Przejęcie biznesu turbin gazowych firmy MAN Energy Solutions z grupy Volkswagen przez firmę związaną blisko z sektorem obronnym Chin jest przedmiotem szczególnej uwagi rządu Niemiec. Jest ryzyko wykorzystania turbin w sektorze obronnym albo do pomocy Rosji.
Spółka CSIC Longjiang Gunanghan Gas Turbine ma bliskie związki z sektorem obronnym Chin o czym pisze Handelsblatt. Ocena transakcji przez ministerstwo gospodarki wciąż trwa. Rząd obawia się wykorzystania wpływów w sektorze przez Chiny ze względu na ryzyko inwazji na Tajwan.
Resort gospodarki odmówił publicznej informacji na ten temat posłowi Norbertowi Roettgenowi z CDU ze względu na „chronione sekrety handlowe i fundamentalne prawa firm oraz osób fizycznych związanych z tym tematem”.
60 procent udziałów CSIC Longjiang jest w posiadaniu firmy stoczniowej China State Shipbuilding Corporaton (CSSC). Pozostałe 40 procent akcji należy do Instytutu Badawczego nr 703 należącego do CSSC.
– Można uznać, że poprzez to i podobne przejęcia chiński kupiec jest zainteresowany usunięciem problemów z produkcją własnych turbin gazowych, które mogą zostać wykorzystane do celów wojskowych – ostrzega Sarah Kirchberger z Instytutu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie Kiel w rozmowie z Handelsblatt. MAN Energy Solutions podkreśla, że jeśli nie znajdzie inwestora, zostanie zlikwidowany. Tylko Chińczycy byli dotąd zainteresowani.
Należy także przypomnieć, że Rosjanie szukają turbin gazowych do modernizacji sektora energetycznego i ciepłowniczego w obliczu sankcji zachodnich. Niedobór turbin utrudnia im gazyfikację Syberii oraz modernizację starzejących się jednostek w kraju.
Handelsblatt / Wojciech Jakóbik
Wnukowski: Chiny i USA, czyli pozorna odwilż w stosunkach (ANALIZA)