O losach energetyki przesądzą megatrendy, nie rząd

27 stycznia 2016, 10:30 Energetyka

KOMENTARZ

26.09.2014 Przejazdowo. Farma paneli słonecznych ENERGA. fot. Paweł Wyszomirski/ www.redseven.pl

Justyna Piszczatowska, Bartłomiej Derski

WysokieNapiecie.pl

Polityka energetyczna Polski, nad którą pracuje nowe Ministerstwo Energii, powinna uwzględnić fakt, że świat idzie naprzód, nie oglądając się na interesy polskiego węgla. Megatrendy odmienią oblicze energetyki, chcemy tego czy nie. Można je wykorzystać z korzyścią dla gospodarki.

W ostatnich latach światowej i europejskiej energetyce następują zmiany tak spektakularne, że można już mówić o rewolucji. Autorzy raportu „Polska energetyka na fali megatrendów” wskazują, że te same zjawiska kształtują i będą kształtować losy sektora także w naszym kraju.

Polska, budując nową strategię energetyczną, powinna postawiać na pragmatyzm. A racjonalna jest modernizacja, zróżnicowanie miksu energetycznego i rozwój nowoczesnych technologii, które mogą napędzać całą gospodarkę. Próba budowy energetycznej przyszłości w oparciu o wzorce z minionej epoki nie ma szans w zderzeniu ze światowymi trendami, które idą w zupełnie innym kierunku, nie oglądając się na plany polskiego rządu. Tworzy za to ryzyko, że zostaniemy odciętą od reszty świata wyspą uzależnioną od rodzimego, ale drogiego węgla i równie drogiej energii elektrycznej. Z megatrendami można się nie zgadzać, ale są one nieodwracalne, dlatego nie wolno ich ignorować. W formułowaniu dokumentów strategicznych i decyzji z perspektywa do 2050 r. trzeba je wziąć pod uwagę.

Oto jakie najważniejsze megatrendy w energetyce wskazują eksperci Deloitte i Forum Analiz Energetycznych:

1. Redukcja emisji CO2.

Polska nie powinna zakładać, że walka z redukcją emisji to okresowa tendencja, która z czasem zaniknie, lub można jej uniknąć.

– Wbrew nadziejom części polityków i przedstawicieli spółek energetycznych mariaż energetyki, środowiska i klimatu jest bardzo trwały w Unii Europejskiej już od 20 lat i nie ma podstaw do tego by liczyć na to, że to się zmieni – ocenia Paweł Smoleń, członek zarządu spółki Erbud, wcześniej m.in. prezes europejskiego stowarzyszenia importerów i wydobywców węgla Euracoal.

Jak wskazują autorzy raportu, na przestrzeni lat walka z emisją przestaje być domeną UE i zyskuje na znaczeniu na całym świecie. W ujęciu Polskim jednym z kluczowych wyzwań jest walka z bardzo szkodliwą dla zdrowia tzw. niską emisją w miastach.

– W Polsce opinia publiczna przykłada coraz większą wagę do problemów ekologiczny. Jeszcze pięć lat temu niewiele osób martwiło się przekroczeniem norm zanieczyszczeń powietrza o 400%, bo nikt nawet o tym nie wiedział. Dzisiaj mamy informacje o stanie powietrza na smartfonach i już przekroczenie norm o 40% wzbudza dyskusje – zaznacza Smoleń.

2. Rozwój technologii OZE i spadek kosztów.

W naszym kraju nadal pokutuje pogląd, że odnawialne źródła energii są niekonkurencyjne cenowo w porównaniu z prądem z węgla. To jednak nie zawsze prawda. Już dzisiaj w niektórych krajach energia ze słońca jest tańsza jeśli weźmiemy pod uwagę LCOE, czyli uśredniony koszt wytworzenia. Co więcej, ceny instalacji OZE z postępem technologicznym cały czas idą w dół, więc jesteśmy coraz bliżej momentu, w którym węgiel przestanie być konkurencyjny w stosunku do innych źródeł wytwarzania i równie dobrze może zostać wówczas wypchnięty z rynku.

W Niemczech w 2006 r. koszty instalacji fotowoltaicznej wynosiły średnio 5 tys. eurp/pW , a w 2014 r. już tylko 1,3 tys. euro/pW, co oznacza spadek o 70% w ciągu ośmiu lat. Subsydia dla OZE na Zachodzie przestają być głównym motorem napędzającym tę technologię. Pytanie, jakie należy dziś stawiać, nie brzmi: czy źródła odnawialne zastąpią konwencjonalne, ale – kiedy to nastąpi. Jednocześnie na świecie bardzo mocno rozwija się energetyka prosumencka. Zatem kwestia przechodzenia także w Polsce od prądu z elektrowni do tego z własnej przydomowej instalacji jest kwestią czasu. Zwłaszcza że jednocześnie…

3. Mocno rośnie świadomość społeczna i udział obywateli w podejmowaniu decyzji.

Jestem przekonany, że w Unii Europejskiej nie powstanie już ani jedna nowa odkrywka węgla brunatnego – ocenia Paweł Smoleń.

Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, jakie skutki dla środowiska ma wydobycie węgla i jak na otoczenie wpływają nowe inwestycje oraz nowe technologie wytwarzania energii. Dlatego obywatele są bardziej skłonni do walki o swoje interesy. Ich zachowania określa się syndromem NIMBY (Not In My Back Yard), który opisuje generalną niechęć do tego, by w sąsiedztwie rozwijały się nowe inwestycje infrastrukturalne. To wszystko wzmacnia dążenie do autonomii w zaspokajaniu potrzeb energetycznych dzięki rozwojowi źródeł prosumenckich.

4. Spada znaczenia paliw kopalnych, głównie węgla.

Górnictwo węgla kamiennego przeżywa problemy na całym świecie, ale polskie spółki są dodatkowo obciążone złym zarządzaniem i strukturalnymi problemami – nieefektywnością, przerostem zatrudnienia i kosztów. Jednak mimo tego, że strata całej branży w 2014 r. wyniosła ponad 2 mld zł i przewiduje się, że w 2015 r. znacznie wzrośnie i głośno mówi się o możliwości bankructwa spółek węglowych, a produkcja spada, to nadal ilość wydobywanego węgla przekracza możliwości sprzedaży.

Dostosowanie produkcji węgla kamiennego do poziomu popytu wymagałoby znacznego obniżenia wydobycia. Jak to wygląda z drugiej strony o tym piszemy w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl