(Anna Kucharska)
W lutym br. 13 posłów niemieckiej partii lewicowej Die Linke zwróciło się do federalnego rządu Niemiec z listą pytań dotyczących projektu Nord Stream 2. Wątpliwości, które zostały podniesione przez deputowanych, odnosiły się do bezpieczeństwa energetycznego, sankcji wobec Rosji i sytuacji dotychczasowych państw tranzytowych.
W odpowiedzi na pytania zadane przez lewicę, rząd federalny podkreśla, że zapotrzebowanie na gaz ziemny u odbiorców prywatnych w Niemczech będzie maleć w nadchodzących latach. Projekt Nord Stream 2 jest projektem wyłącznie komercyjnym i służy prywatnym przedsiębiorstwom jako gwarancja pokrycia istniejących braków w zapotrzebowaniu na surowiec. Z tej perspektywy niemiecki rząd uważa, że Gazociąg Północny przyczynia się do podniesienia poziomu bezpieczeństwa energetycznego Niemiec i Europy, a co więcej – jako dodatkowe połączenie – także do wzrostu stopnia dywersyfikacji.
W odniesieniu do kwestii zależności Niemiec i całej Unii Europejskiej od rosyjskiego gazu, rząd podkreśla rolę, jaką odgrywa rozwój rynków energii nie tylko w Niemczech i Unii Europejskiej, ale także na całym świecie. Od tego bowiem zależy kształt importu surowców energetycznych. Jako jeden z wielu czynników prowadzących do obniżenia zależności od importu surowców energetycznych – w tym gazu ziemnego – rząd wymienia infrastrukturę przesyłową, wzrost efektywności energetycznej i dalszą rozbudowę wykorzystania energii odnawialnej. Niemiecki rząd zwraca również uwagę, że Nord Stream 2 to tylko jeden z wielu projektów infrastrukturalnych. Stąd też musi się on liczyć na niemieckim rynku z konkurencją ze strony terminali LNG oraz wewnątrzeuropejskich sieci gazowych, do których gaz jest dostarczany także od innych dostawców.
Rząd federalny uchyla od odpowiedzi na pytanie o podstawy prawne dla rozbudowy Gazociągu Północnego, twierdząc, że projekt znajduje się w zbyt wczesnej fazie i nie zostały jeszcze przedłożone żadne wnioski o pozwolenie na budowę w Niemczech. Z tego powodu rząd nie uznał dotychczas za koniecznie, aby sprawdzić zgodność projektu z obowiązującym prawem.
Niemiecki rząd wyraża swoje poparcie dla dalszego przesyłu gazu przez dotychczasowe kraje tranzytowe. Równocześnie jednak zaznacza, że średnio- i długoterminowy transport gazu przez Ukrainę zależy m.in. od kosztów tranzytu i modernizacji sieci przesyłowej. Odmawia jednak oceny wpływu Gazociągu Północnego na stosunki między Rosją i Ukrainą, tłumacząc, że rząd federalny nie wydaje opinii na temat relacji pomiędzy państwami trzecimi.
Zdaniem rządu, nałożone przez Unię Europejską sankcje na Rosję nie stanowią w żadnym razie czynników mogących mieć jakikolwiek wpływ na realizację projektu Nord Stream 2. Sankcje zostały konkretnie określone, a budowa gazociągu w żaden sposób się nie wpisuje w nie, pozostaje więc całkowicie odrębną sprawą.