Niemiecki E.on nie miał w planach utrzymania atomu, ale nie sprzeciwi się takiej decyzji politycznej. Niemcy mają rozważyć ponownie pozostawienie trzech ostatnich elektrowni jądrowych na czas kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosję.
Elektrownia jądrowa Isar 2 miała zostać wyłączona razem z dwoma innymi, jako ostatnie bloki odstawiane w ramach planu odejścia od atomu do końca 2022 roku. E.on nie miał planu jej utrzymania, bo rząd federalny na początku ataku Rosji na Ukrainę sygnalizował, że nie jest zainteresowany taką opcją, o czym przypomina członek zarządu E.ona Mark Spieker cytowany przez Der Spiegel. – Jeśli rząd federalny oceni ponownie sytuację po trwających obecnie testach wytrzymałości, jesteśmy gotowi do rozmów – dodał.
Rząd niemiecki ma ponownie ocenić bezpieczeństwo atomu ze względu na kryzys energetyczny. Energetyka jądrowa obniży zapotrzebowanie na gaz, a co za tym idzie od dostaw z Rosji, które są ograniczane od wakacji 2021 roku, a mogą całkiem wyschnąć przed zimą. E.on zastrzega, że jeszcze nie obliczył potencjału utrzymania atomu w sieci. Jednakże temat renesansu atomu u zachodniego sąsiada Polski wchodzi do głównego nurtu dyskusji.
Der Spiegel/Wojciech Jakóbik