icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Odzyskujemy za mało lasów naturalnych, by zatrzymać globalne ocieplenie

Naukowcy odkryli, że część państw, które zobowiązały się do przywrócenia swych lasów naturalnych, tworzy zamiast tego komercyjne plantacje drzew, które pochłaniają z atmosfery znacznie mniej węgla niż las naturalny. Uniemożliwi to realizację planu powstrzymania ocieplenia na poziomie 1,5 st. C – alarmują autorzy raportu w „Nature”.

Naukowcy i ekolodzy nie mają wątpliwości: przywrócenie naturalnych lasów na jak największym obszarze na Ziemi jest niezbędnym elementem skutecznej walki z globalnym ociepleniem. Dlatego 43 kraje leżące w strefie zwrotnikowej i podzwrotnikowej zobowiązały się do 2030 roku odnowić naturalne zalesienie na obszarze liczącym łącznie 350 mln hektarów.

To pozwoliłoby lasom wypełnić rolę przypisaną im w planie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 st. C, wynika z modeli klimatycznych.

Jak czytamy w ostatnim „Nature”, realizacja tego planu jest jednak poważnie zagrożona. Naukowcy odkryli, że kraje takie jak Brazylia, Chiny, Indonezja czy Nigeria planują przeznaczyć prawie połowę (45 proc.) z zadeklarowanych obszarów na przynoszące zyski, monokulturowe plantacje drzew.

Las o naturalnym charakterze ma zostać przywrócony jedynie na 34 proc. obszaru, a na 21 proc. pojawi się tzw. agroleśnictwo łączące pielęgnację drzew leśnych z uprawą gleb, opisują autorzy.

„To skandal – mówi wprost prof. Simon Lewis z wydziału geografii londyńskiego University College (UCL), który kierował badaniem. – Dla większości ludzi +odnowienie lasu+ oznacza przywrócenie go do naturalnego stanu, ale decydenci polityczni definiują to jako tworzenie rozległych monokultur”.

Wraz z pozostałymi autorami wskazuje w publikacji, że teren naturalnie zalesiony przechowuje 40 razy więcej węgla niż plantacje i sześć razy więcej niż agroleśnictwo. Badacze wyliczyli też, że przywrócenie naturalnego zalesienia na całym obszarze 350 mln hektarów usunęłoby z atmosfery przed końcem stulecia 42 mld ton węgla.
Dla porównania, plan wykorzystania tych gruntów w obecnym kształcie – z naciskiem na tworzenie plantacji – gwarantuje wychwycenie jedynie 16 mld ton węgla atmosferycznego do 2100 roku, i tylko przy założeniu, że wszystkie odnowione lasy naturalne będą chronione.

Jeśli z kolei cały obszar 350 mln hektarów zostałby zmieniony w monokultury o komercyjnym przeznaczeniu, byłby w stanie globalnie sekwestrować zaledwie 1 mld ton węgla, oszacowali naukowcy.

„Plantacje drzew są tak kiepskie w przechowywaniu węgla, bo co około 10 lat przeprowadza się na nich ścinki, co oznacza, że cały węgiel z drzew wraca prosto do atmosfery podczas rozkładu odpadów z plantacji i produktów z drewna, głównie papieru i płyt pilśniowych” – tłumaczy inna uczestniczka badania, dr Charlotte Wheeler z Uniwersytetu w Edynburgu.

Przypomina, że samo przywrócenie naturalnych lasów nie wystarczy: trzeba ukrócić deforestację i obniżyć emisje gazów cieplarnianych, a także znaleźć inne sposoby na usunięcie węgla z atmosfery. „Ale nie wymyślono jeszcze scenariusza, który pozwala na skuteczną walkę ze zmianami klimatu bez odnowienia na dużą skalę naturalnych lasów” – podsumowuje Wheeler.

Ona i pozostali autorzy proponują, by zmienić definicję pojęcia „odnowy lasu” tak, by przestała obejmować plantacje monokulturowe. Zalecają też priorytetowo potraktować przywracanie lasów w Amazonii, na Borneo i w Kotlinie Konga, gdzie rosną lasy o dużo większej biomasie niż w suchszych regionach. A przede wszystkim apelują: chrońmy lasy, które odzyskaliśmy.

Polska Agencja Prasowa

Naukowcy odkryli, że część państw, które zobowiązały się do przywrócenia swych lasów naturalnych, tworzy zamiast tego komercyjne plantacje drzew, które pochłaniają z atmosfery znacznie mniej węgla niż las naturalny. Uniemożliwi to realizację planu powstrzymania ocieplenia na poziomie 1,5 st. C – alarmują autorzy raportu w „Nature”.

Naukowcy i ekolodzy nie mają wątpliwości: przywrócenie naturalnych lasów na jak największym obszarze na Ziemi jest niezbędnym elementem skutecznej walki z globalnym ociepleniem. Dlatego 43 kraje leżące w strefie zwrotnikowej i podzwrotnikowej zobowiązały się do 2030 roku odnowić naturalne zalesienie na obszarze liczącym łącznie 350 mln hektarów.

To pozwoliłoby lasom wypełnić rolę przypisaną im w planie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 st. C, wynika z modeli klimatycznych.

Jak czytamy w ostatnim „Nature”, realizacja tego planu jest jednak poważnie zagrożona. Naukowcy odkryli, że kraje takie jak Brazylia, Chiny, Indonezja czy Nigeria planują przeznaczyć prawie połowę (45 proc.) z zadeklarowanych obszarów na przynoszące zyski, monokulturowe plantacje drzew.

Las o naturalnym charakterze ma zostać przywrócony jedynie na 34 proc. obszaru, a na 21 proc. pojawi się tzw. agroleśnictwo łączące pielęgnację drzew leśnych z uprawą gleb, opisują autorzy.

„To skandal – mówi wprost prof. Simon Lewis z wydziału geografii londyńskiego University College (UCL), który kierował badaniem. – Dla większości ludzi +odnowienie lasu+ oznacza przywrócenie go do naturalnego stanu, ale decydenci polityczni definiują to jako tworzenie rozległych monokultur”.

Wraz z pozostałymi autorami wskazuje w publikacji, że teren naturalnie zalesiony przechowuje 40 razy więcej węgla niż plantacje i sześć razy więcej niż agroleśnictwo. Badacze wyliczyli też, że przywrócenie naturalnego zalesienia na całym obszarze 350 mln hektarów usunęłoby z atmosfery przed końcem stulecia 42 mld ton węgla.
Dla porównania, plan wykorzystania tych gruntów w obecnym kształcie – z naciskiem na tworzenie plantacji – gwarantuje wychwycenie jedynie 16 mld ton węgla atmosferycznego do 2100 roku, i tylko przy założeniu, że wszystkie odnowione lasy naturalne będą chronione.

Jeśli z kolei cały obszar 350 mln hektarów zostałby zmieniony w monokultury o komercyjnym przeznaczeniu, byłby w stanie globalnie sekwestrować zaledwie 1 mld ton węgla, oszacowali naukowcy.

„Plantacje drzew są tak kiepskie w przechowywaniu węgla, bo co około 10 lat przeprowadza się na nich ścinki, co oznacza, że cały węgiel z drzew wraca prosto do atmosfery podczas rozkładu odpadów z plantacji i produktów z drewna, głównie papieru i płyt pilśniowych” – tłumaczy inna uczestniczka badania, dr Charlotte Wheeler z Uniwersytetu w Edynburgu.

Przypomina, że samo przywrócenie naturalnych lasów nie wystarczy: trzeba ukrócić deforestację i obniżyć emisje gazów cieplarnianych, a także znaleźć inne sposoby na usunięcie węgla z atmosfery. „Ale nie wymyślono jeszcze scenariusza, który pozwala na skuteczną walkę ze zmianami klimatu bez odnowienia na dużą skalę naturalnych lasów” – podsumowuje Wheeler.

Ona i pozostali autorzy proponują, by zmienić definicję pojęcia „odnowy lasu” tak, by przestała obejmować plantacje monokulturowe. Zalecają też priorytetowo potraktować przywracanie lasów w Amazonii, na Borneo i w Kotlinie Konga, gdzie rosną lasy o dużo większej biomasie niż w suchszych regionach. A przede wszystkim apelują: chrońmy lasy, które odzyskaliśmy.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły