(Interfax/Piotr Stępiński)
Zdaniem rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych zastrzeżenia polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wobec utworzenia konsorcjum Nord Stream, była politycznie motywowana.
– W kwestii decyzji polskiego regulatora to oczywiście była motywowana politycznie i podjęta na użytek wewnętrzny. To nie była decyzja podyktowana kwestiami ekonomicznymi, z czego oni (Polacy – przyp. red.) zresztą doskonale zdają sobie sprawę – stwierdził dyrektor departamentu współpracy europejskiej w rosyjskimi MSZ Andriej Kelin.
W piątek 22 lipca UOKiK zgłosił swoje zastrzeżenia do planowanej koncentracji polegającej na utworzeniu przez sześć podmiotów wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream 2. Z ustaleń Urzędu wynika, że koncentracja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. W tej chwili Gazprom posiada pozycję dominującą w dostawach gazu do Polski, a transakcja mogłaby doprowadzić do dalszego wzmocnienia siły negocjacyjnej spółki wobec odbiorców w naszym kraj.
Jak informuje agencja Interfax partnerzy projektu Nord Stream 2 mieli zostać powiadomieni o tym fakcie 19 lipca.
Zgodnie z polskim ustawodawstwem strony mogą przedstawić swoje stanowisko na temat decyzji UOKiK w terminie 14 dni od jej wydania. Mogą również zwrócić się z prośbą o wydłużenie tego o terminu o kolejne dwa tygodnie. Konsorcjum Nord Stream 2 AG skorzystało z tej możliwości.
Ewentualna decyzja o zablokowaniu koncentracji poprzez stworzenie konsorcjum Nord Stream 2 nie może zostać podjęta przez UOKiK przed ustawowo przewidzianym terminem odpowiedzi.
– Sam UOKiK zauważył, że jego decyzja nie przesądza o wyniku sprawy. Jest to znacznie bardziej skomplikowana kwestia, na którą wpływa wiele czynników – twierdzi Kelin.
– Zgodnie z naszymi oczekiwaniami decyzja powinna być przede wszystkim pragmatyczna i oparta o kwestie ekonomiczne. Dlatego żywimy głęboką nadzieję na to, że kiedy dojdzie do momentu, gdy Komisja Europejska będzie analizować, jaka decyzja powinna zostać podjęta, jej stanowisko będzie wyważone, a nie podyktowane czynnikami politycznymi – podkreślił przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji.
Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek gazociągu o przepustowości 55 mld m3, które po dnie Morza Bałtyckiego mają połączyć rosyjskie wybrzeże z Niemcami. Udziałowcami projektu są: Gazprom (50 procent udziałów), OMV, BASF, Engie, Shell, Uniper (posiadające po 10 procent akcji).