– Jeżeli nie będziemy mieli wystarczającej ilości gigawatów energii zastępujących te uzyskiwane z węgla to go nie odstawimy ze względu na bezpieczeństwo energetyczne – ostrzega pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Transformacja energetyczna w Polsce polega na przestawieniu się z węgla na gaz, dostawieniu atomu i bezpiecznym rozwoju OZE. Czy wszystkie te komponenty są bezpieczne?
Piotr Naimski: Transformacja energetyczna w Polsce musi zachować równowagę między tymi elementami: energetyką węglową, z której będziemy wychodzili, gazową, jądrową i odnawialną, które będziemy budowali. W całym okresie budowy tych nowych elektrowni musimy zachować bezpieczeństwo dostaw energii dla wszystkich odbiorców. W pierwszej kolejności należy uruchomić odpowiednią ilość źródeł gazowych pozwalających zastąpić węgiel i zabezpieczyć się w przypadku braku wiatru i słońca.
Czy inwestycje gazowe są zabezpieczone?
Transformacja polskiego systemu energetycznego nie może przerodzić się w chaos. Musimy dbać o to, aby w każdym momencie ilość energii produkowanej w Polsce pokrywała zapotrzebowanie odbiorców w naszym kraju. To oznacza, że musimy myśleć o tym inwestując w odnawialne źródła energii, które będą wymagały zabezpieczenia w postaci stabilnych elektrowni gazowych. Jednocześnie likwidowane stopniowo elektrownie węglowe będą zastępowane gazowymi także pracującymi w tzw. podstawie, czyli dając stabilność i bezpieczeństwo Krajowemu Systemowi Energetycznemu /KSE/. To jest zadanie na dekadę lat dwudziestych. W latach trzydziestych będziemy wprowadzali elektrownie jądrowe. Te elektrownie także będą pracowały w podstawie i zastępowały odstawiane bloki węglowe. Całość transformacji w Polsce zajmie 30-40 lat. Będziemy musieli korygować proces inwestycyjny w zależności od okoliczności regulacyjnych i pojawiających się potrzeb. Wprawdzie uzyskaliśmy zgodę Unii Europejskiej, by dochodzić do celów polityki klimatycznej w sposób dostosowany do polskich uwarunkowań, ale nie ma gwarancji, że to otoczenie nie będzie się dalej zmieniało na niekorzyść polskiej transformacji. Jeśli tak będzie to zadaniem całego polskiego rządu będzie utrzymanie bezpieczeństwa procesu transformacji aż do osiągnięcia długotrwałej równowagi dla tego kluczowego dla gospodarki sektora. Jeżeli nie będziemy mieli wystarczającej ilości energii by zastąpić produkcję z elektrowni węglowych to harmonogram ich zamykania będzie uzależniony od konieczności zachowania bezpieczeństwa energetycznego Polski. Budowa nowych gazowych bloków w elektrowniach to duże wyzwanie dla spółek energetycznych. Szczęśliwie możemy dzisiaj być pewni, że konieczne dla energetyki dostawy gazu do Polski będą możliwe z bezpiecznych źródeł, nowymi trasami i w ilości dostosowanej do wymagań transformacji sektora energetycznego. W przyszłym roku Gaz-System uruchomi gazociąg Baltic Pipe z Norwegii. Rozbudowa gazoportu w Świnoujściu przebiega zgodnie z planem podobnie jak budowa interkonektorów łączących nas ze Słowacją i Litwą i przebudowa krajowej sieci gazociągów.
Czy import będzie alternatywą?
To jest dyskusja zawieszona w próżni. Jeśli nie będzie wiatru w Brandenburgii, to nie będzie go zapewne w Polsce i nie kupimy energii z Niemiec, które same będą jej szukać na innych rynkach. Nie jest oczywiste, że zawsze będziemy mogli uzupełnić deficyt energii dostawami od sąsiadów. Oni będą chcieli sprzedawać energię, kiedy nie będą jej potrzebowali, a my będziemy jej potrzebować wtedy, kiedy będzie deficyt także u nich. Nasza strategia zakłada pokrycie zapotrzebowania na energię w Polsce z własnych elektrowni i elektrociepłowni.
Czy jeśli okaże się, że magazyny energii i wodór rozwiną się tak szybko jak oceniają optymiści, zajdzie konieczność ich uwzględnienia w polskich planach?
Należy oddzielić problem magazynowania energii od popularnej dzisiaj „gospodarki wodorowej”. W niektórych uzasadnionych technicznie i finansowo przypadkach wodór może być medium magazynującym. Trzeba pamiętać, że technologie magazynowania energii będą użyteczne, jeśli powstanie możliwość budowy wysokowydajnych magazynów energii o dużej pojemności. Może się okazać, że w dłuższej perspektywie alternatywą wobec źródeł gazowych staną się magazyny energii. Będą służyły jako zabezpieczenie niestabilnych źródeł odnawialnych. Dzisiaj trudno jest przewidzieć czy i kiedy to się stanie. Pragnąc mieć pewność dostaw za dekadę, dwie i trzy, musimy planować w odniesieniu do technologii, które mamy obecnie do dyspozycji. Jeśli pojawią się nowe możliwości techniczne z uzasadnieniem ekonomicznym, będziemy się zastanawiali nad zmianą strategii.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik