Niemiecki BASF rozważa sprzedaż akcji spółki WIGA, która w przeszłości miała służyć współpracy z Rosjanami przy dystrybucji gazu z gazociągów Nord Stream 1 i 2 dotkniętych sabotażem. Teraz jej magistrale u granicy Polski stoją puste.
Spółka Wintershall DEA należąca w większości do niemieckiego BASF ma według doniesień Reutersa poszukiwać kupca na 50 procent akcji, które posiada w firmie WIGA, która zarządza gazociągami OPAL, EUGAL i NEL. To odnogi gazociągów Nord Stream 1 i 2 ciągnące się z wybrzeża niemieckiego Bałtyku na południe (OPAL i EUGAL wzdłuż linii Odry) oraz zachód (NEL).
Druga połowa WIGA należy do SEFE, firmy powstałej po nacjonalizacji aktywów rosyjskiego Gazprom Germania w związku z zagrożeniem bezpieczeństwa dostaw w obliczu kryzysu energetycznego oraz inwazji Rosji na Ukrainie. BASF, który musiał odpisać straty z tytułu porażki projektu Nord Stream 2, którego był partnerem finansowym, chce wycofać się z Wintershall DEA, a ta spółka z kolei chce się pozbyć udziałów w WIGA.
W ten sposób widoczna jest porażka planu, który zakładał intratny przesył gazu rosyjskiego z Nord Stream 1 oraz 2 przez ich odnogi w Niemczech. Sabotaż z września 2022 roku uniemożliwił uruchomienie tych gazociągów przez Morze Bałtyckie. Warto jednak zaznaczyć, że Nord Stream 1 wówczas już nie pracował przez przerwę techniczną, której Rosjanie zdecydowali się nie kończyć po lipcu 2022 roku, a Nord Stream 2 nigdy nie ruszył do pracy, bo został objęty sankcjami USA, a jego certyfikacja została zablokowana w Niemczech po inwazji Rosji na Ukrainie.
Reuters / Wojciech Jakóbik
Zwrot akcji wokół sabotażu Nord Stream 1 i 2 kieruje podejrzenia na tajemniczą Rosjankę