Konieczny jest odpowiedni nadzór
Duńska Agencja Energetyki poinformowała w środę, że wydała zgodę na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 w duńskich wodach. Dania była do tej pory jedynym krajem, który nie wydał takiego zezwolenia.
Itkonen podkreśliła, że KE dąży do tego, by Nord Stream 2 – jeśli zostanie zrealizowany – działał w przejrzysty i niedyskryminacyjny sposób, pod odpowiednim nadzorem regulacyjnym, zapewniającym stosowanie unijnych i międzynarodowych przepisów.
Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski uważa, że do zakończenia projektu jeszcze daleko. Jak podkreślił we wpisie na Twitterze, sposobem na opóźnienie jest potencjalne odwołanie Polski (PGNiG) od decyzji Danii. Zaznaczył, że dziewięć państw członkowskich może też uruchomić regulację UE dotyczącą kontroli inwestycji zagranicznych. Inwestycji Gazpromu mogłyby też zagrozić sankcje USA.
W przypadku odcinka Nord Stream 2, który będzie przebiegał również poza wodami terytorialnymi Niemiec, warunki prawne jego funkcjonowania będą musiały zostać wynegocjowane przez Berlin i Moskwę. Wynik tych negocjacji ma się opierać na unijnym prawie, nad czym czuwać ma Komisja Europejska.
Wzmocnienie Rosji, osłabienie Europy
„Rozumieliśmy, że może do tego dojść. Byliśmy gotowi do (podjęcia) tej decyzji. Jesteśmy gotowi” – zapewnił Zełenski.
W środę duńska Agencja Energetyki poinformowała, że wydała zgodę na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 w duńskich wodach. Rurociąg ten ma przebiegać przez wody Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1 200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Gazociąg miał być gotowy do końca 2019 roku, jednocześnie Rosja zamierzała znacznie ograniczyć przesyłanie gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Przeciwne budowie Nord Stream 2 są m.in.: Polska, kraje bałtyckie, Ukraina i USA.