Niemiecki rząd przekazał do rezerwy 1,9 GW energetyki węglowej, która będzie możliwa do wykorzystania w sezonie grzewczym w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Wcześniej wyłączył w kwietniu ostatnie elektrownie jądrowe o mocy 4 GW.
Kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom sprawił, że Niemcy nie mogą już polegać na energetyce gazowej mającej zabezpieczać nieregularną pracę źródeł odnawialnych. Jednocześnie Niemcy nie pozostawili ostatnich trzech elektrowni jądrowych ze względu na chęć kontynuacji programu wygaszania atomu zaplanowanego na 2022 rok, a przedłużonego do 15 kwietnia 2023 roku w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw w minionym sezonie grzewczym.
Z tego względu moc pracująca w podstawie to węgiel, a 1,9 GW energetyki opartej na tym paliwie ma możliwość pracy między październikiem 2023 a marcem 2024 roku w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw w razie przerw lub ograniczeń dostaw gazu. Ten nie pochodzi już z Rosji, ale ostra zima połączona z ostatecznym zatrzymaniem dostaw z Rosji na rynek europejski może wywołać problemy między innymi w Niemczech pomimo rekordowych zapasów wymaganych przepisami unijnymi.
Elektrownie przeznaczone do pracy w rezerwie węglowej to Neurath i Niederaussem firmy RWE oraz Jenschewalde należąca do LEAG. Oznacza to, że Niemcy będą zabezpieczać energetykę trzema elektrowniami węglowymi o mniejszej mocy niż wyłączone ostatecznie reaktory jądrowe.
Kommiersant / Wojciech Jakóbik
Błażowski: Zastępowanie atomu źródłami mocniej uderzającymi w przyrodę to pomyłka (ROZMOWA)