icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Siemieniuk: Parasol nuklearny NATO nad Polską z Francją w tle

Polska od dłuższego czasu przejawia ambicje dołączenia do programu NATO Nuclear Sharing. Jest to inicjatywa zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom sojuszu które jej nie posiadają. Obecnie w jej skład wchodzi pięć państw, Niemcy, Włochy, Belgia, Holandia oraz Turcja. Polska chce stać się krajem numer sześć, ale nie będzie łatwo i warto w tym kontekście wspomnieć o Francji – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik BiznesAlert.pl.

Po co Polsce Nuclear Sharing i czy go dostanie?

Polska chcąc przystąpić do programu Nuclear Sharing zamierza przede wszystkim wzmocnić swoją pozycję w regionie oraz prestiż na arenie międzynarodowej będąc w wąskim gronie państw posiadającą parasol nuklearny na swym terytorium. Trzeba jednak wyjaśnić na wstępie czym jest Nuclear Sharing. To natowski program udostępniania wybranym państwom amerykańskiej broni jądrowej. Użycie operacyjne leży w gestii tylko i wyłącznie właściciela broni, w tym przypadku USA. Państwo posiadające broń jądrową z tego programu musi zbudować odpowiednio przystosowane systemy przenośne, najczęściej rolę taką pełnią myśliwce. Polska ma odpowiednie przenośniki w postaci F-16 oraz w niedalekiej przyszłości F-35.

Federacja Rosyjska podjęła decyzję o rozmieszczeniu swojej broni jądrowej na terytorium Białorusi. Według opozycji białoruskiej broń ma być rozmieszczona blisko granicy z Litwą w byłej sowieckiej bazie artyleryjsko-rakietowej. Ponadto mówi się, że Rosjanie mają wytransferować na Białoruś system RS-12M1 Topol-M które przenoszą pociski międzykontynentalne. Trzeba zaznaczyć, że operacja przenoszenia rosyjskiej broni jądrowej na Białoruś nie jest do końca wschodnim odpowiednikiem Nuclear Sharing. Dla porównania, państwa zachodnie uczestniczące w programie NATO mają możliwość przenoszenia ładunków nuklearnych na własnych samolotach oraz wystrzelenia ich po zgodzie Stanów Zjednoczonych. Białoruś nie będzie mieć żadnego wpływu na użycie rosyjskiej broni nuklearnej. Każdy szczebel decyzyjności leży po stronie Federacji Rosyjskiej.

Aby móc wejść do Nuclear Sharing wszystkie państwa będące już w tym programie muszą wyrazić na to zgodę razem ze Stanami Zjednoczonymi, które udostępniają swoja broń jądrową w postaci bomb B-61. Z punktu widzenia Amerykanów możliwość wejścia Polski do NATO Nuclear Sharing jest niekorzystna i raczej podchodzą do tej opcji z rezerwą. Powodem takiego stanowiska jest brak chęci proliferacji broni jądrowej na świecie. Najlepszym tego przykładem jest Korea Południowa, jeden z najbliższych sojuszników USA na świecie. Kiedy Koreańczycy doszli do wniosku, że chcą sami rozwijać swój program nuklearny oraz mają w planach budowę okrętów podwodnych z napędem atomowym Amerykanie szybko zareagowali zgłaszając weto a w zamian dyslokowali swoje okręty z napędem atomowym Wirgina. USA nie chcą aby liczba państw posiadającą broń nuklearną na świecie się rozrosła i weszła w niekontrolowaną eskalację.

Francuski parasol dla Polski?

Czas na wzmiankę o Francji. Ma ona jedną z najbardziej ofensywnych doktryn użycia broni jądrowej na świecie. Nowa strategia obronna Francji zakłada aktywną ochronę państw sojuszniczych w tym w formie tzw. parasola nuklearnego. Ponadto, w ostatnich dniach we Francji można było usłyszeć, że jest możliwe rozłożenie parasola nuklearnego nad Polską. Ten kraj ma w gotowości 280 głowic termojądrowych przenoszonych na czterech atomowych okrętach podwodnych oraz na myśliwcach.

– Jeżeli jest nad Europą realny parasol nuklearny, włącznie nad Polską, to jest on francuski. Dla Francji zwłaszcza atak na Niemcy to atak na Francję. To są francuskie interesy witalne. Stany Zjednoczone nie patrzą na ten aspekt z takiej perspektywy. Jeżeli dojdzie do odpowiedzi atomowej to zapewni ją Francja a nie Stany Zjednoczone a tym bardziej nie NATO – powiedział francuski generał Michel Yakovleff w wystąpieniu telewizyjnym.

Francja tym samym chce jawić się jako gwarant bezpieczeństwa krajów europejskich z pomocą odstraszania nuklearnego, jednocześnie próbując zepchnąć Amerykanów z tej roli. Z punktu widzenia Polski najbardziej korzystnym rozwiązaniem jest możliwość wejścia do programu NATO Nuclear Sharing, ale jest mało prawdopodobna, więc rozważenie opcji francuskiej jest alternatywą. Francja prawdopodobnie nie udostępniłaby Polsce broni jądrowej, ale gwarancja drugiej największej potęgi w NATO ochrony z użyciem jej parasola nuklearnego także jest dobrą opcją.

PISM: Putin straszy Zachód bronią jądrową na Białorusi (ANALIZA)

Polska od dłuższego czasu przejawia ambicje dołączenia do programu NATO Nuclear Sharing. Jest to inicjatywa zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom sojuszu które jej nie posiadają. Obecnie w jej skład wchodzi pięć państw, Niemcy, Włochy, Belgia, Holandia oraz Turcja. Polska chce stać się krajem numer sześć, ale nie będzie łatwo i warto w tym kontekście wspomnieć o Francji – pisze Bartosz Siemieniuk, współpracownik BiznesAlert.pl.

Po co Polsce Nuclear Sharing i czy go dostanie?

Polska chcąc przystąpić do programu Nuclear Sharing zamierza przede wszystkim wzmocnić swoją pozycję w regionie oraz prestiż na arenie międzynarodowej będąc w wąskim gronie państw posiadającą parasol nuklearny na swym terytorium. Trzeba jednak wyjaśnić na wstępie czym jest Nuclear Sharing. To natowski program udostępniania wybranym państwom amerykańskiej broni jądrowej. Użycie operacyjne leży w gestii tylko i wyłącznie właściciela broni, w tym przypadku USA. Państwo posiadające broń jądrową z tego programu musi zbudować odpowiednio przystosowane systemy przenośne, najczęściej rolę taką pełnią myśliwce. Polska ma odpowiednie przenośniki w postaci F-16 oraz w niedalekiej przyszłości F-35.

Federacja Rosyjska podjęła decyzję o rozmieszczeniu swojej broni jądrowej na terytorium Białorusi. Według opozycji białoruskiej broń ma być rozmieszczona blisko granicy z Litwą w byłej sowieckiej bazie artyleryjsko-rakietowej. Ponadto mówi się, że Rosjanie mają wytransferować na Białoruś system RS-12M1 Topol-M które przenoszą pociski międzykontynentalne. Trzeba zaznaczyć, że operacja przenoszenia rosyjskiej broni jądrowej na Białoruś nie jest do końca wschodnim odpowiednikiem Nuclear Sharing. Dla porównania, państwa zachodnie uczestniczące w programie NATO mają możliwość przenoszenia ładunków nuklearnych na własnych samolotach oraz wystrzelenia ich po zgodzie Stanów Zjednoczonych. Białoruś nie będzie mieć żadnego wpływu na użycie rosyjskiej broni nuklearnej. Każdy szczebel decyzyjności leży po stronie Federacji Rosyjskiej.

Aby móc wejść do Nuclear Sharing wszystkie państwa będące już w tym programie muszą wyrazić na to zgodę razem ze Stanami Zjednoczonymi, które udostępniają swoja broń jądrową w postaci bomb B-61. Z punktu widzenia Amerykanów możliwość wejścia Polski do NATO Nuclear Sharing jest niekorzystna i raczej podchodzą do tej opcji z rezerwą. Powodem takiego stanowiska jest brak chęci proliferacji broni jądrowej na świecie. Najlepszym tego przykładem jest Korea Południowa, jeden z najbliższych sojuszników USA na świecie. Kiedy Koreańczycy doszli do wniosku, że chcą sami rozwijać swój program nuklearny oraz mają w planach budowę okrętów podwodnych z napędem atomowym Amerykanie szybko zareagowali zgłaszając weto a w zamian dyslokowali swoje okręty z napędem atomowym Wirgina. USA nie chcą aby liczba państw posiadającą broń nuklearną na świecie się rozrosła i weszła w niekontrolowaną eskalację.

Francuski parasol dla Polski?

Czas na wzmiankę o Francji. Ma ona jedną z najbardziej ofensywnych doktryn użycia broni jądrowej na świecie. Nowa strategia obronna Francji zakłada aktywną ochronę państw sojuszniczych w tym w formie tzw. parasola nuklearnego. Ponadto, w ostatnich dniach we Francji można było usłyszeć, że jest możliwe rozłożenie parasola nuklearnego nad Polską. Ten kraj ma w gotowości 280 głowic termojądrowych przenoszonych na czterech atomowych okrętach podwodnych oraz na myśliwcach.

– Jeżeli jest nad Europą realny parasol nuklearny, włącznie nad Polską, to jest on francuski. Dla Francji zwłaszcza atak na Niemcy to atak na Francję. To są francuskie interesy witalne. Stany Zjednoczone nie patrzą na ten aspekt z takiej perspektywy. Jeżeli dojdzie do odpowiedzi atomowej to zapewni ją Francja a nie Stany Zjednoczone a tym bardziej nie NATO – powiedział francuski generał Michel Yakovleff w wystąpieniu telewizyjnym.

Francja tym samym chce jawić się jako gwarant bezpieczeństwa krajów europejskich z pomocą odstraszania nuklearnego, jednocześnie próbując zepchnąć Amerykanów z tej roli. Z punktu widzenia Polski najbardziej korzystnym rozwiązaniem jest możliwość wejścia do programu NATO Nuclear Sharing, ale jest mało prawdopodobna, więc rozważenie opcji francuskiej jest alternatywą. Francja prawdopodobnie nie udostępniłaby Polsce broni jądrowej, ale gwarancja drugiej największej potęgi w NATO ochrony z użyciem jej parasola nuklearnego także jest dobrą opcją.

PISM: Putin straszy Zachód bronią jądrową na Białorusi (ANALIZA)

Najnowsze artykuły