Energetyka

Naimski: Gazprom chciał zdominować Polskę. Dzięki Baltic Pipe i LNG będzie to niemożliwe

fot. naimski.pl

To trzecia próba zróżnicowania dostaw gazu do Polski. Jest szansa, że tym razem może się powieść – mówił o Baltic Pipe pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podczas Energy Congress.

Gazprom broni monopolu, ale Polska robi swoje

– Podpisano memorandum ws. Baltic Pipe. Trwa procedura open season. Pierwsza faza z końcem lipca, druga we wrześniu. Z końcem roku podpisywane będą wiążące 15-letnie umowy. W 2022 roku ta inwestycja będzie ukończona. To jest nasz cel strategiczny. Wówczas będziemy mogli zastąpić dostawy ze wschodu gazem z północy – powiedział. – Będziemy rozbudowywali terminal LNG. System przesyłowy jest dostosowany do nowego kierunku i nowych potrzeb.

– Gazprom, który dostarcza gaz do naszego regionu broni monopolu, dominującej pozycji, chce ją utrzymać. W tym celu mnoży drogi dostaw tego samego gazu, zarówno do środkowej, jak i zachodniej Europy. To jest sprzeczne z naszymi interesami. Naszym interesem jest różnicowanie źródeł dostaw dlatego realizujemy naszą strategię dywersyfikacji – ocenił gość konferencji. – Warto jest zastanowić się, jakie koszty poniesie Polska, jeżeli nie będzie dywersyfikacji źródeł dostaw. To bardzo duże koszty wynikające z utrzymującego się monopolu, a to powoduje dyktowanie ceny. Jeżeli wiceprezes Gazpromu, w którymś miejscu powiedział, że cena może być taka, jaką podyktuje, bo Polska nie ma alternatywy, to sądzę, że pytania o koszty dywersyfikacji są bezzasadne.

PGNiG utrzyma pozycję w Polsce

– Mamy zrozumienie i wsparcie wśród naszych partnerów np. na Ukrainie. Ukraina liczy na gaz z innego kierunku niż rosyjski przesyłany przez Polskę. To ogromne osiągnięcie Ukrainy, że nie kupuje rosyjskiego gazu bezpośredniego – kontynuował Naimski. – Budujemy interkonektory. One są zsynchronizowane z końcem inwestycji Baltic Pipe. Chodzi o to, aby mniej więcej w jednym czasie system ten mógł zacząć działać. Mamy sojusznika w Stanach, które zdecydowały się na eksport gazu. LNG jest dostępny w coraz większej ilości. Problem sprowadza się do kasztów, warunków dostaw oraz ich konkurencyjności. Nasz terminal jest przygotowany do odbioru surowca. PGNiG jest największym konsumentem i dostawca gazu w Polsce, i w dającej się przewidzieć w przyszłości ten stan rzeczy pozostanie niezmieniony. Przygotowujemy się rynkowo do daleko idącej liberalizacji rynku gazu.

– W strategiach Orlenu i Lotosu zawarto cel dywersyfikacyjny. To ma charakter systemowy. Obydwie spółki znaczną część surowca kupują spoza ropociągu Przyjaźń. Dostawy z innych kierunków są ważne. Rafinerie nauczyły się pracować z innymi rodzajami paliwa. To nie jest raczej problem dla nich, ale dla PERN-u (operatora ropociągów systemowych – przyp. red.), który musi tę ropę dostarczyć. Z ropą sytuacja jest prostsza. Nasza rafinerie potrafią zastępować jedne gatunki drugimi. Umieją mieszać REPCO (rosyjską mieszankę – przyp. red.) z innymi rodzajami, nasz system jest przygotowany, aby z jakichkolwiek powodów, dostaw rurociągowe nie były zagrożone. Rafinerie kierują się w pracy ekonomicznymi aspektami – podsumował gość konferencji Energy Congress News w Warszawie.


Powiązane artykuły

Grad głównym winnym strat w amerykańskiej fotowoltaice

55 procent amerykańskich roszczeń powiązanych z uszkodzeniem farm fotowoltaicznych przez zjawiska pogodowe dotyczy gradu. W skali globalnej, opady gradu zajmują...
reichstag Niemcy Berlin

Niemcy poparli unijne regulacje dotyczące niskoemisyjnego wodoru

Niemieckie ministerstwo gospodarki opublikowało komunikat wyrażając pełne poparcie dla nowych regulacji unijnych dotyczących produkcji wodoru. Bruksela zdecydowała się na  uznanie...

Kotły gazowe w Czystym Powietrzu, ale tylko dla spóźnialskich

Od 15 lipca NFOŚiGW będzie przyjmował wnioski na dofinansowanie zakupu kotłów gazowych. Z pomocy będą mogły skorzystać tylko osoby, które...

Udostępnij:

Facebook X X X