Angela Merkel spotka się z Władimirem Putinem w Berlinie. Jednym z tematów rozmowy będzie sporny projekt gazociągu Nord Stream 2.
Rozmowy na ostatnią chwilę
Kanclerz Niemiec przyjmie prezydenta Rosji w dniach 18-19 sierpnia, by porozmawiać o Nord Stream 2. Jest to projekt gazociągu z Rosji do Niemiec o planowanej przepustowości 55 mld m sześc. rocznie. Partnerzy finansowi projektu informują o rozpoczęciu budowy pomimo oporu Polski, Ukrainy, USA i części krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które obawiają się negatywnego wpływu politycznego, rynkowego, regulacyjnego i środowiskowego projektu na region. Informacja pojawiła się pomimo faktu, że nie ruszyło faktyczne układanie rur na dnie Zatoki Greifswaldzkiej na potrzeby projektu.
Nord Stream 2 nie ma jeszcze kompletu zgód na budowę. Czeka na ocenę oddziaływania na środowisko alternatywnego szlaku przez Danię, która może zakwestionować pierwotną trasę na mocy prawa, które pozwala jej oceniać takie inwestycje z punktu widzenia polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa. Z ich punktu widzenia Kopenhaga uznaje projekt za zagrożenie.
Co z Ukrainą?
Rzecznik kanclerz Steffen Seibert przekonuje, że pomimo poparcia dla Nord Stream 2 jego kraj optuje za utrzymaniem roli tranzytowej przez Ukrainę, która pozbawiona dostaw z Rosji na korzyść nowego gazociągu, może mieć problemy z utrzymaniem stabilności budżetowej. Jednak rozmowy na ten temat nadal trwają w procesie trójstronnym z udziałem Komisji Europejskiej, Ukrainy i Rosji.
Sankcje USA?
USA grożą sankcjami wobec partnerów Nord Stream 2, bo w przekonaniu departamentu stanu projekt zagraża Europie, między innymi przez ryzyko ułożenia wzdłuż niego instalacji podsłuchowych. Na szczycie NATO w Brukseli prezydent Donald Trump oskarżył Niemcy o bycie „zakładnikiem Rosji”, ze względu na ich uzależnienie od rosyjskiego gazu. Niemcy odpierają te zarzuty, podkreślając zdywersyfikowany charakter rynku niemieckiego.
Independent/Wojciech Jakóbik
