– Obecnie nie jest jeszcze konieczne uruchomienie artykułów traktatu założycielskiego NATO, dotyczących kolektywnej odpowiedzi sojuszników, w związku z uszkodzeniem kabli komunikacyjnych w Morzu Bałtyckim – ocenił premier Finlandii Petteri Orpo. W jego ocenie nie można jeszcze stwierdzić, czy chodzi o sabotaż.
Premier, cytowany w środę przez dziennik „Helsingin Sanomat”, odpowiadał na pytania fińskich mediów po tym, jak możliwość uruchomienia natowskich procedur dotyczących zbiorowej odpowiedzi zasugerowali niektórzy fińscy politycy.
O rozpoczęciu sojuszniczych konsultacji wynikających z art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego mówił szef komisji obrony narodowej parlamentu Jukka Kopra. Według niego na podstawie tego mechanizmu można by ustalić, że w sytuacji alarmowej, np. w razie zakłóceń przesyłu danych przez uszkodzenie kabli, samoloty obserwacyjne NATO powinny zostać poderwane w ciągu kilku minut i zarejestrować całą komunikację radiową i ruch morski na danym obszarze.
– Uruchomienia art. 5 Traktatu – o zbiorowej obronie w razie napaści zbrojnej na jednego z sojuszników – powiedziała szefowa fińskiego MSZ Elina Valtonen. Jej zdaniem byłoby to możliwe nie tylko w razie ataku militarnego, ale również w przypadku działań hybrydowych, za którymi stałby „podmiot państwowy”.
Fińskie Centralne Biuro Policji Kryminalnej (KRP) wszczęło śledztwo w sprawie uszkodzenia podmorskiego kabla biegnącego z Helsinek do niemieckiego Rostocku. Kabel został przerwany mniej więcej w połowie długości, w szwedzkiej strefie ekonomicznej, na wschód od południowych wybrzeży Olandii.
Uszkodzony został również kabel łączący Litwę i Szwecję. Fińskie organy ścigania nie określiły kwalifikacji prawnej możliwego przestępstwa, w odróżnieniu od Szwecji, gdzie sprawa badana jest jako sabotaż, a na Litwie także jako akt terroryzmu.
Według doniesień skandynawskich mediów związek z uszkodzeniem kabli może mieć chiński statek towarowy Yi Peng 3, który przepływał w ich pobliżu. Za frachtowcem miały wyruszyć okręty duńskiej marynarki wojennej.
Zdaniem ministra obrony Finlandii Anttiego Hakkanena w razie zaistnienia podejrzeń statek nie powinien móc opuścić Morza Bałtyckiego.
– Po uszkodzeniu gazociągu Balticconnector jesienią ub. roku wyciągnięto wnioski – podkreślił.
Śledztwo w sprawie trwa; o rozerwanie kotwicą estońsko-fińskiego rurociągu podejrzewany jest chiński kontenerowiec NewNew Polar Bear. Jednostka opuściła wówczas Bałtyk, zanim fińskie organy wszczęły dochodzenie i dotychczas nie ustalono, czy uszkodzenie infrastruktury było działaniem przypadkowym czy zamierzonym.
BiznesAlert.pl / PAP