Sekretarz stanu w niemieckim ministerstwie środowiska Jochen Flasbarth poinformował w czwartek w Bonn, że w pracach nad pakietem implementacyjnym dla Porozumienia paryskiego osiągnięty został postęp, kwestie finansowe są natomiast nadal otwarte.
„To jest przesłanie, które możemy jutro (w piątek) przedstawić, które nie jest tak wspaniałe jak w Paryżu, lecz jest dobre, bo posuwa nas do przodu” – powiedział wiceminister.
Flasbarth zaznaczył, że od początku było wiadomo, iż w Bonn nie powstanie ostateczny dokument, lecz jedynie zbiór propozycji. Ostateczna decyzja ma zapaść w przyszłym roku w Katowicach.
Deklaracja USA może dać odwrotny skutek
Flasbarth wskazał na dobro wolę krajów uczestniczących w szczycie klimatycznym. „W Bonn czuje się ducha z Paryża; zapowiedź prezydenta USA Donalda Trumpa, że wyjdzie z umowy (Porozumienia paryskiego), odniosła paradoksalnie odwrotny skutek” – ocenił. „Świat zacieśnił szeregi” – dodał niemiecki wiceminister.
Agencja dpa zwraca uwagę, że nadal nie wiadomo, z jakich źródeł będą pochodzić pieniądze mające zasilić fundusz na walkę ze zmianami klimatu dla krajów biednych.
COP23
Przedstawiciele blisko 200 krajów obradują od 6 listopada w dawnej stolicy RFN, by przygotować grunt pod szczyt klimatyczny COP24, który odbędzie się w przyszłym roku w Katowicach. Pakiet implementacyjny ma zapewnić realizację Porozumienia paryskiego, wprowadzając m.in. jednolitą metodę obliczania emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Polska Agencja Prasowa