Wyszyński: Wysadzenie Nord Stream 1 i 2 daje korzyści Ukrainie, ale i Rosji

6 września 2023, 07:25 Bezpieczeństwo

Sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2 jest wciąż przedmiotem śledztw w Danii, Szwecji i Niemczech. Trwają jednak spekulacje medialne na temat odpowiedzialności Ukrainy. – Zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy mają określone korzyści z przerwania dostaw tymi szlakami do zachodniej Europy – ocenia dr Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Wyciek gazu z Nord Stream 1 i 2. Fot. Forsvaret.
Wyciek gazu z Nord Stream 1 i 2. Fot. Forsvaret.

– Dobór narzędzia i metody wykonania ataku na instalację podmorską jest wypadkową co najmniej kilku elementów. W tym gronie należy wymienić warunki hydrologiczne oraz samo położenie danej instalacji. Nie bez znaczenia są zdolności jakie posiada strona chcąca przeprowadzić atak – wyszkoleni płetwonurkowie, pojazdy bezzałogowe, okręty podwodne, itp. – wylicza ekspert. – Kolejną kwestią jest ocena możliwości ochrony danej i instalacji przez właściciela, w tym systemy monitorujące i ew. zdolności w zakresie eliminowania zagrożeń. Na końcu dochodzimy do najważniejszej kwestii, tj. celu danego ataku. To rozróżnienie w połączeniu z oceną warunków oraz możliwościami jest kluczowe do dobru narzędzi i metody ataku. Wykorzystanie odpowiednio wyposażonych i wyszkolonych sił morskich daje niewątpliwie większe szanse powodzenia misji. Pozwalają one lepiej ją zabezpieczyć oraz umożliwiają przeciwdziałanie środkom obrony przeciwnika.

– Nawet jeżeli zadanie realizuje okręt podwodny, a jednym z celów jest pozostanie niewykrytym to nadal takie działanie ma większe szanse powodzenia niż działania improwizowane, które trudniej było przećwiczyć i je ubezpieczać. Takie formy działania są jednak zawsze narażone na wskazanie sprawcy ataku. Jeżeli zależy nam na pozostaniu anonimowym (zaprzeczeniu jakoby stało się za atakiem) to pozostają nam działania z wykorzystaniem jednostek cywilnych jako np. „statki-matki” dla pojazdów podwodnych lub nurków – ocenia rozmówca BiznesAlert.pl. – Musimy jednak zakładać niepowodzenie misji oraz jej wykrycie – użyte zasoby powinny więc nie pozwalać nam na jednoznaczną identyfikacje. Powyższe oznacza, że na pewno dla powiedzenia ataku lepiej użyć narzędzi i zdolności, które są na wyposażeniu sił morskich danego państwa lub wojsk specjalnych. Chyba, że zależy sprawcy na anonimowości – wtedy efektywność samego ataku schodzi na drugi plan – zastrzega.

– Oceniając działania wobec gazociągów Nord Stream, a jednocześnie mając na uwadze powyższe uwarunkowania, należy wskazać, że bardziej prawdopodobne było użycie wyspecjalizowanych jednostek, które są w składzie lub są zabezpieczane ze strony sił morskich danego państwa. Widzimy jednak, że działanie to spowodowało wiele napięć i oskarżeń w stosunkach międzynarodowych, a co za tym idzie niewątpliwym celem ataku było uniemożliwienie powiązania agresora jednoznacznie z danym państwem lub podmiotem pozapaństwowym – twierdzi Łukasz Wyszyński. – W mojej opinii działania takie mogło podjąć jednie państwo lub podmiot działający na zlecenie państwa, przy założeniu szerokiego wsparcia polegającego na rozpoznaniu celu ataku oraz zabezpieczeniu samej misji.

– Opinia ta jest jednak obarczona kilkoma niewiadomymi – zastrzega nasz rozmówca. – Po pierwsze, możliwości prowadzenia tego typu operacji przy wykorzystaniu posiadanych narzędzi oraz zdolności sił specjalnych lub marynarki wojennej pozostają w dużej części tajemnicą danego państwa. Jest tutaj szereg niewiadomych natury technicznej i operacyjnej, które wymagały zabrania głosu przez specjalistę z tego obszaru. Po drugie, pozostaje kalkulacja celów politycznych i ewentualnych korzyści z takiego ataku. Tutaj zarówno Rosjanie jak i Ukraińcy mają określone korzyści z przerwania dostaw NS 1 i NS 2 do zachodniej Europy. Nie można też bagatelizować zaangażowania i celów innych aktorów – interesariuszy tej wojny – kwituje Wyszyński.

Opracował Wojciech Jakóbik