Ukraiński państwowy Naftogaz podał dzisiaj, że w przyszłym roku Gazprom złoży apelację od wyroku arbitrażu w Sztokholmie, który zasądził wypłatę 2,56 miliarda dolarów na korzyść Naftogazu po wygaśnięciu dziesięcioletniego porozumienia stron w sprawie dostaw gazu i tranzytu.
Gazprom zapowiedział, że uzgodni nowe warunki tranzytu po 2019 roku po tym, jak sąd wyda wyrok w sprawie apelacji od wyroku arbitrażowego, co może skomplikować przyszłe rozmowy w sprawie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Naftogaz podał, że w międzyczasie będzie kontynuował starania o wyegzekwowanie nagrody.
– Naftogaz sprawi, że Gazprom ustosunkuje się do wyroku i zapłaci nam 2,56 miliarda dolarów, z odsetkami w wysokości prawie 200 milionów dolarów w ubiegłym roku – powiedział w oświadczeniu prezes zarządu Naftohaz Yuriy Vitrenko.
Rozmowy o nowych porozumieniach tranzytowych, które mają kluczowe znaczenie dla rosyjskiego gazu, który nadal będzie docierał do Europy przez Ukrainę po 2020 roku odbywały się sporadycznie w ciągu ostatniego roku, a kolejna runda będzie miała miejsce w maju. Jednak Gazprom niechętnie podejmował wszelkie zobowiązania, ale apelacja arbitrażowa jest wyjątkiem, co powtórzył rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak po ostatniej rundzie rozmów trójstronnych z Kijowem i Brukselą w styczniu. – Aby przeprowadzić konkretne dyskusje na temat umowy, sprawa sądowa między firmami musi zostać rozwiązana – powiedział Nowak.
Sztokholmski sąd arbitrażowy orzekł w lutym 2018 roku, że Gazprom powinien wypłacić Naftogazowi 4,56 miliarda dolarów odszkodowania za niezrealizowanie uzgodnionych ilości rosyjskiego gazu do Europy zgodnie z porozumieniem tranzytowym stron z 2009 roku. Naftogaz oczekuje zapłaty 2,56 miliarda netto netto od Gazpromu.
Od tego czasu Naftogaz chce przejąć aktywa Gazpromu na całym świecie, aby zmusić rosyjską firmę do spłaty. Firma zainicjowała procedury egzekucji zadłużenia wobec Gazpromu w ramach wyroku arbitrażowego w kilku jurysdykcjach, w tym w Holandii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Stanach Zjednoczonych, a ostatnio w Luksemburgu. Podobne postępowanie może również rozpocząć się w innych krajach w niedalekiej przyszłości.
S&P Platts/Michał Perzyński
