Szwajcarski gigant ubezpieczeniowy, Swiss Re, wprowadził nową zasadę biznesową, pozwalającą na odmowę objęcia swoim ubezpieczeniem każdej firmy, która co najmniej 30 procent swoich dochodów generuje z węgla.
Regulacja dotyczy również kontrahentów wykorzystujących co najmniej 30 procent energii węglowej do samego prowadzenia swojej działalności. W ten sposób towarzystwo ubezpieczeniowe stara się aktywnie wspierać grupy ekologiczne, zaangażowane w ograniczanie globalnego ocieplenia i realizację paryskiego Porozumienia Klimatycznego z 2015 roku. Krytycy tego pomysłu uznali jego realizację za sprytny ruch biznesowy.
Ubezpieczyciel zauważył, że stara się „zminimalizować ryzyko dla zrównoważonego rozwoju”. Niższa emisja CO2 i postawienie na odnawialne źródła energii są po prostu lepsze dla działalności gospodarczej, gdyż utrzymywana jest w ten sposób kontrola nad zanieczyszczeniem powietrza i zmianą klimatu, a także nad wykorzystaniem ograniczonych zasobów.
Swiss Re nie jest pierwszą firmą ubezpieczeniową, która wycofuje się z obsługi przedsiębiorstw opartych na energii węglowej. Tacy ubezpieczyciele, jak Allianz i Dai-ichi Life Insurance również zmniejszyli swoje wsparcie dla klientów zależnych od węgla. Ten ostatni ruch może wywierać presję na spółkach, aby pozbywały się paliw kopalnych – nawet jeśli nie widzą w tym korzyści dla środowiska. Kontrahenci, chcąc ubezpieczyć swoje firmy, mogą jednak nie mieć większego wyboru.
engadget/Roma Bojanowicz