Gospodarka

Niemcy chwalą Chiny, a w tle umowa Mercosur

Port Chancay, położony ok. 80 km na północ od Limy, należy w 60 proc. do państwowej chińskiej firmy Cosco Shipping i będzie przez nią kontrolowany. W pierwszej fazie projektu Chińczycy zainwestowali w niego 1,3 mld dolarów, a całkowity koszt projektu szacowany był na ponad 3,5 mld dolarów.

Port Chancay, położony ok. 80 km na północ od Limy, należy w 60 proc. do państwowej chińskiej firmy Cosco Shipping i będzie przez nią kontrolowany. Niemieckie media zachwalają chińską inwestycję i przekonują, że tego typu infrastruktura to szansa dla niemieckich firm w Ameryce Południowej / Fot: PAP

Niemiecki dziennik „Handelsblatt” opublikował obszerny artykuł nt. inwestycji Chin w Ameryce Południowej. I roztoczył wizję gospodarczego Eldorado dla podmiotów, które w najbliższym czasie zdecydują się tam zaangażować. Nie trudno się domyślić, że to element niemieckiej, propagandowej szarży, która ma na celu ostateczne dopięcie unijnej umowy z państwami Mercosur. Tym razem Niemcy przekonują jak łatwo i przyjemnie będzie można robić interesy w krajach tego bloku.

Umowa między krajami UE i Mercosurem (Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj) ma według duńskiej prezydencji zostać dopięta do końca roku. Przeciw jej ratyfikacji protestują europejscy rolnicy, słusznie obawiając się zalewu unijnego rynku przez tanie produkty rolne.

Z drugiej strony Niemcy, kraj najbardziej naciskający na ostateczne zatwierdzenie umowy Mercosur, chcą ratować swoją podupadającą gospodarkę licząc na możliwość eksportu produkcji przemysłowej do Ameryki Południowej. Nie bacząc przy tym na rolników chcą sprzedawać za ocean samochody, turbiny wiatrowe i swoje AGD.

Niemcy chwalą Chiny za inwestycje w Ameryce Południowej

Teraz za roztaczanie świetlanej wizji inwestycji w Ameryce Południowej zabrał się dziennik „Handelsblatt”. Gazeta wskazuje, że Chiny inwestują na dużą skalę w infrastrukturę Ameryki Południowej w ramach swojej globalnej inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI), czego symbolem stał się nowo otwarty port Chancay w Peru. Dzięki inwestycjom w drogi, koleje i logistykę mają powstać nowe połączenia przez Andy i Amazonię, które ułatwią wymianę handlową między państwami kontynentu.

“Infrastrukturalna izolacja i brak wewnętrznego handlu od dawna ograniczały rozwój regionu, ale chińskie zaangażowanie może to zmienić” – czytamy.

Prezydent Chin Xi Jinping z prezydent Peru Diną Boluarte podczas zeszłorocznego spotkania w Limie, Chińczycy mocno inwestują w Peru, czego symbolem jest otwarty w zeszłym roku port towarowy Chancay / Fot: ERNESTO BENAVIDES / AFP

„Handelsblatt” pisze, że nowy „jedwabny szlak” ma połączyć nie tylko Peru z sąsiadami, ale pobudzić budowę tzw. korytarzy biooceanicznych w Brazylii, prowadzących od interioru do wybrzeża Pacyfiku. Gazeta podkreśla, że nawet kraje, które formalnie nie przystąpiły do chińskiej inicjatywy – jak Brazylia czy Meksyk – aktywnie negocjują z Pekinem finansowanie projektów infrastrukturalnych.

Niemieckie firmy również widzą w tym swoją szansę – szczególnie w obszarze maszyn, technologii przemysłowej i logistyki” – pisze „Handelsblatt”.

Ekspert: Chińskie inwestycje nie są bezinteresowne

„To, że Pekin i kontrolowane przez niego korporacje inwestują w infrastrukturę w Ameryce Południowej to oczywiście prawda. Prawdą jest też to, że kontynent ten jest transportowym koszmarem – podzielonym przez Andy i Amazonkę. Natomiast sugestia +Handelsblatta+, że budowane przez Chińczyków drogi, porty i koleje są szansą dla europejskich przedsiębiorstw jest już mocno dyskusyjna” – ocenia w rozmowie z Biznes Alert Konrad Popławski, ekspert ds. connectivity i łańcuchów dostaw z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Espert OSW wskazuje, że inwestycje chińskie nigdy nie są bezinteresowne.

„Chiny – podobnie jak Niemcy – mają nadprodukcję przemysłową, którą muszą wyprowadzić na zewnątrz. W związku z zamknięciem rynku amerykańskiego konieczność ta jest jeszcze bardziej nagląca. Ceną za ich inwestycje w infrastrukturę jest dostęp do rynków na preferencyjnych warunkach. Z kolei dzięki kontroli nad infrastrukturą Chiny nie tylko uzyskują ważne informacje o przepływie towarów, ale przede wszystkim mogą w sposób niejawny dotować koszty transportu i rozładunku, faworyzować swoje towary i stopniowo budować łańcuchy dostaw i wpływy w głębi lądu” – analizuje Konrad Popławski.

Jak zatem może się skończyć budowana przez Niemcy narracja, że dzięki Chinom Ameryka Południowa stanie się idealnym miejscem dla europejskich (czytaj – niemieckich) interesów? A umowa Mercosur może jeszcze te interesy ułatwić otwierając dla unijnych podmiotów ogromny rynek zbytu?

Zdaniem Konrada Popławskiego umowa z Mercosur jest nie tylko zagrożeniem dla rolników z UE, ale też – wcale nie gwarantuje tego ograniczonego, pyrrusowego „sukcesu” gospodarczego, na który liczą Niemcy. Bo nad Amazonką nie czeka na nich Eldorado, ale grający nieczysto chiński smok.


Powiązane artykuły

Giełda. Fot. Freepik

Inflacja w górę w czerwcu. Ekspert: Niebawem zacznie maleć

Narodowy Bank Polski (NBP) poinformował, że w czerwcu 2025 roku inflacja wyniosła 3,4 procent rok do roku. – Czerwcowy wzrost...
Rzeka Ren. Źródło: wikimedia

Rzeka Ren będzie coraz cieplejsza. A to wpłynie na gospodarkę

Szwajcarska Federalna Politechnika w Zurychu (ETH) wskazuje, że do końca XXI wieku temperatura wody Renu może wzrosnąć nawet o 4,2 stopnia...
Flaga USA i flaga Chin, foto: fot. Flickr

Chiny rosną szybciej niż zakładano, mimo ceł Trumpa

Chińska gospodarka w drugim kwartale 2025 roku zaskoczyła lepszym niż oczekiwano wynikiem. PKB Państwa Środka wzrósł o 5,2 procent w...

Udostępnij:

Facebook X X X