icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Mateusz Morawiecki domaga się mrożenia cen energii do końca 2024 roku

Grupa posłów z zespołu pracy dla Polski w Sejmie RP pod wodzą byłego premiera Mateusza Morawieckiego domaga się przedłużenia mrożenia cen energii o kolejne sześć miesięcy do końca 2024 roku.

Mateusz Morawiecki broni tarcz antykryzysowych wprowadzonych w czasie prac jego rządu, w tym mrożenia cen energii.

– To nie znaczy, że państwo zawsze powinno ingerować w rynek. To powinna być reakcja na szoki podażowe – powiedział były premier.

– Koszt dla budżetu powinien być maksymalnie ograniczony. Zaproponowaliśmy mechanizm na 2024 roku. Będzie on w niewielkim stopniu dotyczył budżetu, a sięgał do kieszeni spółek energetycznych – przekonywał Mateusz Morawiecki. – Proponujemy, aby przedłużyć to wsparcie do końca 2024 roku lub na rok – przyznał były premier. – Musi następować pewna forma uwolnienia.

– Rząd powinien już teraz rozpocząć konsultacje tego, jaki będzie miał wpływ poziomu cen energii na przedsiębiorców. Wzrost cen dla nich może sięgać nawet 100 procent, bo zależy od kontraktów – ocenił gospodarz posiedzenia zespołu prac dla Polski. Zapowiedział poselski projekt przedłużenia obowiązującego mrożenia cen energii do końca 2024 roku finansowany z podatku od nadmiarowych przychodów, czyli windfall tax. – To będzie podstawowy test, czy taka propozycja dobra dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw będzie rzeczywiście przedmiotem prac – dodał.

– Średnia cena, która może wynosić 1,64 za kilowatogodzinę to wzrost o około 65 procent – powiedział Mateusz Morawiecki o kosztach w drugiej połowie 2024 roku bez mrożenia cen. – To oznacza, że dla przeciętnej pary seniorów żyjących w jednym gospodarstwie domowym średni wzrost miesięczny kosztów to 77 zł. Dla rodziny z dwójką dzieci to 108 złotych – wyliczał. Ostrzegł, że gospodarstwa z pompami ciepła mogą się liczyć ze wzrostem kosztów rocznych o 3000 zł. Przeciętne gospodarstwo domowe może zapłacić średnio ponad 2000 zł rocznie więcej. To zagrożenie wzrostu inflacji o dodatkowe dwa punkty procentowe według mBanku.

Obecne przepisy zakładają mrożenie cen energii na poziomie z 2022 roku do 30 czerwca 2024 roku.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Odpowiedź na rachunki grozy to nie mrożenie cen energii dalej w ciemno

Grupa posłów z zespołu pracy dla Polski w Sejmie RP pod wodzą byłego premiera Mateusza Morawieckiego domaga się przedłużenia mrożenia cen energii o kolejne sześć miesięcy do końca 2024 roku.

Mateusz Morawiecki broni tarcz antykryzysowych wprowadzonych w czasie prac jego rządu, w tym mrożenia cen energii.

– To nie znaczy, że państwo zawsze powinno ingerować w rynek. To powinna być reakcja na szoki podażowe – powiedział były premier.

– Koszt dla budżetu powinien być maksymalnie ograniczony. Zaproponowaliśmy mechanizm na 2024 roku. Będzie on w niewielkim stopniu dotyczył budżetu, a sięgał do kieszeni spółek energetycznych – przekonywał Mateusz Morawiecki. – Proponujemy, aby przedłużyć to wsparcie do końca 2024 roku lub na rok – przyznał były premier. – Musi następować pewna forma uwolnienia.

– Rząd powinien już teraz rozpocząć konsultacje tego, jaki będzie miał wpływ poziomu cen energii na przedsiębiorców. Wzrost cen dla nich może sięgać nawet 100 procent, bo zależy od kontraktów – ocenił gospodarz posiedzenia zespołu prac dla Polski. Zapowiedział poselski projekt przedłużenia obowiązującego mrożenia cen energii do końca 2024 roku finansowany z podatku od nadmiarowych przychodów, czyli windfall tax. – To będzie podstawowy test, czy taka propozycja dobra dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw będzie rzeczywiście przedmiotem prac – dodał.

– Średnia cena, która może wynosić 1,64 za kilowatogodzinę to wzrost o około 65 procent – powiedział Mateusz Morawiecki o kosztach w drugiej połowie 2024 roku bez mrożenia cen. – To oznacza, że dla przeciętnej pary seniorów żyjących w jednym gospodarstwie domowym średni wzrost miesięczny kosztów to 77 zł. Dla rodziny z dwójką dzieci to 108 złotych – wyliczał. Ostrzegł, że gospodarstwa z pompami ciepła mogą się liczyć ze wzrostem kosztów rocznych o 3000 zł. Przeciętne gospodarstwo domowe może zapłacić średnio ponad 2000 zł rocznie więcej. To zagrożenie wzrostu inflacji o dodatkowe dwa punkty procentowe według mBanku.

Obecne przepisy zakładają mrożenie cen energii na poziomie z 2022 roku do 30 czerwca 2024 roku.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Odpowiedź na rachunki grozy to nie mrożenie cen energii dalej w ciemno

Najnowsze artykuły