W środę w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu odbędzie się rozprawa w sprawie gazociągu OPAL. Wcześniej Polska wygrała z KE w Sądzie UE w sprawie decyzji, która umożliwiła Gazpromowi wykorzystywanie tej magistrali w większym stopniu. Niemcy odwołały się od wyroku.
Polska, Niemcy i OPAL
Odwołanie od orzeczenia Sądu UE do Trybunału Sprawiedliwości musi być zawsze ograniczone tylko do kwestii prawnych i tak też jest w tym przypadku – czytamy w komunikacie Polskiej Agencji Prasowej (PAP).
10 września 2019 roku Polska wygrała z Komisją Europejską w Sądzie UE w sprawie decyzji dotyczącej umożliwienia Gazpromowi większego wykorzystania gazociągu OPAL. – Decyzja ta została wydana z naruszeniem zasady solidarności energetycznej – uzasadnili wtedy sędziowie z Luksemburga.
Chodzi o wydaną 28 października 2016 roku zgodę Komisji Europejskiej na większe wykorzystanie lądowej odnogi Nord Streamu, czyli biegnącego wzdłuż niemiecko-polskiej granicy gazociągu OPAL. Wcześniej Rosjanie wykorzystywali tylko połowę jego mocy, choć przez lata starali się go zmonopolizować.
Pod koniec grudnia 2016 roku unijny sąd zdecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji KE do czasu zakończenia sporu sądowego. To była pierwsza wygrana Polski w tej sprawie, jednak po pół roku decyzja została zmieniona i od połowy 2017 r. Gazprom faktycznie w całości wykorzystywał OPAL.
Dzisiaj odbędzie się kolejna rozprawa w sprawie gazociągu OPAL. Tym razem w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
Polska Agencja Prasowa/Jędrzej Stachura
Niemcy odwołują się w sprawie odnogi Nord Stream. Polacy będą reagować