców. Proces poprawy kanałów przesyłowych i możliwości dostawczych jest równie lub nawet bardziej trudny niż zwiększenie produkcji dlatego będzie trwał z pewnością kilka nadchodzących lat. Warto w tym miejscu pokazać jak na przestrzeni ostatnich lat zwiększały się zasoby surowców w kraju.
Rys.1 Udokumentowane zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego Iranu (2001-2014), opracowanie własne na podstawie BP Statistical Review 2015
Analizując wykres numer jeden zauważamy wzrost zasobów Iranu na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. W 2001 roku udokumentowane zasoby czarnego złota wynosiły – 99,1 mld baryłek w 2014 roku notujemy wzrost o prawie 63% (157,8 mld baryłek). Obecny stan zasobów kraju stanowi 9,3% światowych rezerw surowca. Warto także wspomnieć o zasobach gazu ziemnego. Iran ma najwięcej gazu na świecie – 34 bln m^3, stanowi to 18,2 % światowych zasobów, na drugim miejscu plasuje się Rosja – 32,6 bln m^3.
Ogromne zasoby gazu jednakże dramatycznie nie mogą znaleźć ujścia w eksporcie. Wydobywane 300 mld szes. gazu rocznie jest w dużej mierze marnowane (w dosłownym sensie). Z tej liczby jedynie 10 mld szesc. jest eksportowane. Dzieje się tak ze względu na zaniedbania w infrastrukturze i specyficzną sytuację geopolityczną. Fiaskiem zakończyły się próby eksportu do Pakistanu i Indii. Pakistan pod naciskiem USA zrezygnował z propozycji a Indie nie chcą aby gaz płynął po terytorium Pakistanu. Nieudana była także próba budowy gazociągu do Omanu, którego projekt padł w początkowej fazie ze względu na rozbieżności ekonomiczne w czasie negocjacji. Naturalny kierunek jakim jest Turcja został również odrzucony ponieważ możliwości tego kanału są zbyt małe aby były rentowane dla Iranu. W tym wypadku kierunkiem naturalnym jest budowa infrastruktury do transportu LNG drogą morską (szczególnie, że w samej Europie powstaje wiele nowych portów). Jednakże port Persian LNG, które temat przewija się od lat 70tych jest nadal nieukończony nawet w 50%. Rząd irański ogłosił zakupienie ruchomych terminali (od Shella) natomiast takie rozwiązanie ma charakter doraźny i spełnia jedynie część zapotrzebowania na eksport. Do momentu ukończenia Persian LNG Iran nie może więc myśleć o eksporcie dużej ilości gazu z powodów technicznych.
Zniesienie sankcji może jednak podtrzymać trwający od początki 2014 roku trend spadku cen ropy. Dołączenie Iranu do rynku dostawców, jako sam akt polityczny, może wpłynąć na utrzymanie niskich cen (z powodu choćby na razie potencjalnej możliwości dywersyfikacji dostaw). W wiodących krajach – importerach (jak UE czy USA) może mieć to zbawienny wpływ dla rozwoju gospodarczego. Szacuje się, że dwa lata taniej ropy (80 USD za baryłkę) może bardzo przyspieszyć inwestycję i wzrost gospodarczy w krajach. Jednocześnie opóźni inwestycje w sektorze wydobywczym a znaczna część firm będzie musiała przeformować dotychczasowy model działania. Przy tak niskich cenach ropy notuje straty – zakładając, że nie ma szans na powrót do starych cen ropy w nadchodzących latach muszą podjąć działania, które pozwolą utrzymać im się na rynku.