AktualnościEnergetyka

Nowe zasady dla firm wiatrakowych. Rząd mówi o kompromisach, branża liczy na korekty

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Źródło: wikimedia

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Parlament Europejski i Rada Unii Europejskie osiągnęły porozumienie w zakresie przepisów ograniczających zanieczyszczenie mikroplastikiem. - Dziś Unia Europejska zrobiła ważny krok naprzód, aby przeciwdziałać stratom granulatu i zapewniając jego właściwe zarządzanie – powiedziała minister Hennig-Kloska. Źródło fot.: Wikimedia CC

Rząd idzie na rękę energetyce wiatrowej, ale nie bez ograniczeń. Nowelizacja ustawy znosi kontrowersyjną zasadę 10H, wprowadzając nowe, bardziej elastyczne zasady lokalizacji farm wiatrowych. Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska przekonywała, że to kompromis pomiędzy potrzebami ludzi, inwestorów i ochroną przyrody. Branża ma jednak wątpliwości.

Sejm skierował w ubiegły piątek do dalszych prac w komisjach projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Jedną z najważniejszych zmian zakładanych w noweli jest zniesienie ustanowionej w 2016 roku zasady 10H, czyli zakazu budowy wiatraków w odległości mniejszej niż 10-krotność ich wysokości wraz z wirnikiem od zabudowań mieszkalnych.

Nowe limity: 500 metrów od domów, 1,5 km od parków narodowych

Nowelizacja przewiduje wprowadzenie 500 m jako minimalnej odległości wiatraków od zabudowań. Obecnie najmniejszy dozwolony dystans od obiektów mieszkalnych wynosi 700 m. Dodatkowo, minimalna odległość turbin wiatrowych od granicy parku narodowego ma wynieść 1500 m, a od określonych obszarów Natura 2000 – 500 m. Restrykcją tą mają zostać objęte sąsiedztwa obszarów Natura 2000 utworzonych w celu ochrony siedlisk nietoperzy i ptaków.

W publikacjach branżowych pojawiły się opinie wskazujące, że choć podmioty z sektora lądowej energetyki wiatrowej generalnie przychylnie patrzą na zaproponowane zmiany, to ich zastrzeżenia budzą ustalone minimalne odległości od parków narodowych i obszarów Natura 2000.

– Zdaniem inwestorów arbitralne przyjęcie stosunkowo dużych odległości jest niepotrzebne, a decyzje co do lokalizacji konkretnych inwestycji wiatrowych powinny być każdorazowo podejmowane w oparciu o przeprowadzone badania – podał portal gramwzielone.pl.

Szefową resortu klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę została zapytana, czy jest szansa na zmniejszenie limitów dotyczących odległości wiatraków od parków narodowych. –– Dzisiaj ustawa jest w rękach parlamentu. Jeżeli będzie jakaś wola i zgoda ekspertów na drobne korekty czy zmiany – parlament ma swoją moc sprawczą. Uważam, że wypracowaliśmy dobry kompromis, który odpowiednio chroni ludzi i przyrodę – zaznaczyła Hennig-Kloska.

Przyznała przy tym, że zdaje sobie sprawę, iż niektórym przedstawicielom branży energetycznej może nie podobać się limit 1,5 km dla turbin ustawionych w pobliżu parków narodowych. W przypadku obszarów Natura 2000 chronimy siedliska ptaków i to jest ważne, bo jakby nie patrzeć zostało nam raptem 30 proc. bioróżnorodności, którą mieliśmy kiedyś, a ochrona rzadkich gatunków jest ważna – podkreśliła.

„Las energii” z jednym wyjątkiem

Szefowa MKiŚ wspomniała także o projekcie Lasów Państwowych o nazwie „Las energii”, który zakładał m.in. produkcję elektryczności także z wykorzystaniem turbin wiatrowych znajdujących się na gruntach LP. Hennig-Kloska zaznaczyła, że to inicjatywa rozpoczęta w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. -Dałam zgodę tylko i wyłącznie na jeden komponent, który jest dla mnie ważny, który ma służyć wspólnym badaniom Lasów Państwowych i Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu nad tym, jak turbiny wiatrowe wpływają na ptaki – podkreśliła minister.

Wskazała, że badania naukowców mają dać odpowiedź na pytanie, na ile optymalne są normy przyjęte dla lądowych turbin wiatrowych.

Dopytywana, czy w dalszej perspektywie, np. dwóch lat, limit odległości farm wiatrowych od parków narodowych może zostać zmniejszony, Hennig-Kloska podkreśliła, że podejmując jakiekolwiek decyzje w tej materii chciałaby najpierw dysponować badaniami, które będą popierać taką zmianę. – Na dziś wydaje się, że przyjęte kompromisy są optymalne – podkreśliła.

Minister klimatu zaznaczyła, że prace nad nowelizacją przepisów ws. wiatraków nie były łatwe i trwały długo ze względu na potrzebę wypracowania szeregu kompromisów.

– Oczywiście ustawa dotyczy nie tylko odległości wiatraków od terenów zamieszkałych. Zawiera wiele komponentów dotyczących też nowych technologii biometanowych, biogazowni, ale też repoweringu (zastąpienia starych turbin nowszymi, o większej mocy – red.) czy elementów dotyczących skrócenia procesu inwestycyjnego. Ale sam kompromis odległościowy, był jednym z bardziej „mrożących” dyskusję. Naprawdę chciałabym najpierw dowieźć do porządku prawnego ten kompromis, który został wypracowany, a dopiero potem zastanawiać się nad dalszym poszerzaniem obszarów – powiedziała. (PAP)

PAP / Biznes Alert

Motyka: Jest szansa na przyjęcie ustawy wiatrakowej przed wyborami prezydenckimi


Powiązane artykuły

Polski pilnuje 40-letni okręt podwodny. Czy umowa z Koreą to zmieni?

Na Bałtyku rośnie zagrożenie hybrydowe ze strony Rosji. Statki powiązane z flotą cieni są widziane w pobliżu podmorskiej infrastruktury (również...
Fort Knox. Fot. Flickr

Nie będzie kontroli złota w Forcie Knox

Wielokrotnie powtarzana zapowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych kontroli przechowywanego złota w Forcie Knox, nagle ucichła, mimo wyrażanych sugestii, że znajdujące się...
ropa wydobycie ropy

USA kontra OPEC+: Nafta, napięcia i niepewność

Spadające ceny ropy i decyzje OPEC+ o zwiększeniu wydobycia zmuszają amerykańskich producentów do ograniczania inwestycji i cięcia kosztów. Przedstawiciele sektora...

Udostępnij:

Facebook X X X