Najwyższa Izba Kontroli podtrzymuje negatywną ocenę zakupu przez KGHM chilijskiej kopalni miedzi Siera Gorda. Przedstawiciele NIK podkreślają, że kontrolerzy nie badali rentowności projektu. Nie wykluczyli, że przy odpowiednim poziomie cen miedzi istnieje szansa na zwrot nakładów inwestycyjnych.
Sierra Gorda jest największą zagraniczną inwestycją KGHM. Mineralizacja Sierra Gorda została odkryta w 2006 roku. W marcu 2012 roku KGHM przejął za 9,2 mld złotych kanadyjską spółkę giełdową Quadra FNX Mining Ltd.
– Zdajemy sobie sprawę, że jest to inwestycja długoterminowa, obarczona pewnym ryzykiem niepewności alokacji kapitału. Mamy świadomość ekonomicznej długości życia projektu i oczekiwanej struktury korzyści netto. Nie ocenialiśmy jej rentowności, ponieważ projekt jest cały czas realizowany. Badaliśmy początkowy etap prac tzn. przygotowania do podjęcia decyzji o realizacji inwestycji – powiedziała Ewa Polkowska, wiceprezes NIK, podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
– Umiemy oceniać projekty inwestycyjne. Znamy modele liczenia opłacalności inwestycji. Znamy takie pojęcia jak koszt, korzyści, straty, kapitał, zysk. Umiemy właściwie używać tych pojęć – dodała. W ten sposób odniosła się do pojawiających się w mediach opinii sugerujących nierzetelność raportu NIK.
Podjęcie kontroli projektu wiceprezes NIK tłumaczyła m.in. opóźnieniami w uruchomieniu kopalni. – Mimo, że Sierra Gorda uruchomiono w czerwcu 2014 roku to produkcja komercyjna rozpoczęła się dopiero w drugim półroczu 2015 roku, czyli z rocznym opóźnieniem i po przekroczeniu planowanych nakładów inwestycyjnych o 50 procent. Ponadto wyniki produkcyjne odbiegały od założeń, zamiast strat zakładanych zysków występowały straty tj. 19.9 mld złotych w latach 2015-2017, co było przyczyną dokonania przez KGHM odpisów z powodu obniżenia wartości inwestycji w wysokości 4,5 mld złotych, za 2015 roku oraz kolejne 4,4 mld złotych za 2016 rok – stwierdziła.
Zaznaczyła jednak, że długofalowa efektywność projektu będzie zależała od światowych cen miedzi w długim horyzoncie czasu. – Warto również zwrócić uwagę, że miedź charakteryzuje się znaczącą zmiennością cen – powiedziała wiceprezes Polkowska. Jej zdaniem ceny miedzi powyżej 7000 dolarów za tonę mogą pozwolić na zwrot kosztów inwestycji.
Wśród nieprawidłowości, NIK wskazała m.in. brak kompleksowej weryfikacji możliwości realizacji projektu Sierra Gorda, brak szczególnego nadzoru nad realizacją projektu oraz brak zdecydowanej reakcji na odstępstwa od założeń. Uwagę kontrolerów przykuły również błędy w nadzorze sprawowanym przez Ministra Skarbu Państwa i Ministra Energii.
NIK pozytywnie ocenił efekty działań organów KGHM, mających na celu zmniejszenie ryzyka związanego z dalszym funkcjonowaniem Sierra Gorda i zaprzestanie dofinansowywania. Na przykład wsparto projekt w renegocjacji umów finansowania, dostaw energii i serwisowania, zwiększono zdolności przerobu Sierra Gorda.
Herbert Wirth, były prezes KGHM, nie zgadza się krytyczną oceną inwestycji. – Z większością zarzutów NIK się nie zgadzam. W dalszym ciągu podtrzymuję zdanie, że projekt Sierra Gorda został przeprowadzony zgodnie z obowiązującymi standardami na świecie. Zarzut, że kopalnia nie została zbadana technicznie to nieprawda – powiedział.
– Nieprawda, że Sierra Gorda to strata. Proszę zobaczyć jaka jest definicja straty. Gdybyśmy sprzedali SG za złotówkę to mielibyśmy 20 mld złotych starty. W górnictwie jest tak, że jest to inwestycja długoterminowa. Założenia strategiczne zostały dotrzymane – dodał prezes Wirth.
Do publikacji raportu NIK odniósł się już wcześniej prezes KGHM Marcin Chludziński, który stwierdził, że spółka przyjmuje wnioski i rekomendacje Izby, zaznaczając, że koncern chce zająć się rzeczywistym zarządzaniem i przygotować się na czekające wyzwania.
Piotr Stępiński