Pod koniec ubiegłego roku rząd federalny zakończył walkę o przepisy bezpieczeństwa dotyczące 5G i znalazł kompromis, który stanowi przeszkody regulacyjne dla chińskich dostawców sprzętu sieciowego, ale nie stanowi fundamentalnego wykluczenia. Przeciwnicy Huawei, na czele z politykiem CDU Norbertem Röttgenem, są zadowoleni z częściowego sukcesu.
Spór o Huawei w Niemczech
Przesłuchanie eksperckie w Komisji Spraw Wewnętrznych Bundestagu dało zielone światło dla ostatecznej próby zaostrzenia planowanej ustawy o bezpieczeństwie IT 2.0 w kluczowych punktach – i tym samym zapewnić, że Huawei nie będzie już odgrywać roli dostawcy 5G w Niemczech w przyszłości. Kompromis rządu pozostawił kluczowe pytania bez odpowiedzi i daje ministerstwom dużą swobodę działania. – Ustawa nie zawiera żadnych kryteriów bezpieczeństwa dla rozbudowy sieci 5G w Niemczech – powiedział przewodniczący Röttgen.
Ocena problemu bezpieczeństwa wraz z zatwierdzeniem krytycznych elementów sieci zostanie „całkowicie przekazana władzy wykonawczej”, a Bundestag jako ustawodawca nie będzie miał na to wpływu. Projekt z kolei narzuca władzy wykonawczej tak duże przeszkody, że prawo jest praktycznie nieskuteczne. Eksperci wyrazili również krytykę podczas przesłuchania w Komisji Spraw Wewnętrznych.
W swoim pisemnym oświadczeniu prawnik konstytucyjny z Bonn Klaus Gärditz opisuje projekt jako „dysfunkcjonalny”, a nawet klasyfikuje go jako „niekonstytucyjny”. Gärditz ostrzega przed zagrożeniami, jakie stwarza wykorzystanie chińskich komponentów technologicznych: – Wszystkie podstawowe prawa komunikacyjne są naruszone, jeśli indywidualna komunikacja zostanie zakłócona lub, w szczególności, udostępniona autorytarnemu reżimowi poprzez zależnych dostawców technologii. W szczególności rząd decyduje dowolnie, czy i w jakim stopniu odłoży na bok interesy bezpieczeństwa publicznego na rzecz (możliwie krótkoterminowych) interesów gospodarczych – krytykuje Gärditz.
Jest to wyraźna aluzja do stanowiska kanclerz Angeli Merkel, która w przeciwieństwie do bliskich sojuszników, takich jak Wielka Brytania, Francja, Szwecja czy USA, nalegała, aby Huawei nie został całkowicie wykluczony. Merkel obawia się, że zwalczanie firmy tak ważnej dla Pekinu jak Huawei może skutkować niekorzystnymi skutkami dla niemieckiego przemysłu. Tymczasem ambasador Chin w Berlinie zagroził już działaniom przeciwko niemieckim firmom samochodowym. Podczas wewnętrznych głosowań rządowych otoczenie pani kanclerz wielokrotnie dawało do zrozumienia, że Merkel nie poprze „Lex Huawei”.
Handelsblatt/Michał Perzyński