W związku z kryzysem energetycznym w Niemczech, od miesięcy trwa tam debata, czy trzy pozostałe elektrownie jądrowe powinny pozostać włączone dłużej niż przewidywano. Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock nadal stanowczo odrzuca ten pomysł.
Baerbock jest przeciwna atomowi
Kryzys energetyczny szczególności uderzył w Niemcy, jako że były one głównym odbiorcą gazu ziemnego z Rosji, bazując na nim swoją transformację energetyczną. W obliczu odcięcia dostaw ze wschodu, Niemcy mają problem z zapełnieniem swoich magazynów błękitnego paliwa i wisi nad nimi widmo niedoborów w sezonie grzewczym. Jednak według niemieckiej minister spraw zagranicznych, Annaleny Baerbock (Zieloni), przedłużanie żywotności trzech ostatnich pracujących elektrowni jądrowych jest niepotrzebne.
– Nie jestem przekonana, czy elektrownie jądrowe rozwiążą nasz problem gazowy – powiedziała minister w wywiadzie dla Bild am Sonntag. Odniosła się również do argumentów zwolenników przedłużania żywotności atomu. – W ciągu ostatniej dekady zapłaciliśmy wiele miliardów za wycofywanie się z energii jądrowej. Cofnięcie tego teraz byłoby szaleństwem i kosztowałoby nas jeszcze więcej – przekazała Baerbock.
Zezwolenie na eksploatację reaktora Isar 2 w Bawarii wygasa z końcem roku, podobnie jak reaktorów Emsland w Dolnej Saksonii i Neckarwestheim 2 w Badenii-Wirtembergii. Rząd federalny testuje obecnie bezpieczeństwo dostaw energii w skrajnych warunkach. Następnie zadecyduje, czy elektrownie jądrowe będą działać jeszcze trochę dłużej.
Lindner chce reformy energetycznej
Federalny minister finansów Christian Lindner (FDP) wezwał do przyspieszenia reformy rynku energii elektrycznej. – Rząd federalny musi pilnie zająć się cenami energii. W przeciwnym razie inflacja będzie coraz bardziej napędzana przez kryzys elektroenergetyczny – powiedział Lindner w rozmowie z Bild am Sonntag.
Minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) również chce reformy. Rzeczniczka ministerstwa powiedziała w piątek, że podejmowane są starania, aby oddzielić rosnące ceny gazu od rozwoju cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych. Według raportu Handelsblatt do tej pory to właśnie elektrownie gazowe ustalały stawki na niemieckim rynku energii. Dlatego prąd i gaz drożeją symultanicznie. Wspomniana reforma ma na celu zmianę tego stanu rzeczy.
Scheuer opowiada się za powrotem energii jądrowej
Były federalny minister transportu Andreas Scheuer (CSU) wzywa do powrotu do energetyki jądrowej, wraz z przedłużeniem pracy funkcjonujących elektrowni, reaktywacją i nowymi obiektami. Za wycofywanie się z energii jądrowej i węgla obwinia on partię Zielonych. A jednak współdecydował on o tych rzeczach, będąc w tym czasie w rządzie – podaje die Welt.
Scheuer ubolewa nad tym, że Niemcy spadły do poziomu państwa proszącego o wsparcie inne kraje, takie jak Norwegię i Kanadę. Jego zdaniem niemiecka energetyka potrzebuje formuły 3×3. To oznacza, że 3 elektrownie, które mają zostać wygaszone z końcem roku, mają działać dalej. Trzy następne elektrownie, które już wcześniej wygaszono, należy reaktywować oraz wybudować trzy nowe elektrownie jądrowe w Niemczech.
Die Welt/Bild/Szymon Borowski/Aleksandra Fedorska
Szefowa niemieckiej dyplomacji bije się w pierś w sprawie Nord Stream 2