Ukraiński Naftogaz wciąż liczy się z możliwością zatrzymania dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę w Nowym Roku.
Dyrektor wykonawczy Jurij Witrenko przypomniał Deutsche Welle, że Gazprom wysłał do jego firmy list, w którym stwierdza, że nie ma podstaw do utrzymania dostaw gazu przez Ukrainę od pierwszego stycznia 2020 roku o godzinie 10 czasu moskiewskiego. Kończy się wtedy kontrakt przesyłowy Gazprom-Naftogaz i nie wiadomo czy zastąpi go nowy. Rozmowy na ten temat się opóźniają. – Gazprom bardzo jasno stwierdził, że rzeczywiście zakręci kurek – stwierdził Witrenko.
Gazprom chciałby przedłużyć obowiązujący kontrakt bez wdrażania przepisów europejskich lub podpisać nowy, roczny, także bez zapisów zgodnych z prawem Unii Europejskiej. Naftogaz i Komisja Europejska będąca arbitrem rozmów oczekują kontraktu dziesięcioletniego z minimalnym poziomem dostaw gazu przez Ukrainę i zgodnością z regulacjami antymonopolowymi UE.
W przeszłości przedstawiciele Naftogazu deklarowali, że przerwa dostaw gazu to scenariusz podstawowy w analizach działalności tej firmy w 2020 roku.
Deutsche Welle/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Chaos kontrolowany, czyli ciąg dalszy rozmów gazowych