Od wyraźnych spadków zaczęły się w poniedziałek notowania na europejskich giełdach. To kontynuacja piątkowego trendu, który były efektem nałożenia przez USA dodatkowych ceł na produkty z większości państw świata. Spadki odnotowano też na zamknięciu giełd w Azji. Dołuje także warszawska Giełda Papierów Wartościowych (GPW). WIG20 na otwarciu wyniósł 2357,87 pkt (-4,46 procent).
Poniedziałkowe notowania na najważniejszych europejskich giełdach zaczęły się od dalszych wyprzedaży. Wartość indexu DAX we Frankfurcie przez pewien spadła nawet o ponad 10 proc. w stosunku do piątkowego zamknięcia. Z czasem trend poprawił się nieco, ale utrzymywał się na poziomie około minus 7 proc.
Podobnie nowy tydzień zaczął się w innych miastach: CAC w Paryżu spadł o 6 proc., londyński FTSE250 – o 5 proc., a szwajcarski SMI notował spadki na poziomie ok. 7 proc.
Wyraźna przecena, od której zaczęły się poniedziałkowe notowania w Europie, to również kontynuacja trendu na azjatyckich giełdach. W poniedziałek japoński Nikkei zakończył sesję na poziomie nieco ponad 31 136 punktów, co oznacza spadek o 7,83 proc. w stosunku do piątkowego zamknięcia. Największe spadki odnotowała jednak giełda w Hongkongu, której indeks był na koniec notowań niższy o 13,22 proc. – to najniższa wartość od 1997 r.
Trwająca od końca ubiegłego tygodnia przecena na giełdach to efekt obaw związanych z polityką celną USA, a także prognozami amerykańskich banków inwestycyjnych dotyczącymi najbliższej przyszłości gospodarki Stanów Zjednoczonych.
Komentując wydarzenia na światowych giełdach prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że dzięki cłom amerykańska gospodarka „rośnie w siłę”, a spadki na rynkach określił mianem lekarstwa podanego pacjentowi.
Biznes Alert / Reuters / CNN / PAP/