EnergetykaGaz.

Stępiński: Nord Stream 2 to nie dywersyfikacja

Apel partnerów finansowych Nord Stream 2 o to, aby nie został on podporządkowany prawu unijnemu komentuje Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Prezesi trzech spółek współpracujących z rosyjskim Gazpromem przy budowie gazociągu Nord Stream 2 wezwali Komisję Europejską do udzielenia wsparcia prawnego w obliczu  kontrowersji, które projekt wywołuje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. – Obowiązujące prawo musi być w pełni respektowane. Tylko w ten sposób można zbudować bezpieczeństwo inwestycyjne i energetyczne – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Wintershalla Mario Mehrena, prezesa Uniperu Klausa Schaefera i prezesa OMV Rainera Seele’a. – Podstawy prawne dla tego projektu są jednoznaczne – uważają menedżerowie.

Zmiana dyrektywy gazowej

Innego zdania jest Komisja Europejska, która w listopadzie ubiegłego roku przedłożyła projekt zmian tzw. dyrektywy gazowej. Mają one jednoznacznie wskazać, że podmorskie gazociągi z krajów trzecich, które przebiegają przez terytorium Unii Europejskiej podlegają regulacjom trzeciego pakietu energetycznego. Rosjanie krytykują plany zmian dyrektywy uważając, że jeśli celem zmian jest uderzenie w spółkę odpowiedzialną za realizację projektu, wówczas ta będzie domagać się odszkodowania.

Ponadto Bruksela wystąpiła do państw członkowskich z prośbą o udzielenie mandatu do rozmów na temat podstawy prawnej dla Nord Stream 2, które byłyby konsekwencją zmiany dyrektywy. Bruksela chce uzyskać od państw członkowskich mandat do prowadzenia negocjacji w ich imieniu. Strona rosyjska twierdzi, że Komisja Europejska dąży do zablokowania Nord Stream 2. Komisja deklaruje, że chce jedynie, aby każda magistrala z kraju trzeciego na terenie Unii funkcjonowała w zgodzie z prawem unijnym.

Oskarżenia partnerów Gazpromu

Oświadczenie zostało opublikowane w ramach sprzeciwu wobec nowego gazociągu, głównie spoza Niemiec. Przy czym, niemiecka partia Zielonych skrytykowała planowaną inwestycję uważając, że podatnicy poniosą wysokie koszty związane z podłączeniem magistrali do lądowych gazociągów. Skrytykowano także rosnącą zależność od gazu ziemnego.

Według prezesów Wintershalla, Uniperu i OMV dyskusja na temat projektu ma miejsce w sytuacji, gdy Europa zwiększa zapotrzebowanie ma import gazu a LNG ze Stanów Zjednoczonych jest zbyt drogi. Ich zdaniem dostawy surowców energetycznych nie powinny stać się ,,pionkiem amerykańskiej energetyki, gospodarki, bezpieczeństwa oraz geopolityki”.

W tym kontekście należy jednak zaznaczyć, że LNG, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, stanowi szansę na zmniejszenie zależności od rosyjskiego paliwa. Dlatego też Moskwa stara się promować budowę gazociągu Nord Stream 2 i dyskredytować podejmowane przez państwa Europy Środkowo-Wschodniej działania na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw, obawiając się utraty swoich udziałów na tym rynku.

Podobnie jak Gazprom, przedstawiciele wspomnianych spółek próbują udowodnić, że Nord Stream 2 zapewni niezawodną trasę dostaw gazu do konsumentów. – Państwa takie jak Ukraina czy Polska, pełniące rolę monopolistów tranzytowych, nie są zainteresowane nową i konkurencyjną infrastrukturą gazową w Europie – czytamy w dokumencie.

Nord Stream 2 to nie jest dywersyfikacja

Wcześniej strona Polska wielokrotnie podkreślała sprzeciw wobec budowy Nord Stream 2, zwracając uwagę na polityczny charakter projektu, który stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu. Podczas ostatniej wizyty w Berlinie premier Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że wspomniany projekt nie służy dywersyfikacji źródeł dostaw, ponieważ paliwo pochodzi z tego samego źródła, tylko jest dostarczane inną trasą. Uruchomienie forsowanego przez Rosjan projektu pozbawiłoby Ukrainę roli państwa tranzytowego i przychodów sięgających ok. 3 proc. PKB. Kijów znajduje się na długiej drodze trudnych i kosztownych reform. Pozbawienie go tych środków i tranzytu może doprowadzić do pogłębienia niestabilności naszych wschodnich sąsiadów.

Nord Stream 2

Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – Nord Stream – został oddany do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m sześc. rocznie. Przez Nord Stream 2 będzie mogła płynąć taka sama ilość gazu. Planowany gazociąg może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Jego budowa ma ruszyć latem 2018 roku i umożliwić pierwszą dostawę do końca 2019 roku.


Powiązane artykuły

Grupa Azoty S.A. (Tarnów), zdjęcie ilustracyjne. Źródło: grupaazoty.com

Awaria w Azotach. Produkcja polipropylenu została wstrzymana

Zakłady Grupy Azoty musiały awaryjnie przerwać produkcję po poważnym zakłóceniu w dostawie energii elektrycznej. Wstrzymana została praca kluczowych instalacji wytwarzających...
Elektrownia jądrowa. Źródło Freepik

Sąd broni atomu na Pomorzu. Odrzucił skargę na decyzję środowiskową

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę na decyzję środowiskową projektu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Kwietniowy wniosek stowarzyszenia...
Prezydent Chin Xi Jinping

Chiński węgiel tanieje. Rząd nakazuje gromadzić zapasy

Chiny nakazują elektrowniom zwiększyć krajowe zapasy węgla, by ustabilizować ceny surowca, które spadły do najniższego poziomu od czterech lat. Rynek...

Udostępnij:

Facebook X X X