AlertEnergetykaGaz.

Łoskot-Strachota: Czy Gazprom podzieli Nord Stream 2 na pół?

Rury Nord Stream 2. fot. Nord Stream 2 AG

Rury Nord Stream 2. fot. Nord Stream 2 AG

Agata Łoskot-Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich pisze o konsekwencjach podporządkowania spornego gazociągu Nord Stream 2 unijnej dyrektywie gazowej. – Jedną z opcji na którą może się zdecydować Nord Stream 2 AG jest formalny podział gazociągu na dwie części: jedną od punktu wyjścia z Rosji do granicy niemieckich wód terytorialnych gdzie prawo UE nie byłoby aplikowane, oraz drugą w wodach terytorialnych Niemiec – ocenia.

Decyzja niemieckiego regulatora odmawiająca przyznania Nord Stream 2 wyłączenia (derogacji) z zapisów dyrektywy gazowej oznacza, że aby NS2 mógł w najbliższym czasie zacząć przesyłać gaz do Niemiec i UE powinien to robić zgodnie z unijnym prawem. Mało prawdopodobne jest by gazociąg mógł uzyskać wyłączenie według zasad przysługujących nowym gazociągom. Ewidentnie decyzja Bundesnetzagentur (BNetzA) jest sprzeczna z interesami Gazpromu i kontrolowanego przezeń Nord Stream 2 AG – jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznej decyzji zapowiadano podjęcie kroków prawnych w przypadku odmowy derogacji (w związku z poniesionymi nakładami inwestycyjnymi oraz uzasadnionymi oczekiwaniami że takie wyłączenie uzyska). Tego typu postępowanie jest jednak zazwyczaj czasochłonne.

Nie jest też obecnie pewne jak podporządkowanie Nord Stream 2 literze unijnego prawa będzie wyglądać w praktyce, choć można się spodziewać że operator i zwolennicy gazociągu będą chcieć zrobić to w jak najbardziej korzystny sposób, to znaczy gwarantujący dostęp Gazpromu do jak największych przepustowości na jak najbardziej atrakcyjnych warunkach. Warto przypomnieć, że według znowelizowanej dyrektywy gazowej za stosowanie prawa UE w przypadku Nord Stream 2 odpowiada niemiecki regulator czyli BNetzA, a na straży sposobu wdrażania stoi Komisja Europejska.

Według treści nowelizacji unijne prawo  obowiązuje w wodach terytorialnych państwa, w którym znajduje się pierwszy punkt połączenia nowej infrastruktury z siecią unijną – czyli w przypadku Nord Stream 2 w wodach terytorialnych Niemiec.  Wg interpretacji zwolenników gazociągu oznacza to, że tylko w przypadku odcinka przebiegającego przez wody niemieckie (55 km z 1230 km całego gazociągu) powinien być  zagwarantowany dostęp stron trzecich, rozdział własnościowy i niezależny od dostawcy gazu, certyfikowany operator, plus niedyskryminacyjne, wyznaczane w przejrzysty sposób przez regulatora taryfy, natomiast nie stosuje się to do pozostałej, znacznie dłuższej części gazociągu. W konsekwencji jedną z opcji na którą może się zdecydować NS2 AG jest formalny podział gazociągu na dwie części: jedną od punktu wyjścia z Rosji do granicy niemieckich wód terytorialnych gdzie prawo UE nie byłoby aplikowane, oraz drugą w wodach terytorialnych Niemiec.

Te dwie części miałyby mieć różnych operatorów – w pierwszej pozostałaby nim gazpromowska spółka Nord Stream 2 AG, w drugiej byłby to inny operator. W niemieckich mediach branżowych można przeczytać, że możliwe byłoby by została nim np. certyfikowana i działająca od lat w Niemczech firma Gascade. Jest ona współwłasnością firm BASF i Gazpromu i jest developerem (i przyszłym operatorem) projektu gazociągu EUGAL mającego być główną lądową odnogą Nord Stream 2. Niewykluczone, że Nord Stream 2 AG zdecydowałby się jednak powołać nowego operatora dla niemieckiej częśći NS2 – wówczas jednak taki nowy podmiot musiałby przejść proces certyfikacji. Byłoby to jednak bardziej czasochłonne i skomplikowane (m.in. poprzez większe zaangażowanie w proces KE), szczególnie jeśli operator byłby firmą zarejestrowaną w innym kraju niż Niemcy, niż opcja wykorzystania już istniejącego operatora takiego jak Gascade.

Taki podział gazociągu na dwie części – unijną i poza unijną, oraz pomiędzy dwóch operatorów jest sztuczny. Nord Stream 2 ma tylko jeden punkt wejścia – w okolicach rosyjskiej Ust Ługi, i jeden punkt wyjścia, w Lubminie na północy Niemiec. Nie wiadomo więc jak aplikować w jego przypadku dwa różne systemy taryfowe (lub czy Nord Stream 2 AG zdecydowałby się na jeden wspólny, zgodny z unijnymi zasadami) ani jak umożliwić dostęp stron trzecich do gazociągu przez organizację otwartych i niedyskryminujących aukcji. Teoretycznie alternatywną, lecz znacznie mniej prawdopodobną i trudniejszą dla Gazpromu i Nord Stream 2 AG opcją byłoby objęcie całego gazociągu prawem unijnym i zorganizowanie aukcji jego przepustowości w punkcie wejścia na bałtyckim wybrzeżu Rosji. Ale taki wariant wydaje się mało realny i otwierałby szereg innych problemów i wątpliwości – przede wszystkim dotyczącym sprzeczności między prawem rosyjskim a prawem unijnym dotyczącym choćby zasad dostępu stron trzecich do gazociągów eksportowych.

Na straży procesu wdrażania unijnego prawa stoi KE, a jej rola będzie szczególnie ważna w przypadku tak kontrowersyjnego gazociągu jakim jest Nord Stream 2. Kluczową kwestią będzie więc to jakie będzie stanowisko i skuteczność egzekwowania zapisanych w dyrektywie reguł Komisji zajętej obecnie walką z koronawirusem i jego ekonomicznymi skutkami oraz wdrażaniem Europejskiego Zielonego Ładu. Jest to sprawa szczególnie delikatna ze względu na to, że obecna przewodnicząca KE jest Niemką, a jest prawdopodobne, że proces aplikacji prawa UE w przypadku Nord Stream 2 będzie następował w trakcie niemieckiej prezydencji w radzie UE. Każda decyzja (lub brak decyzji/działań) będące jednoznacznie na korzyść Niemiec może być w takich warunkach interpretowane jako uprzywilejowanie ich interesów, co pogłębiałoby tylko już wcześniej widoczne podziały dotyczące Nord Stream 2 i byłoby szczególnie niepokojące w trudnych czasach koronawirusa także dla jedności i spójności unijnej.

Wreszcie należy pamiętać o dwóch sprawach. Po pierwsze, równolegle z poszukiwaniem sposobu jak najkorzystniejszego sposobu zastosowania przepisów unijnych w przypadku Nord Stream 2 Gazprom zaskarżył  samą dyrektywę w unijnym Trybunale Sprawiedliwości oraz jako sprzeczną z zapisami traktatu Karty Energetycznej. Po drugie, Nord Stream 2 wciąż nie jest ukończony, i pomimo ostatnio widocznej intensyfikacji działań mogących doprowadzić do wznowienia jego budowy, wciąż nie wiadomo kiedy do tego dojdzie.

Jakóbik: Niemcy nie wyjmą Nord Stream 2 spod prawa, ale jak Rosjanie je wdrożą?


Powiązane artykuły

Pomorze napędza transformację energetyczną

30 maja przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa wzięli udział w konferencji „Czysta energia dla klimatu”, która odbyła się na Politechnice Koszalińskiej....
ropa wydobycie ropy

USA chce znieść ograniczenia wydobycie ropy w Alasce

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zaproponowała 2 czerwca 2025 roku zniesienie ograniczeń wprowadzonych przez Joe Bidena na wydobycie ropy i...
Wydobycie ropy. Fot. Pxhere.com

Globalni rafinerzy odnotowują krótkoterminowy wzrost marż

Rafinerie na całym świecie notują niespodziewane zyski dzięki wysokim marżom w maju 2025 roku, napędzanym zamknięciami zakładów w Europie i...

Udostępnij:

Facebook X X X