Perzyński: Chiny kuszą Globalne Południe, ale Zachód nie ustępuje

25 października 2023, 07:35 Drogi

– Europa odwraca się od Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI), choć dla innych krajów rozwijających się współpraca z Chinami i rozwój infrastruktury jest atrakcyjną ofertą. Pekin chce przewodzić państwom Globalnego Południa i zrzeszyć większą grupę przeciwko Zachodowi, choć USA i Unia Europejska też mają asa w rękawie – pisze Jacek Perzyński redaktor BiznesAlert.pl.

Geneza Nowego Jedwabnego Szlaku

Warto wspomnieć, że Inicjatywa Pasa i Szlaku (Belt and Road Initative – BRI) została zainaugurowana przemówieniu prezydenta Xi w Kazachstanie w 2013 roku. W założeniu miała na celu odbudowę dawnego Jedwabnego Szlaku, starożytnej sieci handlowej łączącej Chiny (Chińską Republikę Ludową – ChRL) z Europą i przywrócenie Państwu Środka pierwszego miejsca w światowym porządku handlowym i gospodarczym.

Pierwotnym założeniem Inicjatywy Pasa i Szlaku była lepsza integracja Państwo Środka z sąsiadami i bardziej odległymi partnerami handlowymi, jednak obecnie przekształciła się w znacznie bardziej ambitny projekt, mając na celu stworzenie alternatywy gospodarczej i politycznej wobec Stanów Zjednoczonych. Projekt sygnowany przez chińskiego prezydenta Xi Jinpinga, BRI, jest obecnie prezentowana przez Pekin jako filar alternatywnego porządku globalnego, sprzecznym z istniejącym, stworzonym i kierowanym przez Zachód paradygmatem.

Zgodnie z deklaracjami ChRL BRI jest otwarty dla wszystkich krajów, ale przede wszystkim angażuje gospodarki krajów rozwijających się, które mierzą się z ograniczeniami zachodniej pomocy finansowej z powodu łamania praw człowieka i rządów prawa. Dla takich państw Chiny są atrakcyjnym źródłem finansowania, ponieważ bardziej liczą na stabilność lokalnych władz i przewidywalność.

Pierwotnie koncepcja ta cieszyła się popularnością wśród krajów uczestniczących, ale inicjatywa została skrytykowana za przedkładanie potrzeb Chin nad potrzeby ich partnerów, wciąganie w spiralę długów i wspieranie chińskich przedsiębiorców w większym stopniu niż podmioty z krajów otrzymujących pomoc.

Bilion dolarów na Globalnym Południu

Mimo że, projekt rządu w Pekinie budzi wiele kontrowersji zwłaszcza w Europie, to nie można pominąć zasług w budowie infrastruktury w krajach rozwijających się. Kraje Globalnego Południa przez dekady zmagały się z brakiem inwestycji i niszczejącą postkolonialną siecią dróg i kolei, jednak to fundusze z Państwa Środka znacząco przyśpieszyły rozbudowę takich obiektów jak porty, mosty, autostrady i linie kolejowe, wypełniając lukę, której nie zapełniły dotąd inicjatywy Zachodu, o których więcej poniżej.

Szacuje się, że od powstania BRI w 2013 roku zrealizowano inwestycje o wartości 1 biliona dolarów pomimo spowolnienia gospodarczego, które towarzyszyło pandemii Covid-19 i obecnemu spowolnieniu gospodarczemu w Państwie Środka. Należy dodać, że tylko w tym roku w ramach planu uruchomiono projekty o wartości 40 miliardów dolarów. W zeszłym tygodniu na pamiątkowym forum z okazji 10. Rocznicy powstania BRI Xi Jinping ogłosił, że Chiński Bank Rozwoju i Chiński Bank Eksportu i Importu utworzą instrumenty finansowe o wartości 350 mld chińskich juanów (48 mld dolarów) oraz przeznaczą 80 mld juanów (11 mld dolarów) do Funduszu Jedwabnego Szlaku na projekty „na podstawą funkcjonowania rynku i biznesu”.

Pekin kusi najbiedniejszych

Inicjatywę Pasa i Szlaku została zapisana w statucie Komunistycznej Partii Chin. Projekt, który kiedyś koncentrował się na poprawie i rozbudowie infrastruktury, stała się kamieniem węgielnym wielkiej strategii obejmującej Globalną Inicjatywę Rozwoju, Globalną Inicjatywę Bezpieczeństwa i Globalną Inicjatywę Cywilizacyjną, których celem jest promowanie alternatywnej wizji porządku globalnego, odrzucającej kluczowe cechy świata stworzonego przez Zachód po II wojnie światowej.

Wizja rządu w Pekinie obiecuje „większe bogactwa większej liczbie krajów i daje im więcej do powiedzenia w zakresie stanowienia prawa”. To przesłanie ma urok. Interesujące jest, że ponad 140 krajów należy do BRI, a w zeszłotygodniowych obchodach 10. rocznicy powstania Inicjatywy w Pekinie wzięło udział około 1000 przedstawicieli, głównie z krajów rozwijających się. Podczas uroczystości obecnych było około 20 szefów rządów, z których najbardziej godnym uwagi był prezydent Rosji Władimir Putin, najbardziej zaangażowany i energiczny partner Xi w wysiłkach na rzecz nowego światowego porządku.

Wśród innych światowych przywódców obecnych byli prezydent Indonezji Joko Widodo, premier Kambodży Hun Manet, premier Tajlandii Srettha Thavisin, James Marape z Papui Nowej Gwinei i Vo Van Thuong z Wietnamu.

Kontrowersji nie brakuje

BRI ma także mroczne oblicze. Rządy państw bałtyckich oraz Czechy od kilku lat były świadome próby budowania przez Chiny siatki wpływów politycznych i gospodarczych w regionie za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa (dowodzą tego m.in. raporty ich wywiadów). Można śmiało powiedzieć, że kraje te mocno przeceniły potencjał wymiany handlowej z Państwem Środka.

Oprócz obaw o bezpieczeństwo krytyka pod adresem Pekinu jest kierowana w kontekście wykupywania obiektów infrastrukturalnych.  Przejęcie przez chińską firmę COSCO portów morskich w Pireusie i Zeebrugge są najbardziej jaskrawym przykładem, ale do tego można dodać most Pelješac w Chorwacji. Chińskie państwowe konsorcjum CRBC wygrało przetarg na inwestycje za najniższą kwotę 283 milionów euro (o 25 procent niższą od ofert austriackiego Strabag i włoskiego Astaldi) oraz oferując szybki czas realizacji (3 lata i 6 miesięcy).

Firmy, które przegrały przetarg odwołały się do chorwackich organów odwoławczych, wskazując na nierealistyczne warunki chińskiej oferty. Wskazywano, że CRBC korzystał z państwowej chińskiej pomocy publicznej, co mogło uczynić ją bardzo konkurencyjną, ale jednocześnie sprzeczną z regułami unijnego prawa konkurencji. Jednakże mimo wystąpienia Strabag na drogę sądową – budowa mostu przez Chińczyków nie została wstrzymana.

Powyższy przykład pokazuje lukę w regulacjach unijnych zasad udzielania zamówień publicznych. Europejskie przedsiębiorstwa nie mogły skorzystać ze wsparcia swoich rządów, analogicznego do tego, jakie otrzymało z Pekinu CRBC. Pojawiło się zatem pytanie, czy inwestycje, które realizowane są w zasadniczym stopniu ze środków unijnych, nie powinny podlegać szczególnej ochronie na gruncie ustalania poziomu konkurencyjności ofert.

Przykład realizacji inwestycji mostu Pelješac ujawnił słabość mechanizmu pomocy państwa, który nie identyfikuje pomocy udzielanej przez państwa trzecie przedsiębiorstwom zagranicznym, stającym w szranki w przetargach realizowanych ze środków unijnych.

Innym istotnym aspektem BRI jest również kwestia wykupywania najcenniejszych firm przemysłowych w Europie.  Przedsiębiorstwo KUKA AG nazywane było perłą niemieckiego przemysłu, z uwagi na jego wiodącą rolę w robotyce przemysłowej i automatyzacji procesów produkcji w obszarach takich jak: motoryzacja, medycyna czy energetyka. Zainteresowanie tą firmą wyraził chiński producent AGD – Midea. Chińczycy pojawili się w KUKA AG, początkowo wykupując mały pakiet akcji. Jednak w 2016 roku, korzystając z przekształceń jakie nastąpiły w strukturze akcjonariuszy, Midea zaoferowała nabycie pakietu łącznie 30 procent akcji KUKA AG za niebagatelną kwotę 4,5 miliarda euro. Łącznie pozwoliłoby to Chińczykom na przejęcie 51 procent udziałów w firmie, a więc uzyskanie kontroli na firmą.

Przejęcie KUKA AG przez Midea wywołało w Niemczech poważną dyskusję na temat oddziaływania bezpośrednich inwestycji zagranicznych na bezpieczeństwo wewnętrzne, która odbiła się szerokim echem w całej Europie. Sprawa KUKA AG stała się w jej wyniku swoistym symbolem zmiany podejścia do napływających inwestycji chińskich. Dyskusja ta pociągnęła za sobą zmiany legislacyjne w niemieckim prawie.

Wydaje się, że skala sprawy KUKA AG znacząco wpłynęła także na przyspieszenie prac legislacyjnych w Brukseli. Na tym bowiem przykładzie ujawniła się słabość reguł prawa konkurencji pod kątem ochrony europejskich przedsiębiorstw o dużym znaczeniu technologicznym, przed wrogimi przejęciami, które mogą być elementem działań Państwa Środka.

Krytycy BRI przekonują, że projekt ten obciążył rządy będące beneficjentami miażdżącym długiem, który Pekin wykorzystał do przejmowania majątku narodowego poszczególnych państwa tak jak w przypadku Pakistanu, Laosu, Sri Lanki czy Czarnogóry. Nawet bez konfiskat istnieją obawy, że inicjatywa zapewni Chinom ogromny wpływ na proces decyzyjny tych rządów. Pojawiają się również zarzuty, że projekty w ramach Jednego Pasa i Szlaku niszczą środowisko i szerzą korupcję.

Europa jest rozczarowana brakiem wzajemnych korzyści ze współpracy z Chinami. Należy wspomnieć, że latem 2022 roku Łotwa i Estonia opuściły format 16+1. Rok wcześniej taki krok podjęła Litwa, a grupa skurczyła się do formatu 14+1. Państwa bałtyckie krytykują politykę Pekinu wobec Tajwanu oraz naruszenia praw człowieka. Decyzja ta wywołał wielką konsternację w Pekinie, gdyż kraje Europy Środkowo-Wschodniej początkowo chętnie postrzegały współpracę z ChRL.

Ponadto na początku września Rzym ogłosił, że wycofuje swój udział z Inicjatywy Pasa i Szlaku, gdyż jak stwierdził włoski szef MSZ Antonio Tajani „nie przyniosła ona Włochom wymiernych korzyści”. Należy wspomnieć, że w 2019 roku Rzym wywołał szok na Zachodzie, gdy ogłosił plan przystąpienia do BRI, jednak współpraca nie przyniosła oczekiwanych efektów.

Polska niewiele ugrała, ale… 

Podczas wizyty prezydenta ChRL Xi Jinping w 2016 roku w Polsce, szumnie zapowiadano napływ chińskich inwestycji nad Wisłę. Polska jako kraj tranzytowy Nowego Jedwabnego Szlaku była chwalona przez chińskie media za stabilny wzrost gospodarczy i dobrze rozwiniętą infrastrukturę.

Jednak do tej pory nie odnotowano znaczącego napływu inwestycji z Państwa Środka czy zwiększonej wymiany handlowej. Co ważne, pogarszająca się reputacja Pekinu w Europie oraz wojna w Ukrainie, w sprawie której Pekin staje po stronie Moskwy, są też ważnymi czynnikami, które uniemożliwiają zacieśnienie współpracy inwestycyjnej.

Według danych chińskiego urzędu celnego polski deficyt handlowy z Chinami od stycznia do maja 2023 roku wyniósł 13,5 mld dolarów. Import towarów do Polski wyniósł 15,6 mld dolarów, a eksport tylko 2,1 mld dolarów.

Z jednej strony wynik wymiany handlowej i ogromne dysproporcje są wielce niezadowalające, jednak dla bezpieczeństwa państwa oraz ochronie krajowych przedsiębiorstw wydaje się być całkiem racjonalnie utrzymanie obecnego stanu, gdyż przykład Niemiec, Grecji i Chorwacji pokazuje, że głębsza współpraca generuje większe problemy.

Waszyngton buduje alternatywę dla Azji

Podczas szczytu państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) latem 2022 roku prezydent USA Joe Biden i przywódcy krajów członkowskich oficjalnie zadeklarowali w sobotę „kompleksowe partnerstwo strategiczne”, podkreślając znaczenie większego zaangażowania USA w regionie w obliczu rosnącej siły Chin.

Interesujące jest, że Chiny są największym partnerem handlowym ASEAN, ale ich agresywne działania na Morzu Południowochińskim wywołują spory z czterema krajami bloku: Brunei, Malezji, Filipin i Wietnamu, a także konflikt ChRL z Tajwanem.

Amerykańska administracja opublikowała listę nowych inicjatyw, która obejmuje ASEAN (Kambodża, Indonezja, Laos, Birma, Singapur, Malezja, Tajlandia, Filipiny, Wietnam, Brunei) oraz Australię, Chiny, Indie, Japonię, Nową Zelandię, Koreę Południową i Stany Zjednoczone.

Inicjatywy te obejmują współpracę w zakresie reagowania na agresywne działania chińskich wojsk na Morzu Południowochińskim oraz wdrażanie infrastruktury dla pojazdów elektrycznych, co ma pomóc krajom ASEAN w ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych.

Amerykańska administracja chce również stworzyć alternatywę wobec wsparcia finansowego Pekinu, które wiąże się z licznymi zagrożeniami, ale także utworzenie w Azji Południowo-Wschodniej odpowiednich warunków, aby przyspieszyć decoulping z Chin i umożliwić w mniejszych krajach lokowanie kapitału i inwestycji.

Europa kusi Afrykę

W odpowiedzi na chińską inicjatywę Pasa i Szlaku Unia Europejska pod koniec 2021 roku przygotowała własny projekt. Global Gateway zakłada inwestycje rzędu 300 miliardów euro program do 2027 roku. Inicjatywa skupia się w segmencie cyfryzacji, ochronie klimatu i poprawie infrastruktury krytycznej, transporcie, ochronie zdrowie i na badaniach. Zdaniem szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen inicjatywa ta stanowi „prawdziwą alternatywę” dla globalnego programu infrastrukturalnego Pekinu.

20 października podczas inauguracji inicjatywy Global Gateway w Abudży, stolicy Nigerii, Jutta Urpilainen, unijna komisarz ds. partnerstw międzynarodowych, złożyła tę deklarację, że UE przeznaczy 150 miliardów euro w ciągu czterech lat na poprawę infrastruktury w szeregu krajów afrykańskich w ramach inicjatywy Global Gateway.

Chiny liczą na schedę po USA, ale mogą się przeliczyć

Inicjatywa Pasa i Szlaku jest niezwykle ważnym elementem szerzenia alternatywnej wizji porządku międzynarodowego, który ma na celu wysunięcie Chin na pierwsze miejsce i przejęcie schedę po Stanach Zjednoczonych. Należy przyznać, że chiński projekt rzeczywiście pomógł wielu państwom w Afryce i Azji w rozbudowie infrastruktury, które teraz notują szybki wzrost gospodarczy, jednak coraz więcej państw dostrzega zagrożenie związane ze spiralą chińskiego długu, wykupywaniem przedsiębiorstw państwowych i coraz mniej chętnie patrzy a chińskie inwestycje. W tym aspekcie unijna inicjatywa Global Gateway oraz zacieśnianie relacji USA z państwami bloku ASEAN mają szansę stać się realną alternatywą wobec BRI, gdyż współpraca nie będzie obarczona takim ryzykiem i kontrowersjami.

Europa odwraca się od Inicjatywy Pasa i Szlaku, a wiele krajów europejskich wycofuje się z projektu. Narastające kontrowersje wokół BRI wynikają z obaw związanych z długami, wpływem Chin na procesy decyzyjne, wykupywaniem firm, a także brakiem wzajemnych korzyści z tej współpracy. Z uwagi na napięte stosunki Unii Europejskiej z Pekinem i obawy o bezpieczeństwo renesans Inicjatywy Pasa i Szlaku i pogłębienie wymiany handlowej są mało prawdopodobne, choć nie ma wciąż mowy o zerwaniu stosunków gospodarczych.

Perzyński: Inicjatywa Pasa i Szlaku ma już 10 lat, ale nie ma się z czego cieszyć