Instytut Gospodarki Energetycznej na Uniwersytecie w Kolonii przekonuje, że Polska może skorzystać na Nord Stream 2 z racji spadku cen gazu, który ma gwarantować ten sporny projekt. Analiza została sporządzona w ramach badania Frontier Economics na zlecenie operatora Nord Stream 2 AG.
Symulacja ekonomiczna wykonana przez EWI na zlecenie Nord Stream 2 AG sugeruje, że nowy gazociąg z Rosji do Niemiec zwiększyłby podaż gazu w Europie, a zatem także obniżył ceny dostaw. Taki scenariusz zakłada, że przez Ukrainę nadal płynęłoby około 50 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie w 2030 roku wbrew założeniu, że Nord Stream 2 miałby zastąpić ten szlak. Spadek dostaw gazu przez Ukrainę skończyłby się wzrostem importu LNG, więc autorzy badania przyznają, że przesył przez jej terytorium jest istotny dla zapewnienia tańszych dostaw.
EWI przekonuje, że Nord Stream 2 obniży ceny gazu w Europie ze względu na to, że da alternatywę do drogiego gazu skroplonego. Autorzy nie uwzględnili faktu, że dostawy LNG do Europy są czasami bardziej konkurencyjne cenowo do dostaw rosyjskich już teraz, a spadek cen wywołany pandemią koronawirusa może spotęgować ten trend.
Autorzy raportu podkreślają szczególny wpływ Nord Stream 2 na Polskę, która opowiada się przeciwko temu projektowi. – Jeśli Nord Stream 2 będzie w użytku, średnia cena gazu w Polsce będzie o około pięć procent niższa w 2030 od tej, która byłaby bez nowego szlaku dostaw. Polska zyskałaby zatem na Nord Stream 2 do podobnego stopnia, co Niemcy, Holandia albo Dania – czytamy w materiale BWI. Tymczasem Polska zamierza rozwijać dostawy gazu skroplonego z USA, które według PGNiG są konkurencyjne cenowo do oferty rosyjskiej.
BWI/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Oczywista oczywistość Kaczyńskiego o LNG z USA (FELIETON)