EnergetykaRopa

Obajtek: Wszyscy zyskają na fuzji Orlenu i Lotosu (ROZMOWA)

Daniel Obajtek. Fot. PKN Orlen

Daniel Obajtek. Fot. PKN Orlen

By dzisiaj być na rynku, trzeba się łączyć. Są obciążenia regulacyjne, ale przez wyzwalanie możliwości operacyjnych można utrzymać stabilność i utrzymanie dochodowości. Nie możemy przenosić kosztów na klientów, bo wtedy nie będzie się rozwijała gospodarka – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. Tutaj możesz posłuchać tej rozmowy w ramach podcastu.

BiznesAlert.pl: Jak przebiega współpraca z Izbą Celną w sprawie kontroli paliw?

Daniel Obajtek: Współpraca trwa, często rozmawiamy o tym z ministrem. Jesteśmy również w kontakcie z Krajową Administracją Krajową. To bardzo ważne, ponieważ opłaca się to biznesowi, budżetowi państwa, naszym klientom i podatnikom. Walka rządu z mafiami paliwowymi przynosi efekty – w 2015 roku do budżetu wpłynęło 25 miliardów złotych, a w 2018 – 36 miliardów złotych. Jeżeli ktoś interesuje się dochodami Orlenu, może zobaczyć wyniki z lat 2008-2015 i 2016-2018. Tu nie ma co porównywać – bywały lata, gdy Orlen miał zyski rzędu 800 milionów, teraz ma miliardy. Bez tych dochodów nie moglibyśmy się rozwijać i modernizować naszych rafinerii, realizować rynku petrochemicznego, budować Centrum Badawczo-Rozwojowe, ani myśleć o akwizycji jakiejkolwiek firmy, nie mówiąc o zakupie Lotosu, akcji Unipetrolu, czy rozwoju rafinerii w Możejkach, która musi być stabilna na warunki makroekonomiczne. 

Orlen, państwo i gospodarka uzupełniają się. Jesteśmy tak dużą firmą, że mamy duży wpływ na gospodarkę, ale i gospodarka ma wpływ na nas. Ceny ropy minimalnie się wahają, ale staramy się, by na stacjach nie przechylały się zbytnio ani w jedną, ani w drugą stronę. Dzisiaj stabilność cen paliw równa się rozwojowi gospodarki. Każdy biznes działa na podstawie zysku – jeżeli w ciągu roku nie ma stabilności, a zakłada zysk, to zysk automatycznie traci. Stabilność jest osiągana dzięki walce ministra Banasia i premiera Morawieckiego z mafią paliwową. Tutaj ważna jest współpraca z biznesem. Z naszej strony kupowany jest sprzęt, samochody, laboratoria, i nie jest to nasze ostatnie słowo. Deklarujemy dalszy zakup sprzętu, ponieważ Orlenowi, budżetowi i Polakom się to opłaci.

W zeszłym tygodniu w Brukseli odbyło się spotkanie w sprawie przejęcia Grupy Lotos. Jak przebiegają rozmowy z Komisją Europejską?

Tych spotkań mamy sporo. To nie jest proces łatwy, ale konieczny. Niebawem złożymy wniosek w tym zakresie, ponieważ jesteśmy w fazie prenotyfikacji. To trudny proces, który wymaga wielu uzgodnień, ale wyzwoli on kolejne możliwości operacyjne, byśmy mogli w dalszym etapie stabilizować ceny i prowadzić procesy, które pozwolą na to, byśmy byli na tyle dużym graczem, by bardziej liczyć się choćby przy zakupie ropy – dziś musimy przerabiać pewne wolumeny ropy, by mogli z nami rozmawiać pewni gracze i narodowe koncerny, które mają i upstream, i przerób. Musimy podnosić progi przerobu, by być poważnym graczem w tej części Europy, by uzyskiwać dogodne ceny przy zakupie ropy i być konkurencyjnym wobec otaczających nas gigantów, których kapitalizacja wynosi 150-200 miliardów złotych. To oczywiście astronomiczna kwota, ale różnica jest znacząca. By dzisiaj być na rynku, trzeba się łączyć. Są obciążenia regulacyjne, ale przez wyzwalanie możliwości operacyjnych można utrzymać stabilność i utrzymanie dochodowości. Nie możemy przenosić kosztów na klientów, bo wtedy nie będzie się rozwijała gospodarka. W pierwszej kolejności musimy rozwijać wszystko, co jest związane z optymalizacją kosztów, a proces łączenia jest niczym innym, jak optymalizacją kosztów.

Kiedy możemy się spodziewać wznowienia dostaw ropy z kierunku wschodniego do rafinerii w Płocku?

Wspólnie z naszymi partnerami pracujemy w tym obszarze. To praca Orlenu, Lotosu, PERN-u i rafinerii niemieckich. Idziemy w dobrym kierunku, prowadzimy rozmowy. Myślę, że nastąpi to niebawem, przy czym jesteśmy w pełni zabezpieczeni poprzez proces dywersyfikacji, rezerwy operacyjne i rezerwy strategiczne. Jesteśmy w pełni zabezpieczeni, nie ma żadnego ryzyka. Nasze rafinerie pracują na pełnych obrotach, a o szczegółach technicznych rozmawiamy z partnerami. Idzie to w dobrym kierunku. 

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki


Powiązane artykuły

Flaga USA. Fot. freepik.com.

Kongres USA chce sankcji na rosyjski sektor energetyczny i bankowy

Po rozmowach Ukrainy i Rosji w Stambule liderzy obu izb Kongresu USA domagają się ostrych sankcji wobec Rosji. Chcą obiąć...
Premier Donald Tusk foto: PAP/Leszek Szymański

Zielony zwrot w statystykach, nie w polityce. Rząd zwleka z decyzjami

Produkcja energii z węgla w Polsce spadła do historycznie niskiego poziomu, a jego udział w miksie energetycznym po raz pierwszy...

Będzie o 14 tysięcy mniej dotowanych elektryków w programie NaszEauto

O co najmniej 100 milionów euro obcięto budżet „priorytetowego” programu NaszEauto. Nie będzie więc dotacji na 14 tysięcy elektryków. A...

Udostępnij:

Facebook X X X