Trwają prace nad uregulowaniem prawnym projektu Nord Stream 2. Rewizja dyrektywy gazowej przez Komisję Europejską jest krytykowana w Rosji i Niemczech, które są zainteresowane nowym gazociągiem. Ambasador UE w Rosji Marcus Ederer przekonuje, że nie jest ona skierowana przeciwko Nord Stream 2.
Rewizja dyrektywy gazowej UE
– Dyrektywa Komisji Europejskiej nie jest skierowana przeciwko jakiemukolwiek gazociągowi. Ma stworzyć bezpieczeństwo prawne dla wszelkich inwestycji, które docierają i wychodzą z Unii – powiedział ambasador. – Te normy nie mają zablokować pracy żadnego gazociągu – podkreślił.
Zdaniem Ederera jest za wcześnie, aby ocenić, czy proponowana regulacja zwana już lex Nord Stream 2 zostanie wdrożona. – Szkic został przekazany Radzie i Parlamentowi Europejskiemu do omówienia – poinformował ambasador.
Spór o lex Nord Stream 2
Lex Nord Stream 2 został skrytykowany przez ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, który ocenił, że nowe regulacje mają spowolnić Nord Stream 2. – Mam nadzieję, że bez względu na to, czysto ekonomiczny charakter projektu i wsparcie dla niego ze strony europejskich firm pozwoli mu przetrwać pomimo niewłaściwych gier – powiedział.
W podobnym tonie wypowiadają się Niemcy, których zdaniem nowy gazociąg z Rosji do Niemiec nie ma nic wspólnego z polityką. Krytycy projektu przekonują zaś, że zwiększy on wpływy Gazpromu na rynku Europy Środkowo-Wschodniej, co pociągnie za sobą wzrost wpływu politycznego Kremla. Mają także argumenty rynkowe, prawne i z zakresu bezpieczeństwa przeciwko jego realizacji. W sprawie lex Nord Stream 2 podobne zdanie mają Komisja Europejska i Polska.
OilCapital.ru/Wojciech Jakóbik