Młodzieżowy Strajk Klimatyczny włączył się w kampanię przed wyborami prezydenckimi zakłócając konwencję jednego z kandydatów, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Oto jego postulaty.
My, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny po raz kolejny mówimy: neutralność klimatyczna 2040 nie 2050. Dotychczas każdy rząd III Rzeczpospolitej Polski zawiódł. Dotychczas wszystkie działania i deklaracje w zakresie polityki klimatycznej były absurdalnie nieadekwatne.
Neutralność klimatyczna w roku 2050 to za mało. Neutralność klimatyczna do roku 2050 zapewnia nam jedynie 50 procent szans na nie przekroczenie punktów krytycznych, po którym kryzys klimatyczny zacznie napędzać się sam. 50 procent szans – to jak rzucenie monetą. Rzucacie monetą o bezpieczeństwo wszystkich Polek i Polaków. Katastrofalne skutki kryzysu klimatycznego są o wiele bliżej niż się Wam wydaje.
Widać, że w Waszym interesie jest mieszanie kwestii smogu z klimatem, jednak czas na mydlenie oczu społeczeństwu się skończył. Osoba kandydująca musi zrozumieć, że urząd prezydenta niesie za sobą konieczność podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Transformacja nie tylko energetyki, ale i transportu, rolnictwa czy przemysłu. Tylko wtedy mamy szansę na bezpieczną przyszłość. W Polsce 2040 nie może być spalany węgiel, ale też nie może być żadnej elektrowni na gaz ziemny i żadnego silnika działającego na ropę naftową.
Mamy dosyć fałszywej proklimatyczności, którą próbujecie zjednać sobie wyborców. Mamy dosyć fałszywego poparcia, którym poprawiacie sobie reputację. Dlatego 3 kwietnia wyjdziemy na ulice w całej Polsce, by powiedzieć prawdę, za którą stoi nauka, a nie prawdę, która pasuje do kreowanej przez was rzeczywistości.
Jakóbik: Dlaczego nie pójdę na Młodzieżowy Strajk Klimatyczny? (FELIETON)