Najważniejsze informacje dla biznesu

Niemcy chcą mieć gotowe dwa gazoporty do końca roku. Polska może skorzystać

FSRU, czyli jednostki do magazynowania i regazyfikacji zwane pływającymi gazoportami, staną na przełomie roku w Wilhelmshaven oraz Brunsbuttel, dając bezpieczeństwo energetyczne Niemcom i regionowi. Polska może na nich skorzystać.

Der Spiegel cytuje ministra gospodarki i klimatu Niemiec Roberta Habecka, który zadeklarował, że oba obiekty będą gotowe do końca roku dzięki wspólnemu zaangażowaniu firm Uniper, VNG, RWE oraz EnBW, a także operatora OGE. Połączenie gazowe z FSRU w Wilhelmshaven do sieci przesyłowej ma być gotowe 20 grudnia 2022 roku po rekordowym kwartale prac budowlanych, które mają ruszyć na dniach. Jednakże podpięcie do niego obu FSRU wymagałoby rozbudowy tej linii i wydłużenia czasu pracy do 6-9 miesięcy.

Łączna przepustowość FSRU wspomnianych przez Habecka ma sięgnąć 12,5 mld m sześc. rocznie, czyli dwukrotności obecnej przepustowości terminalu w Świnoujściu o mocy 6,3 mld. Berlin liczy na to, że ograniczenie zużycia gazu o 20 procent, pełne magazyny i import LNG pozwolą uniknąć niedoborów tego paliwa w sezonie grzewczym.

Jeżeli Niemcom zostałaby nadwyżka gazu, mógłby on trafić na rynek polski, który czeka na gazociąg Baltic Pipe, który nie został jeszcze w pełni zakontraktowany. Unijne rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw SOS mogłoby natomiast doprowadzić do dostaw na potrzeby odbiorców chronionych w Polsce w razie takiej konieczności, tak jak byłoby w razie problemów w Niemczech z importem z kraju nad Wisłą, który zgromadził pełne magazyny tego paliwa, ma dostęp do LNG i będzie miał do gazu norweskiego od jesieni 2022 roku. Należy także zastrzec, że Niemcy idąc w ślady Polaków z PGNiG podpisali już umowę na dostawy od amerykańskiego Venture Global LNG, ale nie zdołali podpisać takiej na dostawy LNG z Kataru od Qatargasu. Polska ma mieć własne FSRU dopiero w drugiej połowie tej dekady.

Der Spiegel/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Polska powinna Niemcom z gazem pomagać i wymagać

FSRU, czyli jednostki do magazynowania i regazyfikacji zwane pływającymi gazoportami, staną na przełomie roku w Wilhelmshaven oraz Brunsbuttel, dając bezpieczeństwo energetyczne Niemcom i regionowi. Polska może na nich skorzystać.

Der Spiegel cytuje ministra gospodarki i klimatu Niemiec Roberta Habecka, który zadeklarował, że oba obiekty będą gotowe do końca roku dzięki wspólnemu zaangażowaniu firm Uniper, VNG, RWE oraz EnBW, a także operatora OGE. Połączenie gazowe z FSRU w Wilhelmshaven do sieci przesyłowej ma być gotowe 20 grudnia 2022 roku po rekordowym kwartale prac budowlanych, które mają ruszyć na dniach. Jednakże podpięcie do niego obu FSRU wymagałoby rozbudowy tej linii i wydłużenia czasu pracy do 6-9 miesięcy.

Łączna przepustowość FSRU wspomnianych przez Habecka ma sięgnąć 12,5 mld m sześc. rocznie, czyli dwukrotności obecnej przepustowości terminalu w Świnoujściu o mocy 6,3 mld. Berlin liczy na to, że ograniczenie zużycia gazu o 20 procent, pełne magazyny i import LNG pozwolą uniknąć niedoborów tego paliwa w sezonie grzewczym.

Jeżeli Niemcom zostałaby nadwyżka gazu, mógłby on trafić na rynek polski, który czeka na gazociąg Baltic Pipe, który nie został jeszcze w pełni zakontraktowany. Unijne rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw SOS mogłoby natomiast doprowadzić do dostaw na potrzeby odbiorców chronionych w Polsce w razie takiej konieczności, tak jak byłoby w razie problemów w Niemczech z importem z kraju nad Wisłą, który zgromadził pełne magazyny tego paliwa, ma dostęp do LNG i będzie miał do gazu norweskiego od jesieni 2022 roku. Należy także zastrzec, że Niemcy idąc w ślady Polaków z PGNiG podpisali już umowę na dostawy od amerykańskiego Venture Global LNG, ale nie zdołali podpisać takiej na dostawy LNG z Kataru od Qatargasu. Polska ma mieć własne FSRU dopiero w drugiej połowie tej dekady.

Der Spiegel/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Polska powinna Niemcom z gazem pomagać i wymagać

Najnowsze artykuły