KOMENTARZ
Paweł Musiałek, Klub Jagielloński
Raczej przesądzone jest opóźnienie w oddaniu terminalu LNG, które początkowo planowane było na czerwiec 2014. Wszystko wskazuje na to, że sukcesem będzie oddanie go do użytku do końca przyszłego roku, co umożliwiłoby uniknięcie kary jaką PGNiG miałby zapłacić Qatargas za nieodebrany w terminie skroplony gaz. Niezależnie od zakończenia budowy cena katarskiego surowca i tak nie będzie mała.
Choć kontrakt zawiera klauzulę poufności, z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć, że cena LNG będzie droższa od ceny gazu rosyjskiego, szczególnie po ubiegłorocznej obniżce, jaką Gazprom udzielił PGNiG. Umowa z Qatargas negocjowana była w okresie optymistycznych prognoz zarówno co do popytu na gaz na świecie, jak i w Polsce, co wzmacniało pozycję negocjacyjną strony katarskiej. Potwierdził to b. prezes zarządu PGNiG Michał Szubski, który po podpisaniu umowy powiedział, że z uwagi na deficyt podaży LNG na świecie trudno znaleźć chętnych na sprzedaż tego surowca w kontraktach długoterminowych, jeśli nie uczestniczy się w budowie terminalu skraplającego. Dlatego, jak przyznał, samo podpisanie kontraktu należy traktować jako sukces, a potwierdzeniem trudności w znalezieniu kontrahenta jest fakt, że poszukiwania i negocjacje trwały 2 lata.
Prezes PGNiG zasłaniając się tajemnicą handlową przyznał jedynie, że cena gazu jest zbliżona do cen LNG na rynku azjatyckim. Taka deklaracja oznacza, że gaz kupowany z Zatoki Perskiej będzie droższy niż nabywany gazociągami z Rosji. Ponadto na wysoką cenę gazu kupowanego od Qatargas wpłynie fakt, że dostawy mają być realizowane przez stronę katarską. PGNiG nie posiada bowiem własnej floty gazowców. W kwietniu br. na posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki były już Minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski nie wykluczał rozpoczęcia renegocjacji, z uwagi na zmieniające się warunki rynkowe. Przede wszystkim dotyczą ona obniżenia cen LNG, z uwagi na wzrost podaży gazu skroplonego przy umiarkowanym wzroście popytu. Trudno przewidzieć czy PGNiG je rozpocznie, a już tym bardziej czy zakończyłyby się sukcesem. Sukces negocjacji z Gazpromem nie musi mieć przełożenia na rozmowy z Katarczykami. Sprzymierzeńcem PGNiG była Komisja Europejska i postępowania w sprawie nieuczciwych cen, jakie rosyjska spółka stosuje wobec swoich klientów w Europie.
Niezależnie od zmiany umowy z Qatargas większa podaż LNG, przede wszystkim w wyniku rozwoju mocy terminali skraplających w Australii, Kanadzie i Stanów Zjednoczonych stanowi szansę pozyskania taniego gazu. Dzięki gazoportowi w Świnoujściu, poza dostawami wynikającymi z kontraktu katarskiego, będzie można bowiem nabyć LNG na rynku spotowym, wykorzystując arbitraż cenowy. Cena na rynku dostaw krotkoterminowych, przynajmniej sezonowo, powinna być konkurencyjna wobec dostaw ze wschodu. Nie należy się jednak spodziewać, aby były na tyle niskie, żeby zrekompensować nadwyżkę kosztów między kontraktem jamalskim i katarskim.