Marszałkowski: Czy już czas na okopy przy granicy?

8 lutego 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

Inwazja Rosji na Ukrainę, a wcześniej kryzys imigracyjny na granicy Polski i Białorusi uzmysłowił wielu jak ważne stało się pilnowanie granicy państwa. Czy jednak jej dotychczasowa ochrona jest wystarczająca? – zastanawia się Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Operacja Silne Wsparcie. Fot. Wojska Obrony Terytorialnej.
Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Operacja Silne Wsparcie. Fot. Wojska Obrony Terytorialnej.

Historia ochrony granicy w Polsce

Ochroną granicy w Polsce zajmuje się Straż Graniczna. Formacja ta jest uzbrojona w lekką broń osobistą i niezbędne wyposażenie, które pozwala na monitorowanie granicy państwa. Od 2021 roku byliśmy świadkami bezprecedensowych działań na polskiej granicy. Tysiące imigrantów pochodzących z państw arabskich, Afryki i Azji Centralnej próbowało siłą forsować granicę z Białorusią, aby dalej dostać się na zachód Europy. Cała operacja była przygotowana prawdopodobnie przez rosyjskie i białoruskie służby, które aktywnie uczestniczyły w zwożeniu imigrantów pod polską granicę, a także udzielały instrukcji i wsparcia w których miejscach ją forsować. Według komentarza rzeczniczki SG por. Anny Michalskiej dla BiznesAlert.pl, 90 procent zatrzymanych cudzoziemców przy przekraczaniu granicy polsko-białoruskiej w 2022 roku przybyło na Białoruś bezpośrednio z Rosji. Kulminacją kryzysu była próba dokonania szturmu granicy w okolicy Kuźnicy Białostockiej. Tamte wydarzenia skłoniły decydentów do podjęcia decyzji o budowie solidnego ogrodzenia na granicy Polski i Białorusi. Poza ponad pięciometrowym stalowym płotem zdecydowano się również na instalacje tzw. perymetrii.

Perymetria to nic innego jak zestaw czujników, które mają informować o pojawieniu się intruza w chronionym obszarze. System ten nie jest nowy. Po drugiej stronie granicy Polski podobny system działał już w czasach Związku Sowieckiego. Nosił nazwę Sistema. Sistema miała na celu ochronę granicy Sowietów przed sąsiadami. Poza kilkoma rzędami płotów była wyposażona również w kamery i systemy wykrywające ruch. Perymetrie masowo stosuje się również w ochronie strategicznych obiektów, np. elektrowni, rafinerii, jednostek wojskowych, lotnisk czy portów. W systemie tym ważne jest zintegrowanie kilku różnych sensorów, tak aby wzajemnie się uzupełniały i dawały maksymalny poziom ochrony. W skład systemów perymetrycznych wchodzą m.in. detektory ruchu, kamery termowizyjne i dzienne, czujniki sejsmiczne, które mają wykryć kroki. Nowoczesne systemy są wyposażone w nowoczesne algorytmy, które odróżniają kroki zwierząt od ludzi, co wyklucza wyzwalanie alarmu w przypadku obecności zwierząt.

Straż Graniczna używa perymetrii już ponad 15 lat. Dotychczas jednak były one instalowane punktowo np. w miejscach, gdzie istnieje największe ryzyko przekraczania zielonej granicy i raczej nie funkcjonowały w oparciu o cały system kamer, detektorów, czujników, a składały się z mniej licznej gamy urządzeń, które miały charakter mobilny. SG używała perymetrii w Bieszczadach, na granicy polsko-ukraińskiej, a także na pewnych odcinkach granicy z Rosją. Dopiero od czasu budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej podjęto decyzję o stałym monitoringu praktycznie całości granicy przy wykorzystaniu systemów elektronicznych.

Zgodnie z informacjami przekazanymi BiznesAlert.pl przez pełniącą obowiązki rzecznika Straży Granicznej por. Annę Michalską, dotychczas na granicy polsko-białoruskiej uruchomiono 127 km bariery elektronicznej. Do dopięcia tego systemu pozostało jeszcze 78 km. Już dziś na granicy działa prawie 2 tys. kamer dzienno-nocnych oraz kable wykrywające ruch. Łącznie na 206 km granicy polsko-białoruskiej ma zostać zainstalowane ponad 3 tys. kamer oraz 400 km kabli detekcyjnych.

W październiku 2022 roku zapadła decyzja, że bariera elektroniczna powstanie również na granicy z Obwodem Królewieckim. Bariera ta ma liczyć około 200 km i składać się tak samo jak w przypadku systemu na granicy z Białorusią z kamer dzienno-nocnych i detektorów ruchu. Budowa zapory ma rozpocząć się w marcu 2023 roku. Obecnie trwa przygotowanie projektu inwestycji.

Poza perymetrią w ostatnich latach na granicy powstają wysokie na 30-50 metrów wieże obserwacyjne, które wyposażone są w nowoczesne kamery termowizyjne, które są w stanie dostrzec człowieka w odległości nawet kilkunastu kilometrów, w zależności od warunków meteorologicznych. Wieże te zaczęły masowo powstawać w wyniku rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku i wojny na wschodzie Ukrainy. Zgodnie ze słowami ówczesnego szefa SG gen. Marka Łapińskiego z 2017 roku, w planach Straży Granicznej było postawienie łącznie 48 wież obserwacyjnych. W odpowiedzi na nasze pytanie, Straż Graniczna poinformowała, że obecnie dysponuje 50 systemami optoelektronicznymi zainstalowanymi na wieżach obserwacyjnych.

Przyszłość obrony granicy w Polsce

W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zasadne wydaje się postawienie pytania, czy dotychczasowe sposoby ochrony granicy państwowej są wystarczające. Co prawda nic nie wskazuje, aby Polska stała się ofiarą rosyjskiej agresji w najbliższym czasie, jednak nie da się wykluczyć takiego scenariusza w pełni. Do takiego wariantu przygotowuje się ministerstwo obrony narodowej, w ten sposób tłumacząc liczne zakupy zbrojeniowe za granicą. Sąsiedztwo z Rosją i marionetkową Białorusią nie napawa optymizmem, a także każe zwiększać zdolności obronne, również w charakterze ochrony fizycznej granicy.

Ukraina od lata zeszłego roku intensywnie rozbudowuje fortyfikacje obronne i inżynieryjne zapory przeciwczołgowe na granicy z Białorusią i Rosją. Takie zapory i lokalne umocnienia mają zatrzymać rosyjską ofensywę. Przez lata twierdzono, że wojna pełnej skali w Europie nie nastąpi. Praktyka ukraińska pokazuje, że tam, gdzie zbudowano umocnienia i fortyfikacje, tam siły te mogą skutecznie bronić się nawet kilka lat. Tak dzieje się m.in. w okolicy Doniecka, Awdijewki, czy wcześniej Pisk. Obrona Ukrainy tam, gdzie ma dostęp do odpowiedniej infrastruktury jest w stanie powstrzymywać rosyjskie ataki. Polowe umocnienia są już standardem na frontach ukraińskich. Takie wykonują również Rosjanie, nie tylko na okupowanych terenach, ale także na terytorium Rosji m.in. w Obwodzie Biełgorodzkim czy Kurskim.

Budowa fortyfikacji w okół Kijowa fot. Oleksandr Pavliuk, Land Forces

Czy czas na okopy na granicy?

Zgodnie z odpowiedzią na nasze zapytanie, Straż Graniczna obecnie nie planuje instalacji zapór przeciwczołgowych ani innych form fizycznego zabezpieczenia granicy na odcinku granicy z Rosją i Białorusią ponad to, co zostało ogłoszone. Oczywiście, należy mieć świadomość, że budowa umocnień na granicy byłaby znacznie kosztowniejsza, niż budowa zapory fizycznej na granicy z Białorusią w postaci płotu. Jednak już dziś warto rozważyć taką inwestycję w przyszłości, w razie pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa w naszej części Europy. Jak miałaby wyglądać taka zapora? Można na przykład przygotować teren do ewentualnego utworzenia rowów przeciwczołgowych czy innego typu zapór przeciwczołgowych. Można zastanowić się, gdzie i w jaki sposób powstać mogłyby polowe fortyfikacje.

Rosyjska agresja zmieniła właściwie wszystko w rozumowaniu o bezpieczeństwie państwa. Temat, który kiedyś wzbudzałby uśmiech na twarzy, dziś wcale śmieszny nie jest. Ukrycia, schrony, fortyfikacje dzisiaj zatrzymują na Ukrainie rosyjską inwazję i chronią ludzkie życie. Skoro kupujemy czołgi, samoloty i okręty myśląc o rosyjskiej agresji, musimy tez pomyśleć nad tym jak i gdzie ukryje się wojsko broniące naszej granicy, miast i wsi.

Marszałkowski: Zachodzie, nie czekaj na ofensywę Rosji na Ukrainie! Ona już trwa